Rozumiem chyba te skrajne opinie dotyczące recenzowanego korektora. Sprawdza się bardzo różnie, zależnie od tego, jakiego użyję kremu do twarzy i pod oczy. Ja bardzo go lubię i sobie cenię, ale szczerze przyznam, że nie zraziłam się tylko dlatego, że używałam go od razu z zestawem pielęgnacyjnym, z którym nie płata figli. Później poznałam jednak drugie, znacznie gorsze oblicze tego kosmetyku ;) A szkoda, bo krycie ma zacne i jak na tak kryjącą formułę, bardzo precyzyjne dozowanie.
Działanie: Bardzo jasny, świetnie napigmentowany, gęsty korektor w płynie. Nazwa ,,rozświetlający" może być rozumiana dwojako, ale nie ma połyskujących drobinek. Chodzi raczej o kolory.
Mam oba odcienie: jedynka to biel, a dwójka - jasny, mocno zażółcony beż. Pasują do mojej karnacji tylko zimą (naprawdę jaśniuteńkie). Dwójka jest super pod oczy, a jedynka do rozjaśniania wybranych partii twarzy (szczególnie środka górnej powieki i miejsca pod łukiem brwiowym) lub punktowo, do zakrywania ciemnych przebarwień.
Korektor jest bardzo kryjący, spokojnie można go pod tym względem porównać ze słoiczkowym kamuflażem Catrice. Za to w przeciwieństwie do niego ma higieniczne opakowanie, z bardzo precyzyjnym pędzelkiem, który można umyć i dzięki któremu nanoszenie na mniejsza partię twarzy to bajka.
Korektor jest gęsty i mazisty, więc do roztarcia trzeba się raczej przyłożyć (gąbeczka jest tu niezastąpiona, szczególnie pod oczami).
I tutaj główny punkt programu. Może być tak, że po nałożeniu będzie wyglądać cudownie, przypudrowany, nie przemieści się cały dzień, a cienie będą mistrzowsko zakryte. A może zwarzyć się tuż po nałożeniu i z czasem wyglądać coraz gorzej. Ogólnie nie rozgryzłam z jakim konkretnie składnikiem kremów czy baz się nie lubi, bo i na naturalnych kremach i na silikonowych bazach potrafi wyglądać i nosić się bajecznie. Albo nie pasuje mu jakiś emulgator albo proporcje. Jedno za to mogę powiedzieć na pewno (i jest to raczej częste zjawisko) - im tłustszy krem pod spód, tym krócej się trzyma.
Na zakończenie dodam, że pomimo mocnej pigmentacji nie podrażnia ani nawet nie wysusza skóry
Kwestie techniczne: Lubię pędzelek, ale nie lubię tego, że nie widzę, ile kosmetyku mi pozostało. Tym bardziej, że korektora nie ma w opakowaniu na tyle dużo, żeby starczał na całe wieki (używany tylko pod oczy starcza mi na 3 miesiące). Typowo dla Bell opakowania są proste, nie zachwycają, a napisy lubią się ścierać. Za to nie mam zastrzeżeń do funkcjonowania - mechanizm nigdy mi się nie zepsuł.
Podsumowując: Dla bladziochów i miłośników mocnego krycia, osób, które muszą nie tylko zmienić odcień cieni pod oczami, ale też dość mocno je rozjaśnić - polecam.
Zalety:
- ładne, jasne kolory
- wygodny aplikator
- doskonałe, mocne krycie
- równomierna pigmentacja
- niska cena
- brak negatywnego wpływu na skórę (nie wysusza)
Wady:
- warzy się na niektórych bazach i kremach
- średnia wydajność
- nieco toporny w rozcieraniu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie