Larens Lip Balm Pomadka pielęgnacyjna z kompleksem naturalnych peptydów

Na wstępie zaznaczę, że jestem w trakcie kuracji izotekiem i moje usta są bardzo przesuszone, a więc każda testowana pomadka stoi przed dużym wyzwaniem. Ta sobie świetnie poradziła z bardzo przesuszonymi ustami i dosłownie schodzącą skórą ust. Produkt w formie sztyftu zamknięty jest w plastikowym opakowaniu. Nakłada i nosi się bardzo komfortowo. Pomadka przyjemnie nawilża usta, sprawia, że są miękkie i gładkie. Ze względu na leczenie nakładałam ją kilka - kilkanaście razy dziennie (wszystkie stosowane pomadki używam obecnie z taką częstotliwością) i wystarczyła mi na około 3 tygodnie co jest niezłym wynikiem. Nawet jeżeli w kąciku ust pojawiło się przesuszenie, ściągnięcie smarowałam tą pomadką i wszystko wracało do normy. Uważam, że jest to świetny produkt i będę do niego wracać. Minusem jest dostępność jedynie na stronie internetowej, ale rekompensuje to bardzo szybko przesyłka.

Jedyna pomadka, która pomogła mi gdy spaliłam usta na słońcu. Nawet maść z witaminą E nakładana w dużych ilościach nie dała sobie rady. Polecam bardzo serdecznie.

Lip Balm otrzymałam w prezencie. Od zawsze borykam się z problemem pękających i spierzchniętych ust. Przetestowałam już wiele balsamów do ust, ale ten niestety nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Jest bardzo tłusty, oleisty i niestety po rozprowadzeniu na ustach, zaczyna ściekać. Jest bezzapachowy, natomiast gdy się roztapia pozostawia bardzo nieprzyjemny posmak w ustach. Samo działanie nawilżające występuje, ale nie jest ono spektakularne. Nie jest to najlepszy produkt Larensa. Używałam wielu ich produktów z różnymi efektami natomiast temu balsamowi już podziękuję.

Nie funkcjonuję bez pomadek. Mam duże usta, które często się wysuszają i pomadki są dla mnie niezbędne do życia. Mam kilka swoich ulubionych, w tym Burt's Bees i Eos, które uwielbiam nie tylko za ich skuteczność, ale też za wszystko inne, w tym zapach i design. W odróżnieniu od nich, pomadka Larensa nie jest efektowna, nie ma pięknego zapachu, natomiast jest po prostu najbardziej skuteczna ze wszystkich, jakie do tej pory stosowałam. Cena może szokować biorąc pod uwagę niepozorność produktu - nie ma w nim nic specjalnego, natomiast podstawowe zadanie wypełnia w 200%. Dlatego w moim odczuciu - warto.

za ta cene? oczekiwalam naprawde fajnego balsamu do ust. pierwsze uzycie i mialam ochote trzepnac tym za okno, co za ohydna maz na ustach, straszne, okrpne mazidlo, bez zapachu na szczescie, ale usta pieką po uzyciu (hahah pewnie to jest takie specjalne dzialanie ) i sie kleja, az w srodku w buzi czuje niesmak.. tragedia, mysle ze jak ktos z Was sie zastanawia.. to lepiej sobie cos innego kupic, larens czyli wellu to nie jest dobra firma. droga i beznadzieja , kosmetyki zapychaja i uczulaja, a na zwrot pieniedzy - reklamacje nawet nie ma co liczyc