Mydlarnia Cztery Szpaki Mydło do włosów na konopnym sznurku 

Niestety u mnie mydło się nie sprawdziło, a to dlatego, że to - no właśnie - mydło, a nie szampon. Mam proste włosy, które chcą się leciutko falować, średnio- do niskoporowatych i u mnie mydło robiło dramat - włosy były tłuste, niedomyte, "brudniejsze" niż przed myciem. Rozmawiałam z panią w Czterech Szpakach i okazuje się, ze to mydło będzie idealne dla włosów kręconych, wyskoporowatych, że każdy tak naprawdę musi sprawdzić produkt na sobie, bo to 50 na 50: albo ideał, albo porażka. I totalnie się zgadzam! Cztery Szpaki niezmiennie uwielbiam za całą filozofię, a mydło zużyłam jako kąpielowe i do golenia.

Po użyciu szamponu obowiązkowo trzeba zabezpieczyć końcówki olejkiem, ponieważ w przeciwnym razie bardzo je wysuszy. Choć skład szamponu jest bardzo minimalistyczny, polecam uważać przy aplikacji, aby nie dostał się do oczu, ponieważ spowoduje to dyskomfort. Włosy po użyciu są lekkie, miękkie, sypkie i w dobrej kondycji, jednak może być problem z ich Późniejszym rozczesaniem. cena nie jest problemem - jestem w stanie wybrać droższy produkt, jeżeli jest tego wart. W moim przypadku niestety nie pienił się dobrze ani nie był zbyt wydajny.

Oj, nie lubię tego produktu. Nie domywa skóry głowy, włosy są po nim szorstkie i matowe, bardzo ciężko je rozczesać. Niestety nie dopatrzyłam się w nim żadnych zalet oprócz opakowania zero waste.

Mydło zakupiłam po pozytynych opniach koleżanki, jednak byłam dość specyficznie nastawiona do mycia włosów mydłem. To bylo moje pierwsze mydło do włosów. Po jego użyciu byłam w szoku jego rezultatów. Posiadam włosy kręcone. Po umyciu włosów i spłukaniu wodą, miałąm wrażenie strasznie sztywnych i twardych włosów. Jednak po wyschnięciu efekt przeszedl moje oczekiwania. Włosy były pięknie nawilżone, lśniące, kręcone, spójne oraz nie puszyły się. Jest to idealne mydło dla mnie! :) Jednak wadą jest mała jego wydajność, mniejsza niż deklaruje producent. Mydło starczyło na połowę myć niż ilość obiecana.

Dostałam w prezencie, bo jestem fanką Szpaków, na co dzień używam ich szamponu w kostce. Czytałam, że trzeba robić po tym mydle płukanki octowe, co od razu mnie zniechęcało, jednak to za dużo roboty jak na zwykłe mycie włosów. No ale dobra, mam to spróbuję. No i myłam nim okazyjnie włosy, nie cały czas, ale raz na tydzień. Użytkując w ten sposób nie mam jakichś negatywnych skutków, nie podrażnia skóry, ani nie niszczy włosów. Fakt faktem dość szybko się po nim przetłuszczają, ale dla mnie to nic nowego, mam tak po wielu szamponach. Tak więc pewnie je zużyję, ale w dłuższych odstępach czasowych niż przy innych kostkach.

Dostałam mydło w prezencie. Sama chyba bym się na nie nie zdecydowała po poprzednich doświadczeniach z przypadkowym szamponem w kostce kupionym u Hindusa. Skład niby fajny, prosty, więc co może pójść źle? Nie wiem, ale mydła powodują, że moje włosy stają się strasznie szorstkie już w czasie mycia, a po stają się ideałem do tapirowania. Z natury niskoporowate, szybko się rozprostowują, dążą do ładu, a po mydłach dramat. Próbowałam nawet sprzedać to mydło lubemu, bo ma bardzo wrażliwą skórę i wszystko powoduje u niego swędzenie i łupież. To mydło też.

Takiej porażki to ja już dawno nie miałam okazji użytkować. Ba mało tego ja za to jeszcze zapłaciłam… Szampon a raczej mydło w kostce zakupiłam jeszcze w listopadzie więc po kilku miesiącach już mogę śmiało wypowiedzieć się co o nim sądzę i co zdziałał na mojej głowie. Produkt zakupiłam w drogerii internetowej. Był to wydatek dokładnie 19.99- nie jest to ani mało, ani dużo z racji, iż dla osób wtajemniczonych wiadome jest, że tego typu produkty zazwyczaj kosztują dużo więcej, jednak patrząc, iż produkt okazał się kompletną porażką uważam, że zapłaciłam o 19.99 za dużo. Jednak od początku. Moje włosy naturalne, długie do pasa, niefarbowane. Z tendencją do puszenia się, więc zasadniczo moja pielęgnacja polega na wygładzeniu struktury włosa, jednak docelowo do tego stworzone są maski, odżywki. Zaś od szamponu oczekuję delikatnego podejścia do skóry głowy i dokładnego oczyszczenia struktury włosa. Mydło w kostce dotarło do mnie zapakowane w kartonową owijkę z logo marki, zaś wszelkie informacje na temat produktu znalazły się na doczepianej kartce. Jeśli chodzi o design i samą formę podania produktu zdecydowanie wizualnie na plus. Minimalistyczne wykorzystanie materiałów do pakowania itp. Zasługuję na pochwałę. Natomiast co w tym wszystkim jest najważniejsze to efekt jaki uzyskuję po użyciu mydła. Standardowo jeśli chodzi schemat użytkowania każdy sobie poradzi. Mokre włosy pocieram kostką i dość szybko wytwarza się piana. Początkowo jest jej na dyle dużo, że spokojnie można rozprowadzić ją na długości włosa. Jednak ów piana niestety jest nietrwała i znika bardzo szybko a włosy zostają tylko mokre i z zapachem mydła… Co warto jeszcze zaznaczyć, że podczas mycia konieczne jest zachowanie ostrożności aby produkt nie dostał się w raz z wodą do oczu… Wówczas można nabawić się takiego pieczenia i podrażnienia, że jeszcze kolejnego dnia patrząc w oczy mam w pamięci wczorajszą kąpiel. Włosy myję codziennie. Więc początkowo kostkę mydlaną do włosów używałam codziennie. Co w efekcie niestety nie było dobrym pomysłem. Już po trzech dniach moja skóra swędziała i zaczął pojawiać się suchy łupież… Na domiar złego włosy na długości pomimo mycia mydłem jak zwykle nie były oczyszczone i lekkie. Z każdym dniem było coraz gorzej. Włosy zarówno od skóry głowy jak i na długości pomimo mycia codziennego- jak zauważyłam były tłuste… Co było dla mnie szokiem. Porudkt w żadnym razie nie nadaje się do użytku. Nie myje i nie pielęgnuje włosa. W moim przypadku spowodował niemiłosierne podrażnienie skóry głowy. Zaś na długości owszem nie wyrządził szkody, jednak nie po to myję włosy codziennie aby z upływem każdego dnia stawały się one coraz bardziej tłuste. Podsumowując obecnie mydło wyleciało z mojej łazienki. Pewnie wrócę do jego stosowania tylko i wyłącznie jako do produktu do mycia rąk. Do oczyszczania włosów nigdy więcej się nie odważę go użyć. Zbyt dużo czasu zajęło mi doprowadzenie mojej skóry do ładu. Zwalczenie łupieżu wymagało konsultacji z dermatologiem- mam za swoje eksperymenty nauczkę… Nie polecam produktu. Przykrą sprawą jest, że producent takie cuda na kiju obiecuje a w efekcie otrzymałam podrażnienie, przesuszenie i świąd skóry głowy… Użytkowanie na własne ryzyko. Ja popełniłam ten błąd i przed zakupem niestety nie sprawdziłam opinii na wizażu.. Z pewnością jeśli bym to zrobiła nie kupiła bym tego produktu.

Mam bardzo gęste grube włosy - oszalały po użyciu mydła - było ich jakby więcej ale takie jakieś dziwne - czytałam że należy długo spłukiwać (tak robiłam); że można zakwaszac (tego nie próbowałam) Finalnie skończyło jako mydło pod prysznic do całego ciała - sznurek po tygodniu został oddzielony od mydła i zostały dwa małe kawałki :)

Lekko mówiąc, mam mieszane uczucia. Mam włosy od lat farbowane, lekko zniszczone, łatwo przetłuszczające się. Szampon wystarczył na około miesiąc, przy dość regularnym używaniu przez dwie osoby (czasami używany był inny, ja z kolei z reguły myłam nim włosy dwa razy). O ile na początku sprawdzał się super, o tyle przez ostatnie kilka dni używania (zaczęło się po zafarbowaniu włosów), mimo dwukrotnego mycia i dokładnego płukania, mam wrażenie, że po prostu nie domywał mi włosów, albo czymś je obklejał. Włosy zostawały tłuste, nieprzyjemne w dotyku. Szkoda, bo zapowiadało się dobrze. Mimo wszystko polecam spróbować, szampon ma dużo pozytywnych opinii, inne produkty marki, których używam ja lub TŻ są bardzo dobre i sprawdzają się. To drugie mydło naturalne, jakiego używałam. Pierwsze było innej firmy. Mydło z Czterech Szpaków było tańsze, pieniło się nieco słabiej (ale nadal dość dobrze), było mniej wydajne i zdecydowanie gorzej się u mnie sprawdziło.

Skład produktu może i dobry, ale działanie straszne... Mydło przesuszyło i zniszczyło moje włosy. Tak można podsumować działanie, jakie zauważyłam u siebie, po niecałym miesiącu stosowania. Z każdym myciem problem tylko się pogłębiał, teraz jedyne czym mogę pochwalić się na głowie są rozdwojone, matowe końcówki... Plusem jest chyba tylko to, że mydło zaskakująco dobrze się pieni. Koszmar.

Przed zakupem mydła używałam różnych szamponów w płynie, ciągle je zmieniając, ponieważ włosy przyzywczajały się szybko i przestawały dobrze na nie reagować. Omijajałam GARNIER, tołpę i kilka innych marek, które powodowały u mnie natychmiastowy nawrot suchego łupieżu. Taki Head & Shoulders był dla mnie wtedy bezpiecznym wyborem. Kolejnym problemem były przetłuszczające się u nasady włosy, co zmuszało mnie do mycia ich codziennie. Mając serdecznie dość niekończących się składów szamponów w płynie, plastikowych butel i wydawania pieniędz na nowe wynalazki, które mogą mnie zawieść, sięgnęłam po Cztery Szpaki. Kupiłam ich kilka w wakacje 2017, w sklepie bezpudła (Wrocław), zakładając, że część z nich daruję w prezencie, moja kostka szybko się skończy, a przecież nie będę znów tam po nie jechać. Kupiłam cztery sztuki dla siebie. Zacznę od uwag ogólnych, zasłyszanych przy kupowaniu, bowiem szampon w kostce należy odpowiednio stosować (!): 1. Pieni się inaczej niż te mazidła, do których nawykłyśmy. 2. Trzeba go bardzo PORZĄDNIE wypłukać z włosów i zmyć ze skóry głowy. Jeśli człowiek dostosuje i przestawi się na takie mydło, to Szpaki działają cuda. W moim przypadku, po miesiącu regularnego stosowania przestałam myć włosy codziennie. Wystarczyło dwa razy w tygodniu, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało. Śmiałam się, że nareszcie myję WŁOSY, bo to one tego wymagają (kurz) a nie dlatego, że wyglądają tłusto. Nie było problemu z łupieżem, ale na krótko. Po dłuższym stosowaniu problem ze skórą głowy powrócił. Razem z nim niezstąpiony Selsun Blue (szampon siarkowy, o okropnym zapachu, który wydaje się być żrący). Takie połączenie działało przez kolejne pół roku, ale łupież zaczął mnie męczyć do granic. Nie było miesiąca, żebym nie musiała odbywać kuracji moim Selsun'em. Dlatego mydło Cztery Szpaki to nie jest dla mnie rozwiązanie idealne. Następny szampon w kostce będzie przeze mnie testowany w tym roku. Wciąż została mi jedna kostka w domu, zużyję ją na pewno, ale teraz przerwa po wykorzystaniu trzech w tym roku. Ps: dla posiadaczy pejsów: 3 kostki = 51zł / rok [sic!]

Przestrzegam wszystkie Panie z długimi włosami przed tym mydłem! Szukałam alternatywy dla tradycyjnego szamponu, to naturalne mydło wydało się strzałem w dziesiątkę- okazało sie jednak największym koszmarem włosowym mojego zycia. Probowałam myć nim włosy na różne sposoby, sama piana, rozpuszczonym mydłem w wodzie, uzyłam też płukanki octowej- moje włosy to nadal tłuste oleiste kluchy. Przy nasadzie ładne, od ucha w dol koszmarek. Dwukrotne umycie głowy szamponem i emulgowanie maską nadal nie zmyło tłustej, kleistej powłoki z mojej głowy. Dziś myłam głowę bitą godzinę, i każda próba doprowadzenia włosów do porządku kończyła się fiaskiem… O dziwo, mydło sprawdziło się u mojego partnera, na krótkich gęstych włosach. Może powinno być właśnie do takich włosów polecane?

Do zakupu zachęciły mnie rewelacyjne opinie tegoż mydłoszamponu. Dałam mu trzy szanse. Pierwsze mycie, nałożyłam za dużo mydła na włosy i zostały mi okropne strąki. Włosy były suche i okropnoe sklejone. Tak jakbym nie myła włosów przez tydzień. Ok, dałam mu kolejną szansę. Nałożyłam zdecydowanie mniej mydła. Za Chiny nie mogłam ich rozczesać. Naczytałam się, że po kilku myciach jest super..hmm guzik prawda. Szczerze to nie mam czasu na zastanawianie się czy mydło za jakiś cz as zadziała. Jak dla mnie to albo coś działa odrazu albo nie. Na moich przetłuszczających się włosach kompletnie się nie sprawdził. Żeby doprowadzić je spowrotem do normalności potrzebowałam 2. myć. Nie polecam!!! No chyba, że ktoś jest masochistą:-)

Po przeczytaniu klikunastu pozytywnych opinii na stronie sklepu, miałam wielkie nadzieje. Niestety mydło okazało się rozczarowaniem. Nie podzielam zdania, że mydło dobrze się pieni, ja mam wrażenie, że większość piany spływa na sznurek. Po umyciu mokre włosy wydają się być lepiące (na dłoniach również pozostaje tłusta warstwa), po wyschnięciu włosy są sztywne i szorstkie, "tępe" w dotyku. Od składu mydła oczekiwałam poprawy kondycji włosów, zwłaszcza końcówek. Muszę przyznać, że po kilkukrotnym użyciu tego mydła, umycie włosów zwykłym "sztucznym" szamponem było jak zbawienie, włosy nareszcie były przyjemnie miękkie w dotyku. Moim zdaniem mydło ewentualnie mogłoby sprawdzić się u osób z bardzo cienkimi, lekkimi włosami.

Miałam wielkie nadzieje co do tego mydła/szamponu, jednak bardzo przesuszył i zniszczył moje włosy. Na końcach mam miotłę - dosłownie -po jego użyciu. Z każdym myciem było tylko gorzej. Mydło dobrze się pieni, a co do tego miałam obawy. W jego działanie nie śmiałam wątpić, bo taki piękny miało skłąd, taki obiecujący... Niestety... Niewypał. Nie polecam. Miałam wypielęgnowane włosy, a teraz mam rozdwojone, matowe końcówki...

Zachęcona polskim produktem z mydlarni skusiłam się na mydło od czterech szpaków. Zadowolona wróciłam do domu. Naoglądałam się filmików jak dziewczyny myj ą włosy mydłem i mają cud, miód i malinę na głowie. Produkt przyjemnie się pienił i miałam serio optymistyczne podejście. W sumie się nie załamałam do czasu aż ktoś mi zwrócił uwagę że mam zniszczone włosy. Kurde mi włosomaniaczce.