Max Factor Marilyn Monroe Lipstick Collection Pomadka do ust

Kupiłam ją w Rossmanie (chyba) przecenioną z ok. 50 zł na 10 czy 12. Pamiętam, jak kilka lat temu oglądałam ją w sklepie, i kusił mnie odcień Cabernet, przypominający kolor wina, ale cena mnie odstraszała. Kiedyś byłam bardziej skłonna do wydawania pieniędzy na kosmetyki, całe szczęście, że nie kupiłam jej za pełną cenę. Kolor na opakowaniu różni się od tego w tubce (nie było testerów), jest bardziej głęboki i ma drobinki, które mnie zaciekawiły, rzeczywisty produkt jest bardziej jaskrawy z różowymi tonami. Jest to formuła starego typu - nie jest matowa. Konsystencja jest strasznie tłusta, powoduje uczucie na ustach jak po kremie Nivea. Trochę rozlewa się poza kontur. Po wypiciu czegoś połowa zostaje na szklance, po zjedzeniu zostaje sam obrys i poświata koloru. Odbija się na brodzie i na nosie. Przypomina mi okropną Lasting Finish z Rimmela, jednak jest od niej jeszcze gorsza - ma wszystkie jej minusy + złe krycie. Niby tylko 10 zł w przecenie, ale to są zmarnowane pieniądze. Omijać z daleka.

+ Kolor Berry ma piękny różowo-czerwony odcień. Nie jest zbyt krzykliwy, więc bardzo dobrze nadaje się zarówno na co dzień, jak i na specjalne wyjścia. + Rozprowadza się równomiernie i można stopniować intensywność koloru. + Dobra trwałość. Kolor trzyma się dobrze kilka godzin bez jedzenia czy picia, a potem pozostawia efekt "tintu" na ustach, więc nadal widać, że coś było na nie nałożone. + Przyjemnie pachnie, tak słodko. + Ładne opakowane. - To chyba była jakaś limitowana edycja, bo już nie mogę jej znaleźć na półkach.

Czerwona, wpadającaw ceglasty brąz pomadka Max Factor , dostałam od koleżanki. Pomadka jest niezwykle trwała, nadaje ustom wyrazisty, soczysty kolor i lekko błyszczy się. Ma ona przyjemny smak i zapach, nie wysusza skóry ust, nie podrażnia i nie uczula. Pielęgnuje ona usta dzięki zawartym składnikom i witaminom, regeneruje naskórek i ujędrnia go. Uwielbiam tą pomadkę i często ja używam. Polecam

Pomadka, którą muszę zakupić ponownie by dać jej szansę. Zapowiadała się fantastycznie- ciekawy koncept, eleganckie opakowanie, obłędny, cytrusowy zapach. Niestety, kolor który zakupiłam - nr. 4 Cabernet - okazał się zupełnie innym odcieniem od tego w sztyfcie, po nałożeniu na usta. Czerwień zbyt jak dla mnie krzykliwa. Ponadto, trwałość produktu pozostawia wiele do życzenia- znika on z ust już po pierwszym kontakcie ze szklanką. Postaram się nabyć inny odcień i dać szmince ponowną szansę. na razie jednak, jestem sceptyczna.

Moja ulubiona czerwień! Oceniam odcień: 2 Sunset Red. Pomimo że od pomadek w sztyfcie zdecydowanie wolę te w płynie, ta już dawno skradła moje serce :) Jest chyba najlepszą pomadką w tej formie, jakiej używałam, pochwały należą jej się za wszystkie "parametry"istotne w stosowaniu: odcień, konsystencję, trwałość. Kolor i pigmentacja: odcień to oczywiście kwestia indywidualna, szczególnie gdy chodzi o czerwień, każdemu może pasować co innego. Sunset Red jest dla mnie idealny, bo mam dość neutralną karnację, dobrze odnajduję się w ciepłych czerwieniach tego rodzaju (chłodne odcienie również noszę, ale ciepłe wydają mi się zwykle bardziej trafione). Ten odcień nie ma w sobie domieszki niebieskich pigmentów, nie wpada w róż. Ma lekko pomarańczowe podtony, ale na pewno nie jest pomarańczą. To klasyczna, ciepła, raczej jasna w nasyceniu czerwień. Piękna! (foto - swatch na dłoni). Pigmentacja - bardzo dobra, choć nie jest to pomadka "betonowo" kryjąca, co w przypadku tego odcienia jest na plus. Kremowa, gładko rozprowadzająca się na ustach, komfortowa, nie wysusza. Wydajna i trwała - nie ściera się w brzydki sposób, długo nie trzeba jej poprawiać. Szczególnie przypudrowana trzyma się znakomicie. Osobiście bardzo lubię nakładać ją palcem i wcierać w niedbały sposób, nie do samego konturu - w takiej formie prezentuje się wyjątkowo ładnie. Nie migruje poza kontur ust, można ją spokojnie nosić nawet bez konturówki. Opakowanie bardzo mi się podoba i jest bardzo wytrzymałe, dobry zatrzask. Cena - podoba mi się trochę mniej, ale jako że pomadka jest tak wydajna, nie trzeba kupować jej często, można cierpliwie (lub niecierpliwie) poczekać na promocję. Piękna, klasyczna, żywa w odcieniu czerwień, myślę że odnajdą się w niej i zwolenniczki klasyki, i bardziej awangardowych makijaży. Uniwersalna, trwała, świetnej jakości - bardzo polecam!

Posiadam odcień nr 1 - "Ruby red". Piękna, żywa czerwień idealnie komponuje się z moją jasną cerą i platynowymi włosami (w stylu Marilyn Monroe). Bardzo dobrze się nakłada. Ma piękny zapach i cudowny, słodki smak. W moim przypadku jest dość wytrzymała w czasie jedzenia i picia, choć nieco się ściera i po posiłku należy odnowić kolor. Maleńkim minusikiem jest cena, ale zawsze warto "upolować" promocje w drogerii i zakupić jedną "na zapas". Osobiście jestem w trakcie pierwszego opakowania, zakupionego kilka miesięcy temu, przy częstym używaniu szminki. Serdecznie polecam!

Uwielbiam ją. Za kolor, opakowanie, kształt, za wszystko. Najlepsza szminka w sztyfcie jaką miałam. Posiadam kolor nr. 2 - jest to piękna czerwień, nie za ostra jak w przypadku Rimmel'a. Produkt utrzymuje się na ustach - o ile nic nie jem ani nie piję. Wytrzymał osiem godzin pracy w Rossmannie, więc mogę stwierdzić, że mnie kupiła. Minusem jest jednak cena - 50 złotych za zwykłą-niezwykłą szminkę to trochę przesada, gdyż dam sobie rękę uciąć, że znalazłabym tańszy odpowiednik.