Tak czytam te recenzje na wizazu, czytam i nie moge sie nadziwic. 3/4 recenzujacych twierdzi, ze ze zapach jest babciny....a mi by takie skojarzenie w zyciu nie przyszlo do glowy. Zapach jest na pewno kwiatowy, ale przepiekny. Wachalam wiele perfum, uwierzcie mi. Ten moim zdaniem jest zupelnie inny od reszty, ktora stoi na polkach. Nie oszukujmy sie - wiekszosc zapachow jest na jedno kopyto, dla mnie wiele wrecz pachnie tak samo. To co stoi w sklepach czesto jest nie do rozroznienia, od wielu lat szukam czegos co by sie wyroznialo, a to nie jest latwe. Mamy do wyboru mnostwo zapachow, albo slodkie ulepki, albo owocowe, jak wy to okreslacie "swiezaki(rozwala mnie ta nazwa) ", albo gorzkie hity, ktorych nie bylabym w stanie nosic. To co podoba sie wszystkim, dla mnie jest kolejnym ulepkiem. Amarige powachalam w Superpharm i wiedzialam ze musze go miec, spodobal mi sie od razu. Nie jest ani slodki, ani swiezy, mozna powiedziec ze jedno i drugie. Nie umiem wyodrebniac zadnych nut, ani opisywac zapachow, wiem tylko ze ten do mnie pasuje i nosze go z przyjemnoscia. Patrzac na oceny nie wiem czy na pewno mowie o tych samych perfumach, bo Amarige na pewno nie jest babciny. Na poczatku jest mocno kwiatowy, pozniej zamienia sie w nieco owocowy. Jest rowniez intensywny, czuje go na sobie caly czas, ale jednoczesnie nie meczy i po jakims czasie robi sie dosc lekki. Nie zdazylo mimsie go jeszcze czuc na innych kobietach. Jakis czas temu zastanawialam sie nad fenomenem La vie est belle - zapach od ktorego mi jest niedobrze, mdli mnie od jednego psikniecia i mam ochote biec pod prysznic, ulice sa nim wypachnione wszedzie, i wszystkim sie podoba, a dla mnie jest obrzydliwy. A tutaj prosze, zapavh ktory wielu sie nie podoba, jest moim ulubiencem poki co, Koncze wlasnie swoje 30ml i zpewnoscia niedlugo kupie nastepne, bo mi sie nie nudzi. Jesli psikne go na nadgarstek, wavham go wiele razy w ciagu dnia, tak mi sie podoba. Moze i sa go perfumy ktore komus wydaja sie mniej nowoczesne, ale jak przeczytalam ze "teraz kobiety wola lepsze zapachy bo ten jest starodawny" to za glowe sie zlapalam - jesli nowowczesnym kobietom podobaja sie perfumy w stylu wlasnie obrzydliwego La vie est belle, czy innego Angela(pachnacego jak zwloki po tygodniu) lub Aliena to nie mam pytan. Ciekawe jest jak odmienne moga byc opinie dotyczace jednego zapachu - wiele z was Amarige dusi, a ja nie potrafie sobie wyobrazic ze ten zapach moze komus przeszkadzac.ciesze sie ze je odkrylam, bo dzieki temu znalazlam swoj zapach i z przyjemnoscia bede nim dusic otoczenie, ktore zastanawia sie co to za babcia weszla.
Trwalosc tez jest bardzo zadowalajaca, czuje je na sobie caly dzien, na ubraniach dluuzej.
Owszem, mniej wiecej po patu godzinach wylazi w nim jakas dziwna "drewniana", gorzka nuta, ktora mi sie nie podoba, ale czuc ja bardzo krotko na szczescie. Zapach nie jest plaski, ale tez nie jest super rozwijajacy - po prostu pachnie bardzo ladnie orzez caly czas. Ja zamierzam go uzywac jeszcze dlugo, bo raczej szybko mi sie to moje odkrycie nie znudzi, jestem sklonna powiedziec, ze to jeden z NAJLADNIEJSZYCH zapachow jakie znam, na pewno wyroznia sie i nie pavhne w nim jak 90% kobiet.