Manhattan Fresher Skin Foundation Podkład matujący

Podkład miałbyś kryjący przy czym nie obciążać skóry, niestety nie był. Nakładałam go na różne sposoby ( palcami, pędzlem czy gąbeczką ) za każdym razem wyglądał bardzo ciężko . Robił maskę na buzi nawet przy jednej cienkiej warstwie udawało mu się ją wysuszyć. Potrafił się zwarzyć i wytrzeć bardzo szybko od nałożenia, a efektu matowej skóry nie było nawet po przypudrowaniu, tak jak producent obiecywał. Zdecydowanie nie

Podkład średnio kryje, pozostawia nie naturalny efekt na twarzy. Po użyciu należy nałożyć puder matujący, ponieważ skóra twarzy mocno się świeci. Bardzo źle się rozprowadza pędzlem, lepiej jest go wklepać. Trwałość również jest średnia. Opakowanie jak dla mnie nie poreczne - nakładka cała mi się zamoczyla w fluidzie i tylko brudzi powierzchnię jak ja zdejmuje. Jedynie co mi się podoba to zapach. Nie kupię więcej tego produktu.

Kupiłam go ponieważ byłam bardzo zadowolona z pudru z tej serii, ale zawiodłam się. Podkład roluje się na twarzy i dodatkowo ją wysusza. Daje mocno nienaturalny efekt i tworzy maskę na buzi. Mam wrażenie że ciemnieje po nałożeniu i dodatkowo jest niewygodny w użyciu. Zdecydowanie nie polecam.

Podkład ten bardzo nienaturalnie wygląda na twarzy, sprawia wrażenie nienaturalnej bladości a o macie czy kryciu możemy zapomnieć. Mój odcień to 30 soft porelain. Przede wszystkim podkład ten już podczas rozprowadzania robi okropne prześwity, widać gdzie twarz była stemplowana podkładem, produkt odrywa się od twarzy, ponieważ lepi się niemiłosiernie! Rozprowadzanie go pacami nie ma sensu, ponieważ wtedy całkowicie znika z twarzy. Do tego ten efekt chorej twarzy, paskudny. Dzieje się tak dlatego, że gdy nałożymy małą warstwę- nie widać nic, nałożyć sporo- efekt sztucznej tapety jak cyrku. Konsystencja rozwarstwia się, widać w opakowaniu wodę. Jeśli uda mi się go zużyć to jedynie na wyjścia po przysłowiowe bułki.

W słoiczku kolor nr 33 czyli True Ivory wydaję się być ciemny, ale ładnie wtapia się w cerę. Może powoduje to jego lekkość, bo jest to bardziej krem tonujący niż podkład. Krycie ma praktycznie zerowe, nie zakryje przebarwień, ani zaczerwienienia skóry. Nie wyczuwalny na skórze, która pod oddycha, a nie dusi się. Podkład ma konsystencję musu. Zapach ma ledwo wyczuwalny, pudrowo - kwiatowy. Dobrze rozprowadza się palcami. Nie smuży i nie wchodzi w pory. Nie ciemnieje. Nie zapycha, nie przyczynia się do powstawania wyprysków. Daje na skórze efekt satyny, leciutko się świeci i wymaga delikatnego zmatowienia pudrem. Niestety szybko się ściera i znika. Moim zdaniem słoiczek to mało higieniczny i niepraktyczny pomysł na opakowanie dla podkładu, który dodatkowo ma tendencję do rozwarstwiania się. Plus za banderolkę na opakowaniu, której przerwanie sygnalizuje, że produkt był otwierany. Zaletą, też jest filtr SPF15. Ogólnie bardzo lekki podkład dla bezproblemowych cer.

Kolejny podkład który skusił mnie swoim jaśniutkim kolorem, przystępną ceną i znów niewypał.. Zamknięty jest w słoiczku co już nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. Ładnie wygląda, ale nabieranie go to koszar. Konsystencja jest dziwna do opisania. Niby gęstawa, niby mus, a jednak rzadka. Jednak nakłada się go w porządku. W porządku jeśli chodzi o kontakt z twarzą, jednak jeśli chodzi o wygląd to już co innego.. Strasznie się smuży bez względu na technikę nakładania i na to czym nakładamy. Ponad to krycie ma praktycznie zerowe.. nie jest w stanie nawet wyrównać kolorytu czy zakryć drobnych zaczerwienień. Jest lekki, nie zapycha, nie jest praktycznie wyczuwalny, ale to być może dlatego, ze po godzinie praktycznie nie widać już nic. Dla mnie nie ..

Tak jak wyżej - tym podkładem trzeba umieć pracować, w przeciwnym razie uzyskamy efekt smug i grudek na twarzy, a przecież nie o to nam chodzi. Zajęło mi to trochę zanim nauczyłam się go nakładać, ale było warto się pomęczyć. Posiadam odcień 30 Soft Porcelain - dla takiego bladziocha jak jak jest to kolor idealny, świetnie stapia się z moją cerą, nie odcina się. OPAKOWANIE Bardzo prosty szklany słoiczek z czarną zakrętką, o prostej grafice składającej się z napisów. Zabezpieczony naklejką przed otwarciem, zerwana daje pewność, że ktoś już go wypróbować (często właśnie widziałam takie w drogerii i zwlekałam z zakupem aż do czasu dostawy świeżej partii). Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie dodatkowego zabezpieczenia w postaci sreberka. Czarny kolor niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem, bo widać na nim każde zabrudzenie. Łatwo z niego korzystać, bo wydobywamy podkład bezpośrednio ze słoiczka, nie jest to jednak zbyt higieniczne. PODKŁAD Niestety lubi się rozwarstwiać, co widać już po otwarciu słoiczka. Jest dosyć gęsty, ale ma lekką konsystencję. Na plus zawartość filtra. Nakładałam go początkowo palcami, ale robił straszne smugi, pędzel i gąbeczka również nie dawały rady i efekt był daleki od zamierzonego. Dopiero po czasie przekonałam się, że chodzi o technikę. Idealnie sprawdza się tutaj.. wklepywanie. Uzyskujemy wtedy naturalny efekt zdrowo wyglądającej cery, nie tworzy efektu maski. Podkład ma lekkie krycie, przy większych niedoskonałościach na pewno konieczny jest korektor. Świetnie matuje cerę - moja mieszaną cerę utrzymuje w ryzach na ok 5 godzin, co przy większości podkładów jest dobrym efektem. Po tym czasie wymaga przypudrowania. Nie ściera się, nie schodzi z twarzy, wytrzymuje cały dzień, co widać przy demakijażu. Kupiłam go w promocji, bo cena regularna mnie odstraszała, niestety ostatnio nie widzę go na półkach. PLUSY + świetny kolor + matuje na długo + daje naturalny efekt + lekkie krycie + filtr SPF 20 MINUSY - niezbyt higieniczne opakowanie łatwe do ubrudzenia

Mam mieszane uczucia co do tego produktu. Nie jestem ani na tak ani na nie. Podkład mimo,że jest gęsty ma lekką konsystencję. Nawet nieźle kryje,matuje,ale bardzo szbyko zastyga. Trzeba pracować nim bardzo szybko. W niektórych miejsach robi smugi i wygląda nieestetycznie. Na pewno nie kupiłabym w regularnej cenie.

Skusiłam się na niego ze względu na jasny odcień (inne podkłady tej marki świetnie się spisywały, ale niestety dostępne są jedynie bardzo ciemne kolory). Na nieszczęście w drogerii nie było żadnych testerów... Jakież było moje zdziwienie kiedy po nałożeniu, na skórze nie bylo widać żadnego efektu... DOSŁOWNIE NIC! Próby dołożenia kolejnej warstwy skończyły się na okropnych smugach i plamach. Podkład jest bardzo wodnisty i jego struktura rozwarstwia się już w słoiczku... Ten produkt jest najgorszym makijażowym bublem jakiego kiedykolwiek używałam.