Bourjois Delice de Poudre, Bronzing Powder Puder brązujący prasowany

Opinię piszę z ogromnym sentymentem, bo właśnie przypomniałam sobie, że z tym właśnie produktem rozpoczynałam swoją przygodę z bronzerem. Nie pamiętam dokładnie ile lat temu był królem na rynku, ale w erze raczkowania tego typu kosmetyków to bym rzeczywiście hit. Pierwsze, na co zwracamy uwagę na półce to opakowanie. Lekkie kartonowe pudełeczko niczym mała czekoladka jest nie tylko praktycznye, ale także bardzo estetyczny. To idealny dodatek do każdej kosmetyczki, ponieważ mieści się w niej idealnie. Po otwarciu opakowania od razu można poczuć przyjemny, delikatny zapach czekolady, który sprawia, że aplikacja staje się jeszcze bardziej przyjemna. Na tamte czasy tak pachnący kosmetyk to prawdziwy hit :)Sam bronzer ma jedwabistą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i blenduje na skórze. Dzięki temu można uzyskać naturalny efekt opalenizny, co jest dla mnie kluczowe. Kolor bronzera jest ciepły i uniwersalny, co sprawia, że pasuje do różnych karnacji. Można go stosować zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Dobrze się utrzymuje przez cały dzień, co jest dużym plusem, zwłaszcza w cieplejsze dni. Jedynym minusem, który zauważyłam, jest to, że z początku bronzer może lekko pylić podczas aplikacji, więc warto używać go z umiarem i delikatnie strzepnąć nadmiar produktu z pędzla. Po dłuższym użytkowaniu (naprawdę długim, bo produkt jest wydajny) zauważyłam wyświecanie się na powierzchni bronzera, przez co nie nabierał się już dobrze na pędzel. Zdarzało mi się zdrapywać tą wierzchnią warstwę, jednak po chwili było dokładnie to samo pomimo regularnego mycia pędzli. Podsumowując, Bourjois Delice de Poudre to świetny bronzer, który łączy w sobie piękny zapach, estetyczne opakowanie i całkiem fajną jakość. Jednak obecnie rynek kolorówki jest na tyle rozwinięty, że świat już dawno o nim zapomniał. Nawet nie wiem czy można go jeszcze gdzieś kupić

Bronzer Bourjois Delice de Poudre rzeczywiście ma dość wyjątkową historię wśród kosmetyków, zwłaszcza dla tych, którzy zaczynali swoją przygodę z makijażem kilka lat temu. To był jeden z pierwszych bronzerów, który zdobył ogromną popularność, zwłaszcza w czasach, gdy chłodne odcienie bronzerów nie były jeszcze powszechnie dostępne. Produkt ten na pewno wyróżniał się na tle innych, ponieważ był jednym z pierwszych, które pozwalały uzyskać efekt opalenizny, a przy tym były łatwe w użyciu, nawet dla początkujących. Faktycznie, jego ciepły, pomarańczowy odcień nie jest idealny do konturowania, które dopiero zaczynało zdobywać popularność, ale wówczas był to jeden z najchętniej wybieranych bronzerów do nadania skórze naturalnego, ciepłego odcienia. Choć teraz niektórzy mogą go postrzegać jako zbyt pomarańczowy, wówczas był to standard, a taki efekt nie był traktowany jako coś, co należałoby unikać. Dla wielu osób to była idealna opcja, by dodać skórze koloru i uzyskać lekki, letni efekt opalenizny. Z kolei dopasowanie do różnych podkładów to kolejna duża zaleta tego bronzera – jego formuła sprawiała, że był dość uniwersalny, niezależnie od rodzaju cery czy podkładu, co ułatwiało aplikację i codzienne stosowanie. Nie można zapomnieć o charakterystycznym zapachu tego bronzera – jego czekoladowy aromat jest bez wątpienia jednym z elementów, który przyciąga i sprawia, że aplikacja tego kosmetyku jest przyjemnością. Podsumowując, Bourjois Delice de Poudre to bronzer, który z pewnością miał swoje miejsce w historii makijażowej, a jego uniwersalność, zapach i łatwość aplikacji sprawiają, że mimo upływu lat wciąż może znaleźć swoje miejsce w kosmetyczce wielu osób. Choć trendy się zmieniły, to nostalgia związana z tym produktem i jego charakterystyczne cechy sprawiają, że czasami warto po niego sięgnąć ponownie.

Puder brązujący Bourjois Délice de Poudre to produkt który kupiłam kilka lat temu podczas podróży za granicę i od razu stał się jednym z moich ulubionych kosmetyków. Wówczas był absolutnym hitem w mojej kosmetyczce, a teraz, choć czasem tęsknię za nim, nie mogę go znaleźć w Polsce i nie wiem gdzie można go teraz kupić. Już na samym początku zauważyłam jak pięknie wygląda opakowanie tego pudru. Jest niewielkie, kompaktowe i bardzo poręczne. Jednak prawdziwym atutem był zapach. Ten puder pachniał przepięknie czekoladą! To było coś, co od razu przyciągnęło moją uwagę. Właśnie ten przyjemny, delikatny zapach czekolady sprawiał, że aplikowanie go na twarz było prawdziwą przyjemnością. Miał on idealny, naturalny odcień brązu który pięknie ociepla cerę, nie pozostawiając pomarańczowego ani różowego odcienia, co jest często problematyczne w przypadku brązujących pudrów. Używałam go zarówno do konturowania twarzy, jak i jako delikatny bronzer, by nadać twarzy zdrowy, promienny wygląd. Na skórze wyglądał bardzo naturalnie, tworząc subtelny efekt opalenizny. Nie był zbyt mocno napigmentowany co dawało mi pełną kontrolę nad aplikacją i można było go stopniować w zależności od tego, jaki efekt chciałam uzyskać. Ten produkt jest niesamowicie wydajny. Mimo że używałam go przez długi czas (zwłaszcza, że miałam go tylko jedno opakowanie), nigdy się nie kończył . To chyba dowód na to, że jest naprawdę dobrze skomponowany pod względem konsystencji i formuły. Jeśli kiedykolwiek go znajdę to z pewnością znowu go kupię, bo to jeden z tych kosmetyków, które idealnie nadają się do uzyskania subtelnej, ale efektownej opalenizny.

Bourjois Delice de Poudre Bronzing Powder to przyzwoity produkt, ale są na rynku lepsze opcje. Puder ma przyjemny czekoladowy zapach i daje delikatny efekt opalenizny, jednak jego pigmentacja mogłaby być lepsza. Konsystencja jest dość pudrowa, co czasem utrudnia równomierne nałożenie. Choć efekt jest naturalny, nie jest to mój ulubiony bronzer. Są inne produkty, które oferują bardziej intensywny kolor i lepszą trwałość.

Bronzer imitujący tabliczkę czekolady, o zapachu czekolady. Mam go już chyba ze dwa lata i chyba nigdy się nie skończy, a używam go prawie codziennie. Bardzo wydajny. Stosuje go zarówno do lekkiego konturowania jak i ocieplenia twarzy. Produkt w porządku, raczej nie można sobie nim zrobić krzywdy.

Bronzer od Bourjois posiadam już ponad rok. Opakowanie - design czekoladki, ale wykonanie średnie - tekturowe? Nie wygląda ładnie, ani nie używa się komfortowo. Zapach - dla mnie chemiczna czekolada. Sam bronzer ma bardzo ciepły odcień, wpadający w pomarańcze. Pigment jest mocno nasycony, więc łatwo przesadzić. Konsystencja dość sucha. Rozświetlacz/ puder - dla mnie mało widoczna drobina, więc na rozświetlacz się nie nadaje, natomiast na puder tym bardziej. Produkt nie do użytku w mojej ocenie. Według mnie w tej cenie można kupić dużo lepsze produkty.

Kultowej czekoladki używałam lata temu. I jak na tamte czasy kiedy konturowanie twarzy nie było tak rozwinięte jak teraz,była spoko. Miała delikatne, lekko błyszczące wykończenie. Wtedy ja lubiłam, teraz bym nie kupiła

Opakowanie bardzo mi się podoba – jest poręczne, zajmuje mało miejsca i wygląda jak mała tabliczka czekolady. Posiadam odcień nr 52. Ma średnią pigmentację, w celu osiągnięcia mocniejszego efektu można nakładać go warstwami i trudno zrobić sobie nim krzywdę. Mam jasną karnację i zwykle nakładam tylko jedną warstwę. Przy tej pigmentacji produkt wygląda na mojej skórze całkiem naturalnie mimo wpadania w pomarańczowe tony. Bronzer jest bardzo wydajny, stosuję go od kilkunastu miesięcy niemal codziennie i nie sądzę żebym dała radę zużyć go w 18 miesięcy wskazanych na opakowaniu. Na twarzy utrzymuje się długo, nigdy nie miałam potrzeby nanoszenia poprawek w ciągu dnia.

Bardzo podoba mi się opakowanie tego bronzera, w dodatku Bourjois cieszy się moją wielką sympatią. Był to naprawdę porządny bronzer w solidnym kartonowym opakowaniu, dodatkowo kształt i zapach czekoladki cieszył nos i oczy :) Trochę mnie wkurzał jego ciepły ton.

Bronzer kupiłam w Rossmannie, był to jeden z moich pierwszych i trochę pożałowałam tego produktu. Jak na drogerię był to dość drogi produkt bo sięgał już kilkudziesięciu złotych. Niby duża pojemność i powinno się opłacać, ale bronzer kończył się w mgnieniu oka. Opakowanie mamy dosyć masywne, zamykane na magnes, a sam bronzer ma dosyć dużą 'objętość' dlatego łatwo nam jest aplikować produkt dużym pędzlem. Zapach rzeczywiście przypomina czekoladę ale dosyć duszącą. Na tyle, że wyczuwam ją nadal jak mam produkt już zaaplikowany na twarzy. Bronzer łatwo aplikuje się na pędzel, ale przy tym mocno się osypuje, także wydajność pozostawia dużo do życzenia. Dodatkowo kolor w rzeczywistości jest inny niż w opakowaniu, wychodzi bardziej pomarańczowy niż brązowy. W tej sytuacji bardzo łatwo jest zrobić sobie plamy na twarzy i nie wygląda to estetycznie. Naprawdę ciężka praca jest z tym produktem. Niby ma dosyć wyjątkową formułę bo wydaje się być taka miękka i masełkowa, to zmiana odcienia i robiące się plamy na twarzy to udręka i niszczyciel całego makijażu.

Jest to dosyć popularny bronzer w kształcie i o zapachu czekoladki ❤️ Na szczęście zapach nie jest mocny. Powiem Wam, że stosuję go od ponad 4 lat i niezmiennie jestem w nim zakochana ???? Jest baaaardzo wydajny, chociaż cena troszeczkę zniechęca. Stacjonarnie kupicie go w granicach 40-60 zł., natomiast w drogerii internetowej ezebra kupić go można za około 30 zł. Uwierzcie, że dzięki takiej wydajności produktu zapłacicie 30 zł, a używać będzie dożywotnio ???? Ale do rzeczy. Przede wszystkim bardzo ładnie dopasowuje się do skóry. Nie robi plam, a jeśli stwierdzicie, że efekt jest za mocny w łatwy sposób rozblendujecie go sobie. Gdyby okazało się, że nalożyłyście go za mało to to bez problemów można go sobie dołożyć bowiem nie osypuje się i nie kruszy, a to sprawia, że produkt jest naprawdę dobrej jakości. ???? Utrzymuje się na twarzy naprawdę cały dzień, nie ma potrzeby go dokładać. Co jest jego bardzo mocna stroną ❤️ Występuje w dwóch odcieniach. Generalnie bardzo Wam polecam ten produkt. Myślę, że będziecie równie zadowolone.

Produkt zakupiony w Rossmann na promocji ,ma ładne opakowanie boski zapach czekoladowy piękny chłodny odcień nadaje naturalny efekt na skórze bardzo trwały polecam

To pierwszy bronzer, który posiadam w kosmetyczce, do tej pory jakoś unikałam tego typu produktów. Okazało się, że niesłusznie, bo bronzer w pełni "robi robotę". Ładnie i delikatnie konturuje, nie wygląda sztucznie i ślicznie pachnie. Jest bardzo wydajny. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to mała liczba odcieni. Jestem bledziochem, więc wolałabym wersję przeznaczoną właśnie do takiej karnacji, a nie także tej średniej. Nieco jaśniejszy kolor i byłby na 5.

Kupiłam na promocji. Nigdy więcej! Zostawia plamy, odcień jest okropny. Cena zbyt wygórowana jak za ten produkt w tej jakości. Opakowanie też wymaga wiele do życzenia. Nie kupię i nie będę polecać.

Bronzer Bourjois Delice de Poudre był moim pierwszym bronzerem. Używałam go w czasach, gdy nie było powszechnie dostępnych kosmetyków w chłodnych odcieniach, a i nie było modne konturowanie. Nakładany na poliki wyglądał dość pomarańczowo, ale wtedy mi to nie przeszkadzało. Lubił się z każdym podkładem, więc nie miałam problemu z aplikacją. Teraz również go czasami użyję, ale raczej, żeby ocieplić już opaloną twarz. Zapach to obłęd.

Nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez bronzera. Uwielbiam go pod każdą postacią.. najlepiej gdy kolor jest mocny czekoladowy, słoneczny. Ten jest idealny. Pachnie czekoladkowo. Kolor jest w sam raz dla mnie. Rozprowadza się go bardzo dobrze. Starcza na dość długo. Utrzymuje się na buzi dobre osiem godzin. Opakowanie jest bardzo praktyczne, bardzo dobrze wydobywa się produkt z opakowania Cena w drogerii stacjonarnej powala dlatego lepiej kupić go online.

Puder jest bardzo wydajny, ale trochę zbyt sprasowany. Kosmetyk ma piękny czekoladowy zapach i delikatnie rozświetlające drobinki. W składzie znajduje się ponad 70% składników dozwolonych w kosmetykach naturalnych.

Robiłam kilka podejść do zakupu tego bronzera ale zawsze zniechęcała mnie cena. W końcu nadszedł czas promocji i tak oto stałam się jego posiadaczką. Opakowanie jest ciekawe, wyróżniające się i estetyczne. Mam wrażenie, że najbardziej kusi opakowanie kojarzące się z czekoladkami. Po otworzeniu produktu mamy zabezpieczenie w postaci folii i bronzer w kształcie kostek czekolady. Mimo, że jest to kosmetyk to naprawdę pachnie czekoladą, może trochę chemiczną ale jednak przywodzi na myśl takie skojarzenie. Zapach nie jest intensywny ale jak ktoś jest bardziej wyczulony to może mu przeszkadzać. jeżeli spojrzymy na bok kartonika to może nam się wydawać, że tyle jest też bronzera ale to jednak złudne. Bronzera jest w opakowaniu mniej co nie znaczy, że nie jest wydajny. Bronzer mam od wielu miesięcy i dość często po niego sięgam a wygląda jakbym kupiła go 2 tygodnie temu. Jest to jeden z bardziej wydajnych kosmetyków jakie mam w swojej kosmetyczce zaraz obok róży z Bourjois. Opakowanie nie zawiera aplikatora dlatego pędzelek musimy sobie zorganizować we własnym zakresie. Widząc puder w opakowaniu można zauważyć wiele mieniących się drobinek ale po nałożeniu go na twarz efekt jest bardzo naturalny i nie wyglądamy jakbyśmy posypały sobie policzki brokatem. Jeżeli chcemy delikatnie podkreślić policzki to wystarczy niewiele produktu. Nakładając go więcej uzyskujemy mocniejsze podkreślenie, którego przy sztucznym oświetleniu możemy od razu nie zauważyć. Bronzer trzyma się na twarzy długo, nie mam potrzeby nanoszenia poprawek w ciągu dnia. Najbardziej lubię go za jego bardzo naturalny efekt dopełniający makijaż. Ostatnio połączyłam go z rozświetlaczem z Bourjois w kolejności: bronzer a na to rozświetlacz i zblendowałam na twarzy pędzelkiem uzyskując piękny efekt. Podsumowując produkt z racji swojej wydajności nieprędko zniknie z mojej kosmetyczki ale kiedy się to stanie na pewno kupię go ponownie. Dostępny również w drogeriach internetowych w bardziej korzystnej cenie niż w stacjonarnych.