Michael Kors Turquoise EDP 

Miałam już kilka zapachów Korsa i każdy z nich przypadł mi do gustu. Na ten trafiłam w bardzo promocyjnej cenie za granicą. Niestety nie było testera, więc kupiłam w ciemno. Widząc opakowanie oraz nazwę Turquoise, liczyłam że będzie to typowo wakacyjny zapach, kojarzący się z turkusowym ale też słonym morzem, słońcem, piaskiem, algami. Butelka jest prostym “klockiem” w kolorze turkusowym, a jakże, ze srebrną, dużą nakrętką. Nazwa oraz flakon zdecydowanie idą ze sobą w parze, gorzej już zapachem. Pomimo że w kompozycji znajdują się nuty morskie, są one dla mnie wyczuwalne tylko przez kilka sekund po spryskaniu skóry. Błyskawicznie się ulatniają. Na dłużej zostają ze mną nuty kwiatowe i w tej kategorii bym umieściła te perfumy. Dla mnie to zapach typowo kwiatowy, kompletnie nie kojarzący się z morzem. Na pierwszy plan wybija się lilia zmieszana ze świeżością ogórka. Niestety ta świeżość bardzo szybko znika i zostaje już tylko lilia. Ona także nie pozostaje ze mną na długo. Zapach bardzo szybko się ulatnia, na mojej skórze w ogóle się nie trzyma. Dosłownie po 2-3 godzinach nie ma po nim już śladu. Jakoś specjalnie nie żałuję, ponieważ też nie rzucił mnie na kolanach. Jest przeciętny, sztampowy, nie ma w sobie niczego niezwykłego.

Perfumy otrzymałam w prezencie, kupione na strefie bezcłowej. Zapach w moją nutę tj: świeży, lekki, morski. Fajnie się układa. Ładny flakon Bardzo kobiece jednak niestety strasznie nietrwałe.

Powiew świeżego powietrza z Morza Śródziemnego w Saint Tropez. Piaszczysta plaża i blondynka z falowanymi włosami przechadza się w długiej, zwiewnej białej sukience, która lekko prześwituje obnażając jej opalone ciało. W ręce trzyma sandały Aubrey z kolekcji Michaela Korsa. Ciepły wiatr od morza muska jej włosy,a krzyk mew i szum fal dodaje energii i jednocześnie relaksuje. Turquoise to zapach lata. Jest rześki i świeży. To lilia wodna zmieszana z ogórkiem w towarzystwie morskich akordów. Nic rewolucyjnego, raczej bardzo bezpiecznego co można załóżyć na duże upały i zabrać na wakacje, ale jednocześnie dla mnie zbyt mało się tu dzieje, żeby zapach był jakiś wyjątkowy. To już było, wiele jest takich świeżaków i tu naprawdę nie ma nic nowego, nic do zapamiętania. Myślę, że ta propozycja Korsa spodoba się fankom morskich, delikatnych, wręcz zimnych zapachów.