Cettua, Clean & Simple, Charcoal Nose Patch (Paski oczyszczające na nos z węglem aktywnym)

Całkiem fajne.

W kartoniku znajduje się 6 oddzielnie zapakowanych plasterków na nos. Choć to standardowe rozwiązanie, to jednak i tak na plus- oddzielnie zapakowane nie wietrzeją, nie tracą swoich właściwości i łatwo można zabrać jeden czy dwa na wyjazd. Plastry mają kształt ust, są czarne i przyklejone na przezroczysty kawałek plastiku od którego łatwo odchodzą.

Po dokładnym oczyszczeniu twarzy zwilżamy nos i naklejamy jeden plasterek. Plaster łatwo się przykleja i dokładnie trzyma. Po jego wyschnięciu (10-20minut) zrywamy od strony krawędzi paska do jego środka. Odchodzi ładnie, nie całkowicie bezboleśnie, ale tego też nie powinniśmy oczekiwać. Po zabiegu pozostawia jakieś czarne paski, które łatwo zmyć.

Plaster bardzo fajnie oczyszcza skrzydełka nosa, ale ma problem z jego górą. Tak jakby radzi sobie jedynie z tymi miejscami skóry, które nie są na kości. Widzę to zarówno patrząc na swój nos, który ma ewidentnie wyciągnięte zaskórniki właśnie ze skrzydełek, jak i na plaster, na którym idealnie widać nieczystości po bokach, a środek plastra ma ich minimalną ilość. Nie mam pojęcia od czego to zależy, czy na kości gorzej się przykleja, albo odkleja?
Skrzydełka jednak oczyszcza dobrze, zarówno z małych jak i z dużych nieprzyjaciół.

Plaster mnie nie podrażnił, nie swędziała mnie po jego użyciu skóra, ani nie była ona zaczerwieniona. Niby zmatowił lekko skórę, ale po zmyciu czarnych resztek wszystko wraca do normy, więc takie działanie-nie działanie.

Szkoda, że nie sprawdzają się na całej powierzchni nosa, ale i tak uważam je za całkiem fajne.

Od czasu sięgam po takie plasterki, żeby dogłębnie oczyścić pory na nosie. Te konkretnie są w porządku, robią, co mają robić.
W opakowaniu znajduje się 6 plasterków, można je kupić za ok. 10 zł w promocji.
Łatwo przyklejają się do mokrej skóry, dobrze wysychają i łatwo zrywają. Najskuteczniejsze są obszary, które przyklejają się do skrzydełek nosa.
Pozostałości czarnej substancji łatwo się spłukują i nie zapychają dodatkowo porów.

W porównaniu do wersji "white" tej samej firmy, te plastry akurat naprawdę mogą Nam pomóc. Jest to wersja z węglem aktywnym, który dogłębnie oczyszcza pory. Plaster zakładam na zmoczony ciepłą wodą nos i odczekuję około 10-15 minut. Po tym czasie całość ściągam. Robię to powoli i oddzielnie z obu stron nosa, aby wyciągnąć zaskórniki "pod kątem". Przy użyciu tych pasków bardzo dużo się ich pozbywam. Tego produktu używam 1-2 razy w tygodniu i mogę się cieszyć nienagannym nosem. Jestem świadoma tego, że za pomocą pasków nie pozbędę się wszystkiego co mi tam na nosie siedzi, ale naprawdę te paski sporo mi dają.

Niestety, paski w ogóle nie działają. Może wyciągną jakieś pojedyncze, malutkie zaskórniki przez przypadek, ale to tyle. Zauważyłam też, że po którymś zastosowaniu wyskoczyły mi na drugi dzień małe wypryski na nosie... Nie jestem zadowolona z tego produktu.

Wykorzystałam całe opakowanie ale więcej nie zamierzam. Używałam zgodnie z instrukcją, ale nie zauważyłam absolutnie żadnych efektów. Nie ma żadnych plusów, nie próbowałam jeszcze tamtych białych ale spróbuję, może będą dobre.

Jako posiadaczka cery przetłuszczającej się w strefie T borykam się z zanieczyszczeniami na nosie, głównie są to zaskórniki otwarte. Jak wiadomo wyglądają one nieestetycznie, a dodatkowo sprawiają, że skóra w tych miejscach jest szorstka, a podkład czy korektor nie wyglądają na niej estetycznie. Po plastry tej marki sięgnęłam po raz pierwszy. 6 plastrów za ok. 15 zł to moim zdaniem bardzo przyzwoita cena. Jeśli chodzi jednak o samo działanie plastrów to jest całkiem zadowolona. Po odklejeniu go od paska jest klejący i łatwo umieścić go na nosie, dobrze się trzyma i dokładnie przylega nawet do skrzydełek. Wysycha dość szybko i po ok. 10 minutach można go zdjąć. Zdejmując może trochę ciągnąć skórę. Na odwrocie plastra można zobaczyć sporo wyciągniętych zaskórników, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Skóra od razu jest gładsza, lekko oczyszczona. Oczywiście ten produkt nie zdziała cudów, jeśli na to liczycie to z pewnością się rozczarujecie. Nie oczyści wszystkich porów i nie wyciągnie wszystkich zaskórników, jest to raczej niemożliwe dla takiego plasterka. Dla mnie w zupełności wystarcza dla lekkiego oczyszczenia mojego nosa i przede wszystkim wygładzenia.

Beznadziejne. Miałam już styczność z kilkoma markami plastrów/pasków oczyszczających nos, ale żadne nie spełniły moich oczekiwań, więc szukam nadal jakiegoś ciekawego produktu. Te od Cettua to zdecydowanie nieudany produkt, który nie spełnia swoich podstawowych zadań.

Robiłam kilka podejść do tych plastrów i za każdym razem efekt taki sam.... Plastry nie zabardzo radą sobie z zanieczyszczeniami, niewiele wyciągnęły. Bardziej zrobiły depilacje mikro włosków na nosie niż oczyściły nos z wągrów. Niestety u mnie w ogóle się nie sprawdzają.
Dodatkowo brudzi trochę nos na czarno, co niebyłoby problemem gdyby działały i super oczyszczały...

Niestety miałam do tego produktu wiele podejść, niestety każde zakończone fiaskiem. Mimo 20 minutowej parówki, wcześniejszych peelingów - nic, absolutnie nic nie wyciągnęły. Co więcej zafarbowały zapchane pory na czarno więc, nos wygląda jeszcze gorzej. Po zerwaniu paska nos czerwony, obolały i nie oczyszczony - szkoda kasy.

Kupiłam w Hebe z nadzieją że te koreańskie płatki okażą się skuteczne i oczyszczą moje pory na nosie.
W opakowaniu jest sześć sztuk, zatem nie wychodzi tak drogo. W przeliczeniu jeden pasek jest tak naprawdę dość tani, tym bardziej że płatki kupiłam na promocji.
Na umyty i zwilżony nos nakłada się pasek i dociska dokładnie. Jak wyschnie i zrobi się sztywny to ściągamy - po 10-15 minutach.
Zrobiłam tak jak instrukcja powiada. I zonk! Bo nie mogłam tego paska ściągnąć, tak mi się dosłownie wżarł w skórę! Z niemałą bolesnością pozbyłam się ustrojstwa. Nos czerwony jak u alkoholika, a efekt praktycznie żaden... Pory były nadal pozapychane, a na dodatek bardziej czarne!!! Bo ten węgiel z paska osiadł w nich i je zafarbował. Masakra!
Żeby jakoś to ogarnąć, szybko zrobiłam peeling enzymatyczny i nałożyłam glinkę ghassul żeby pory znów nadawały się do pokazywania ludziom. Niestety po takim potraktowaniu skóra mojego nosa była zaczerwieniona i jeszcze przez dwa dni się łuszczyła. Cieszę się tylko, że akurat testowałam te paski oczyszczające wieczorem i nie musiałam tego dnia nigdzie wychodzić z domu, bo naprawdę wyglądało to nieciekawie.
Po kilku tygodniach postanowiłam dać im drugą szansę. Doszłam do wniosku, że je pewnie przetrzymałam na tym moim nieszczęsnym nosie i teraz spróbuję trzymać maksymalnie 10 minut.
Tak jak poprzednio nałożyłam na wcześniej dobrze oczyszczony i wilgotny nos. Po tych dziesięciu minutach zdjęłam ostrożnie od zewnętrznej krawędzi do wnętrza paska. Tym razem odchodził zdecydowanie lepiej i już mnie tak nie bolało. Niestety efekt nadal był mizerny. Dosłownie kilka brudów na tym pasku było widocznych. Reszta wągrów została nietknięta na nosie. Szkoda było zachodu i wydanych pieniędzy.
Te paski są bardzo słabe. Na głębokie pory nic nie zdziałają tak naprawdę. Więcej mi daje położenie na twarz glinki czy innej maski stricte oczyszczającej.
Więcej na pewno nie kupię. Zużyłam z opakowania dwie sztuki, a reszta leży i się kurzy, bo nie mam ochoty katować tym mojego drogiego noska.
Nie polecam.

Pani w drogerii zapewniała mnie, że wersja z węglem jest mocniejsza niż ta zwyczajna - tak powiadają i zachwalają niby klientki.
Dwa razy przymierzałam się do nich. I nic. Uważam, że standardowa wersja radzi sobie lepiej z zanieczyszczeniami... Nie dość, że ta nie daje rady, to jeszcze brudzi nos, palce i wszystko dookoła na czarno.

Wypróbowałam te plastry kilka razy i raczej więcej do nich nie wrócę. Nos po ich użyciu był jedynie czerwony, natomiast wągry jak były tak są. Próbowałam ich użyć ponownie tym razem ogrzewając skórę na nosie, by otworzyć pory i robiąc wcześniej peeling, lecz efekt był ten sam.
Nie mówię, że produkt nie działa, bo znam osoby, na których się sprawdza, ale jeżeli macie głęboko osadzone wągry to te plasterki nie dadzą sobie rady. Lepiej sięgnąć po peeling enzymatyczny na zmianę z mechanicznym.