Thierry Mugler Angel Etoile des Reves eau de Nuit EDP 

Bardzo chciałam przetestować ten zapach bo uwielbiam Angela i prawie wszystkie jego wariację. Ten flankier jest ładny, ale niestety bez efektu wow, głównie dlatego, że moim zdaniem łączy w sobie zapachy, które już znam. Początek to klasyczny Angel, jednak pozbawiony tej charakterystycznej, ostrej, metalicznej nuty. Można więc powiedzieć, że to lekko wykastrowany klasyk ;-) Z biegiem czasu zapach znacznie się wysładza, by w końcowej fazie mocno oscylować w kierunku Angel Muse. Końcówka to właściwie Muse w całej okazałości. Nie mogę powiedzieć, że zapach nie przypadł mi do gustu, zarówno Angel jak i Muse są w ścisłej czołówce moich faworytów. Spodziewałam się jednak gdzieś tam po cichu, że zapach mnie uwiedzie i powali na kolana, tak jak kilka lat temu zrobił to Angel. Niestety tak się nie stało, bo zapach jest jednak wtórny.