Zoeva En Taupe, Eyeshadow Palette Paleta 10 cieni do oczu

Miałam chyba trochę zbyt wysokie oczekiwania od palety w tej cenie i tak popularnej, polecanej przez blogerki marki. Pigmentacja jest średnia, a te matowe cienie potrafią wyglądać na oku kredowo. Czasami nie widzę na oku różnicy pomiędzy poszczegónymi odcieniami. Zdecydowanie te cienie wymagają jakiejś bazy albo kremu na powieki, żeby się przykleiły. Wtedy również lepiej eksponuje się te kolory. I chyba wolę używać tej paletki na wieczór niż na dzień. W palecie te kolory wyglądają na gustownie i nieprzypadkowo dopasowane, zarówno maty jak i błyski. Można je łączyć w dowolnych konfiguracjach. Według mnie będą dobre jeśli chcemy stworzyć uroczy look na randkę, ale też biznesowy czy wizytowy, grzeczny make up. Lepiej pokażą swoją moc na delikatnej urodzie. -Jasny-zielonkawy błysk pięknie wygląda w palecie, coś bardzo w moim stylu...na oku nie widać już niestety, żeby był zielonkawy. - Różowy błysk na oczach wygląda bardziej jak złoty albo żółty. Ale wciąż ładnie. Ta paletka będzie dobra dla osób, które mają "ciężką rękę" do cieni oraz dla osób doświadczonych. Początkujących może trochę sfrustrować.

Uwielbiam jak się błyszczy i ta paletka mi to daje zdecydowanie. To jest jedyna paletka jaką mam, którą mogę zrobić całe błyszczące smokey eye. kolor "stitch by stitch" jest idealną bazą pod cienie do ładnego blendowania. "handmade" jest pięknym różowym satynowym cieniem, który wygląda jeszcze lepiej na mokro. "old master" głęboki szary cień, ale ze złotymi drobinkami paletą bardzo dobrze się maluje chociaż osoby początkujące mogą mieć z nią problem, ponieważ cienie się osypują dla mnie największym minusem jest tylko to, że makijaż nie utrzymuje mi się tak długo jak przy innych paletkach Zoevy

Była to moja pierwsza "lepsza" paletka. Dlatego mile ją wspominam. Jeszcze kilka dobrych lat temu jakość Zoevy była niczym perła wśród wieprzy. Niestety potem pojawiły się w PL dużo lepsze produkty i palety Zoeva stały się średniakami. Bardzo lubiłam kilka kolorów, bardzo dobrze mi się z nimi pracowało (kilka matów, różowy szampański, bordowy, cielisty) . Natomiast części nie używałam w ogóle, szczególnientych błysków w dolnym rzędzie, bo były pozbawione pigmentacji i wyglądały na oku jednakowo i nieciekawie). Z biegiem czasu paleta się zestarzała i w tym roku wylądowała w koszu. Paletka pięknie podkreśla niebieską i zieloną tęczówkę. Idealna do jasnych karnacji. Daję takie 3,5. Nie planuję powrotu, bo w międzyczasie kupiłam już tonę innych palet.

Paleta ma swoje mocne i słabe strony... Jasne kolory można fajnie wykorzystać. Pierwszy z nich (matowy beż "Stitch by stitch") zużyłam w pierwszej kolejności. Niestety z żalem wzdycham nad takimi kolorami jak "Old Master" czy "Exquisite" ponieważ ich intensywność pozostawia wiele do życzenia. Cała paleta to raczej bardzo subtelne kolory z dodatkiem połysku. Na oku kolory w dużej mierze zlewają się ze sobą i można użyć czterech czy pięciu a finalnie widoczne będą dwa lub trzy. Kolory są bezpieczne, neutralne. Dla mnie jednak zbyt nijakie.

Pierwsza paleta, której używam codziennie i od półtora roku mi się nie znudziła i nie zastąpiłam jej nowym kosmetykiem. Dotychczas kupowałam paletę, a potem zamieniałam ją na nową, ale w tym przypadku było inaczej. To moja paleta codzienna i paleta bazowa na większe wyjścia. Jest bardzo wydajna i uniwersalna. Kolory są bardzo mocne, widoczne, świetnie się blendują. Nigdy nie byłam tak zadowolona z paletki. Szczególnie, że jestem amatorką jeśli chodzi o makijaż.

Paletkę poleciła mi makijażystka. Cena 85 zł nie wydała mi się zbyt wygórowana, więc się skusiłam. Jestem blondynką o jasnej karnacji i zawsze dobrze czułam się w zimnych odcieniach. Tutaj oprócz zimnych brązów i beżów mam też delikatne róże, które bardzo lubię. Paleta jest tak skomponowana, że z łatwością poradzisz sobie z odpowiednim dobraniem kolorów na powiece. Zrobisz nimi zarówno dzienny, jak i wieczorowy makijaż. Cienie są dobrze napigmentowane. Ja nakładam je stopniowo, bo łatwo można przedobrzyć, a usunięcie nadmiaru koloru nie należy do łatwych. Niestety, wbrew zapewnieniom producenta, cienie trochę się osypują. Dużym plusem jest natomiast ich trwałość, oraz to, że nie osadzają się w zgięciach. Przy tych cieniach nie muszę stosować bazy, mimo, że mam opadające powieki. 10 cieni, jak większość paletek Zoeva, mieści się w kartonowym opakowaniu, które jest bardzo trwałe. Po 1,5 roku używania nie ma żadnych pęknięć.

Cienie mają ładne kolory, dobrze się blenduja, niestety ciemniejsze kolory przy blendowaniu znikają z powieki i trzeba się postarac, żeby były widoczne. Ogólnie niezła paleta.

W dobie ciepłych paletek, tu ktoś pokazał że dla każdego coś dobrego. Paletka w zimnej tonacji to teraz rzadkość. Ta ma bardzo ładne kolory, można ją wszędzie zabrać i zbudować fajny makijaż zarówno dzienny jak i wieczorowy w chłodnej tonacji. Cienie są dobrej jakości, dobrze napigmentowane i pięknie się blendują. Nie osypują nadmiernie. Jedyny problem mam z tymi błyskami - swatche wychodzą pięknie, ale aplikacja jest ciężkaaaaa aby uzyskać dobry efekt, zarówno pędzlem suchym jak i mokrym czy też palcami. To na duży minus i za to cała gwiazdka w dół. No tak nie może być :(

Z całej kolekcji paletek Zoeva, które posiadam ta wypada najgorzej. Jest to paletka do makijażu dziennego jednak nawet na taki makijaż pigmentacja jest dość słaba trzeba się trochę namęczyć żeby stworzyć ładny makijaż oczu. Na pewno na plus zasługuje kolor bazowy oraz piękny bordowy a także trwałość gdyż mimo słabej pigmentacji cienie długo utrzymują się na powiekach. Również blendowanie cieni, ich konsystencja jak zawsze w paletkach z Zoevy na duży plus. Niestety cena tych paletek nie jest mała zatem jeśli ktoś myśli nad zakupem jednej paletki z całej kolekcji Zoevy to zdecydowanie nie polecam

Paletka cieni Zoeva Taupe posiada 10 odcieni którymi możemy wykonać makijaż dzienny i wieczorowy. Cienie dobrze się utrzymuja, są dość dobrze napigmentowane i nie osypują się jakoś strasznie podczas aplikacji. Ciekawa gama kolorystyczna i wykończenie cieni sprawia że nie potrzebujemy większej ilości paletek do codziennego makijażu oka. Osobiście polecam odcień GALLERY, HOUR BY HOUR i HANDMADE są piękne.

Kolejna moja słodycz ! Paletka, która została zakupiona z myślą o zimnych/chłodnych makijażach. Jest to chyba jedyna paleta dostępna od tej marki, która ma chłodna tonacje cieni.. Piękne przeważające chłodne odcienie, sprawdzają się idealne na zimowe srebrne makijaże, odcienie pięknie się mieszają ze sobą oraz łączą - Pigmentacja bardzo dobra, mimo to lepiej tak jasne kolory nakładać na mokro, bądź bezpośrednio przez paluszek

Chciałabym serdecznie podziękować osobie, która mi kiedyś powiedziała o tej marce (i tak, jest to sarkazm, bo mój budżet domowy na tym mocno cierpi). Jestem (niezbyt) dumną posiadaczką opadających powiek więc makijaż oczu w moim przypadku ograniczał się zazwyczaj do czarnej kreski, ale dzięki tej palecie (i Matte Palette) trochę zmieniłam podejście. En Taupe jest bardzo dziewczęca, delikatna i, jak niektórzy mogliby stwierdzić, nieco nudna. Zawiera kilka matowych, perłowych i brokatowych cieni, które łatwo się aplikuje i blenduje. Cienie są dobrze napigmentowane, chociaż mam wrażenie, że ta perłowa część trochę gorzej trzyma się na powiece. Jeśli komuś zależy na delikatnym i naturalnym makijażu na co dzień, to to jest paleta dla niego.

Cienie są bardzo ładnie dobrane, dobrze się ze sobą mieszają. Brakuje w palecie ciemnego koloru. Cienie z błyskiem są wielowymiarowe i bardzo dobrze utrzymują się na powiece. Można wykonać nią naprawdę ładny makijaż na większą okazję. Brakuje w palecie tylko lusterka.

-ta paleta troszkę mnie zawiodła, może nie aż tak jak The Basic Moment, ale jednak, -ostatnio czytałam na forum, że wiele osób nie lubi jej używać, bo jest mdła, bo na powiece makijaże wychodzą tak samo, przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że jednak trudno będzie się nie zgodzić, -jasne, paleta ta może być dla kogoś ideałem, jednak ja zdałam sobie sprawę, że nie patrzyłam na nią nigdy pod tym kątem, codziennie maluję się inaczej i już nawet nie pamiętam co było wczoraj, a tutaj stworzyłam 15 makijaży i każdy był niemalże identyczny, problem taki jak z The Basic Moment niestety, -lubię delikatne i subtelne makijaże, to prawda, ale po co kupować 10 niemalże identycznych kolorów? powtórzę jak w innych recenzjach, że to nie jest ten sam rodzaj co np. w Naked 3, bo tam jednak kolory są inne, ok na powiece często mieszają się ze sobą, ale są ewidentnie inne, a tutaj nie ma po co mieszać, od razu wyglądają jak zmieszane, -te brzoskwiniowe kolory nie pasują do tych szarych, autentycznie, -brak możliwości zakupu stacjonarnego, nie można podotykać, zobaczyć kolorów na żywo, -zdjęcia są przekłamane, producent znowu to zrobił, nie wiem po co, jak patrzyłam na tę paletę, wydawało mi się, że spotkam tu fiolety, byłam w błędzie, fiolety na powiece są brązami, nawet ładnymi, ale co z tego, jak ja akurat chciałam fioletów:) -wiele kolorów z tej palety dziwnie do siebie nie pasuje, co jest tym bardziej dziwne, że doskonale się miesza, jakiś paradoks lekki, -cena byłaby ok, gdyby kolory były inne, tak nie jestem przekonana, -wiele makijaży, również tych z Internetu, wykonanych tylko tą paletą jest po prostu brzydkich, nietwarzowych, -wiele cieni wygląda na powiece, jakby były jakieś brudne, -błyszczące nie są aż takie jak na niektórych swatchach, ogólnie słabo błyszczą, -/+to nie jest bezpośredni minus, bo może ktoś lubi takie kolory, ale ja osobiście wyglądam jak delikatny upiorek, po prostu trupio te kolory wyglądają na mnie, są za zimne, -/+pigmentacja i blendowanie nie będą tutaj policzone jako plus, bo na co komu pigmentacja w takich szaro-burych kolorach, blendowanie też zbyteczne, mieszają się na powiece i bez blendowania, -/+osypują się, dla mnie ok, zaczynam makijaż od oka, -/+wydajność przeciętna, +te brzoskwiniowe cienie mają śliczne kolory, +matowy beżowy pod łuk brwiowy jest, do tego super napigmentowany, +nie ma lusterka, dla mnie plus, nigdy nie używam tych z produktów, +opakowanie bardzo estetyczne, lekkie, poręczne, w dłoni i na toaletce leży doskonale, +brązy są nawet niezłe, ale nie pasują niestety do reszty kolorów:( +konsystencja bardzo miła, plastyczna, +zmywają się bez problemu, +nakładają się bez żadnego problemu i przyjemnie, +trzymają się cały dzień, +nie bledną, +nie pachną, ale ja lubię ten ich pseudozapach

Do tej paletki cieni wracam najczęściej. Jej delikatne, chłodne kolory podbiły moje serce. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, cudownie się blendują. Można nimi wyczarować na prawdę piękne makijaże oka. + kolorystyka + dobrze napigmentowane + dobrze się blendują + jakość + nie pylą - niektóre kolory w rzeczywistości wyglądają inaczej niż na obrazku

Mam 5 palet Zoevy i tej używam najczęściej. Wahałam sie czy ją kupować gdyz opinie w internecie nie sa zbyt pochlebne - nie wiem czemu!;) Cienie sa tak samo dobrej jakości jak w Smoky, Caramel melange itd a kolorystyka - jak ktoś takiej nie lubi to nie znaczy ze paleta jest zła/ mdła itp - tylko po prostu nie w jego guście. Ja wole zimne kolorki i nie uległam modzie na ciepłe kolory bordo pomarancze. Jedyne do czego sie mogę doczepić to fakt, ze dwa cienie inaczej wyglądają w opakowaniu a inaczej na oku- np ta brzoskwinka tak naprawdę jest złotem ;) i ze niektóre cienie sa tak masełkowate, ze sa malo wydajne(w ulubionym kolorze mam denko po 3mies używania) ale coś za coś - nakładają sie i blenduja przecudownie. Ja polecam!

Kolory paletki są lekko przygaszone, brudne. Jakość jest całkiem niezła. Mocna pigmentacja, trwałość super, ale niestety się mocno osypują jak reszta cieni z paletek Zoevy.

Długo za mną chodziła ta paleta, ale trudno mi było podjąć decyzję czytając tak zróżnicowane opinie - dla jednych świetna, dla innych kiepska. Najlepiej więc samemu się przekonać i ocenić. Zaryzykowałam i ... nie żałuję, może jedynie tego, że nie zdecydowałam się na wcześniej. Kolory zawarte w palecie są idealne do codziennego makijażu, ale dodając ciemniejsze akcenty (np. czarna kreska) można uzyskać bardziej wieczorowy makijaż. Kolorystyka brzoskwiniowo-beżowo-szaro-fioletowa rewelacyjnie wpisuje się w moje upodobania. Cienie mimo, że są dosyć jasne, to są jednak widoczne na powiekach, wyraziste, nie ma mowy o mdłym czy nijakim wyglądzie. Bardzo dobrze się nakładają tworząc jednolitą powierzchnię i długo utrzymują się na skórze (zdecydowanie lepiej niż cienie z palet MUR)