Marc Jacobs Velvet Noir Mascar Maskara pogrubiająca

Mascarę posiadam w wersji mini, cena dość wysoka za miniaturkę to koszt 72 zł. Opakowanie bardzo ładne, czarny design ze srebrnymi napisami,, Marc Jacobs.'' Szczoteczka zwykła, kształtem przypomina troszkę klepsydrę,tusz ma ładny odcień czerni, ładnie zmywa się z oczu bez tarcia. Maskara nie jest zła, podoba mi się efekt jaki jest po jej zastosowaniu, bardzo ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy lecz nie jest to efekt sztucznych rzęs. W ciągu dnia nie kruszy się, nie rozmazuje, nie odbija nią powiekach jest bardzo trwała. Mam ją już 3 miesiące i jeszcze mi nie wyschła tak jak inne mascary.

Mascarę dostałam jako 5gramową próbkę w Sephorze. Tusz dosyć mocno obłapia szczoteczkę, ale po ściągnięciu nadmiaru ze szczoteczki można rzęsy bardzo ładnie wytuszować. Na początku efekt jest naprawdę ładny. Rzęsy nie są posklejane i widać efekt objętości. Po kilku godzinach tusz zaczyna zostawiać ślady na skórze co jest dziwne, bo zwykle tusze za 15 zł z rossmana nie mają takiego efektu...

Masakra jest mega wydajna, super podkreśla wygląd,Delikatnie, sukcesywnie wydłuża i maluje rzęsy. Przepięknie je eksponuje. Rzęsy są nawilżone. nie ma odczucia obciążenia. Cena jest ok

odczas okresu swiatecznego kupilam mini zestaw kosmetykow Marc Jacobs tak na wyprobowanie. Od jakiegos czasu szukam super produktu do rzes. Ta maskara jest swietna, pieknie pogrubia i unosi rzeszy, nie kruszy sie, jest naprawde wytrzymala, ma pikeny ciemny kolor czerni, dodatkowo ladnie pachnie, nie podraznia oczu, a bardzo ladne opakowanie, wydluza i pogrubia, rzesy jak po zabiegu wydluzania.

Długo szukałam tuszu, który sprawdzi się po zdjęciu przedłużanych rzęs. Dopiero ta maskara potrafiła sprawić, że moje rzęsy wyglądały na zdrowe. Daje efekt mocno wytuszowanego oka. Uwielbiam go w tandemie z bazą tej samej marki. Nie kruszy się, nie osypuje, głęboka czerń.

Najlepsza maskara EVER!!! Używałam wieeelu maskar zakupionych w różnych przedziałach cenowych. Tą poleciła mi koleżanka. Początkowo kręciłam nosem, że droga, czy nie szkoda kasy. Otóż NIE ! Nie szkoda! Moje pierwsze wrażenie przy nakładaniu - oooo raaany jaka miękka szczoteczka. Nie ciągnęła się po rzęsach tylko stapiała z nimi. Delikatnie, sukcesywnie wydłuża i maluje rzęsy. Przepięknie je eksponuje. Rzęsy są nawilżone. nie ma odczucia obciążenia. Nie wiem dlaczego dziewczyny piszą, że się obsypuje. Ja po całym dniu niczego takiego nie zauważyłam. Może termin ważności maskary zbliżał się do końca, stąd obsypywanie. Maskara jest wydajna. Po dłuższym użytkowaniu z tuszem nic się nie dzieje, nie jest twardy, suchy itp. Mam długie rzęsy, po nałożeniu są giga długie. Musze wręcz uważać żeby nie przedobrzyć. Polecam zakup z primerem , efekt WOOOW gwarantowany! Każdy mnie pyta czy przedłużałam rzęsy, a ja po prostu mam maskarę Marca Jacobsa !!

Tusz kosztuje około 129 zł. Cena dość wysoka ale ... szczoteczka naprawdę porządnie pogrubia rzęsy. Kolor jest bardzo czarny a konsystencja „mokra” - za to lubię go najbardziej. Dla efektu WOW polecam kupić zestaw z bazą, zakochacie się :)

Tusz nadaje rzęsom piękny kolor, głębokiej czerni. Nakładając wiele warstw i intensywnie rozczesując rzęsy można uzyskać zadowalający efekt, natomiast znam wiele tańszych tuszy, którymi można uzyskać o wiele ładniejsze rzęsy mniejszym nakładem pracy :D Po kilku godzinach delikatnie się osypuje. Niestety nie kupię go ponownie.

Szukałam nowego tuszu, ekspedientka w drogerii poleciła mi właśnie ten. Najkrócej mogę o nim napisać "bez szału". Z początku jest zbyt mokry, zwykle odkręcałam i wyciągałam szczoteczkę na minutę przed malowaniem oka. W tym czasie używałam zalotki. Po 2 miesiącach tusz jest zbyt suchy. Zostawia grudki. Przez cały okres jego użytkowania uczyłam się z nim pracować. Zygzakowaty ruch przy tym tuszu się kompletnie nie sprawdza. Trwałość tuszu całkiem ok. Generalnie nie polecam. Można spróbować jeżli chce się się mieć coś bardzo markowego. Ale nie jest to produkt wart swojej ceny.

Moja ulubiona maskara! Pięknie pogrubia rzęsy, a przy tym ich nie skleja. Można ją dokladać w ciągu dnia. Kolor jest idealny - głęboka czerń. Im dłużej stosuje się maskarę tym daje fajniejszy efekt. Długość życia maskary to około 2 miesiące. Nie należy do super tanich, ale myślę, że warto :)

Jestem wybredna jeśli chodzi o tusze do rzęs - wszystkie silikonowe szczoteczki odpadają, bo powodują podrażnienie oka i płacz. Drogeryjne najczęsciej tworzą efekt owadzich nóżek albo brak efektu. Maskara od Marca Jacobsa równo pokrywa rzęsy, można dołożyć grubą warstwę, a nie stworzy owadzich nóżek, ładnie podkreśla, podkręca - na weselach posądzono mnie o doklejone kępki, bo rzesy były długie i gęste - a to była kwestia zalotki i tego tuszu. Czarny jest głęboki, tusz szybko zasycha na rzęsach dzięki czemu się nie rozmazuje. jedyną wadą jest obsypywanie, ale za ten efekt? Nawet mi to nie przeszkadza. Do tego piękne opakowanie. W Sephorze dostępna miniaturka - idealna do torebki i przetestowania tuszu przed wydatkiem.

Tusz mnie nie powalił. To znaczy powalił, na początku opakowania, kiedy to klęłam na niego. Początki były trudne. Jego rzadka konsystencja powodowała, że nie dało się go nałożyć. Potwornie sklejał, nie chciał się przenosić ze szczoteczki na rzęsy, druga warstwa zjadała pierwszą. Już go miałam rzucić w kąt, to zgęstniał i zaczął współpracować. Kolejne użycia były już przyzwoite. Ładnie rozdzielał, nieco wydłużał, ale nie trwało to długo, bo w procesie gęstnienia wysechł :) A może się skończył... W każdym razie chwile, które wspominam mile, to około miesiąc może półtora. Reszta to przekleństwa i rozbijanie talerzy :) W tej cenie nie akceptuję okresów przejściowych. Ma być dobrze, bez okresu próbnego. Ponadro znam lepsze tusze w tej cenie, raczej się pożegnamy.

Ta mascara niczym nie odbiega od tuszy drogeryjnych. Czuję się szczerze rozczarowana. Obecnie dobry tusz można kupić za 30 zł, dlatego od produktów za 120-150 oczekuję zdecydowanie więcej. Velvet Noir ma szczoteczkę w kształcie klepsydry, nawiązującą do Better than sex od Too Faced. I na tym kończą się podobieństwa. W BTS mamy wow. Tu sporo wad. Szczoteczka ma dość rzadkie włosie, co nie wróży nic dobrego. Aby osiągnąć jakotaki efekt trzeba nałożyć kilka warstw, ale maskara nie jest najlepsza do budowania, bo skleja rzęsy i brzydko na nich osiada. Przy pierwszej warstwie efekt jest praktycznie niewidoczny. Kolejne machnięcia szczoteczką zjadają wcześniej nałożony tusz, szczególnie z końcówek. Czekam wobec tego, żeby trochę przesechł, a wtedy brzydko skleja, potrafi zrobić owadzie odnóża. Jako, tako da się umalować, ale efekt nie jest wart kwoty, jaką trzeba zapłacić za tusz. Jakość/cena to 2 vwiazdki.

Myślałam, że nie kupię tej maskary bo droga i tak zjechana w internetach :) :D Ale udało mi się ją trafić w zestawie świątecznym, i jestem absolutnie pod wrażeniem. Mam wersję mini, którą używam od miesiąca i jestem mega zadowolona. Jak bardzo się myliłam omijając ją, bo jest to jedna z lepszych mascar pogrubiających i lepsza od selektywnych np. Estee Lauder czy Dior! Edytuje recenzje po pol roku, wraz z kolejną miniaturką tuszu. Wysechl i robi grudy... nie wiem czy to wina egzemplarza ktory kupilam czy inne badziewie typu pech? no ale pierwsza wersja byla ach i oh a ta robi tylko foch. Jest foch za ktory odejmuje 2 gwiazdki!!! Bardzo się cieszę, że w moje ręce wpadła miniatura tego tuszu, bo jest rewelacyjny. Wydłuża i pogrubia bez sklejania rzęs. Bardzo wygodna szczoteczka i perfekcyjnie czarny, smolisty kolor. Wystarczy jedna warstwa by mieć mega rzęsy. Nie odbija mi się na górnej powiece, Fajosko utrzymuje skręt zalotki, wydłuża, pogrubia, nie kruszy się. Mógłby być ciut tańszy, ale na pewno kupie kolejna miniaturę bo jest taka opcja. Super!

Dostałam tusz w prezencie od mamy, nie znałam żadnych opinii na jego temat a gdy zaczęłam go używać to dosłownie się zakochałam. Uwielbiam to jaką objętość nadaje rzęsą, jest niepowtarzalny, uwielbiam go.

Zadziwiły mnie opinie na wizażu, kiedy je już po zakupie sprawdziłam. Mascarę dostałam w zestawie wraz z mini pomadką. Słyszałam opinię, że mini wersje mascar są lepsze, ponieważ jest w nich mniej produktu, przez co mniej obklejają rzęsy. Możliwe, że jet coś w tym, ponieważ better than sex też miałam wersję mini i byłam ogromnie zadowolona. Wracając do produktu, na pochwałę zasługuje piękne, minimalistyczne, porządne opakowanie. Szczoteczka jest całkiem spora, z włosia, o gęstych włoskach. Efekt jaki daje na rzęsach absolutnie mną urzekł i zakochałam się w tej mascarze. Jedna warstwa starczała mi aby osiągnąć pięknie pokryte, rozdzielone, pogrubione rzęsy z ogromem objętości. Rzęsy nie wyglądały na przeciążone, obklejone, nie tworzyły się grudki, ale zdawały się o wiele gęstsze. Nie potrzebowałam nakładać nawet drugiej warstwy. Nie ma tutaj zbytniego efektu wydłużenia, ale zdecydowanie mocne, intensywne pogrubienie. Troche jak better than sex na sterydach. Sama mascara jest całkiem wydajna i trwała. Nie kruszy się, nie odbija na powiekach, nie rozmazuje. Ja osobiście jestem zakochana i zdecydowanie kupię pełną wersję jak tylko skończę swoje mascary, bo o dziwo warto.

Jestem bardzo zaskoczona i to negatywnie. Nie miałam wielu kosmetyków z Marca Jacobsa, ale już chyba ponownie nie zakupię żadnego. Duże rozczarowanie. Niezbyt nawet wiem co mam napisać o tym kosmetyku, bo nic dobrego nie mam do napisania. -drogi -dziwna szczoteczka, bardzo duża, do tego produkt ją mocno obkleja, trzeba cały czas wycierać -skleja rzęsy -robi grudki -jest klejąca -mocno się odbija na powiekach

+ Dodaje objętości rzęsom. Wyglądają tak jakbym doczepiła kępki. + Ma kolor głębokiej czerni. + Nie rozmazuje się. + Ma wygodną w użyciu szczoteczkę, którą łatwo można dotrzeć do wszystkich rzęs. + Jest trwały w ciągu dnia, a jednocześnie bez problemu się zmywa. - Stety i niestety ten tusz ma dość suchą formułę już na starcie. Dzięki temu nie skleja rzęs, ale też dość szybko wysycha i zaczyna się kruszyć. Dlatego starcza na 2 miesiące. Przy trzecim jest nie do użycia. - Przy wysokopółkowej cenie taka wydajność nie zachęca do ponownego zakupu.