Wish Choparda jest często porównywane do Angela Thierrego Muglera - ten sam kolor płynu, fantazyjny flakon w kształcie gwiazdki i złożona kompozycja z dominującą paczulą.
O ile z Angelem moja skóra bardzo się lubi,o tyle Wish lubi kaprysić i wydziwać.
Przyznaję, że mam tutaj zagwozdkę co do opisu poszczególnych faz zapachu.
Gdy Wish jest nie w sosie i nie ma najmniejszej ochoty na pojednanie z moją skórą, to czuję w nim...wszystko. Jakby wszystkie składniki stały w grupce i każdy chciał być w centrum zainteresowania. Wtedy tak dusi i mdli, że niemalże łeb urywa od oparów słodyczy, a żołądek jest gdzieś w okolicach czoła. Siłą rażenia tej słodyczy, akordów drzewnych oraz owoców mógłby zmieść z powierzchni ziemi średniej wielkości miasto.
Migrena gwarantowana albo zwrot pieniędzy.
Jednakże, w tych lepszych okolicznościach,gdy daje się powoli ugłaskać, moja cierpliwość wobec tego kapryśnego panicza zostaje wynagrodzona i otula niczym szal, racząc aksamitną słodyczą miodu,wanilii i piżma, szlachetnością wiciokrzewu i kwiatu pomarańczy, delikatnością i pudrowością mleka oraz akordami drzewa różanego. Jednocześnie w tle pobrzmiewa orchidea, magnolia, fiołek oraz czarna porzeczka, które w przyjemny i zrównoważony sposób uspokajając słodycz.
Całość odurza, zapach jest niezwykle sensualny, ciepły, musujący, doskonale się go nosi, nie dusi, nie mdli ale roztacza wokół kobiety go noszącej chmurkę, którą chciałoby się czuć i czuć, do końca świata...
Trwa to - u mnie8 h, co uważam za wynik dobry, zwłaszcza za tę cenę.
Pod sam koniec główne nuty wyciszają się,wycofują pomału ustępując miejsca gorącej ambrze, karmelowi oraz paczuli. Kadzidło oraz drzewo sandałowe również dumnie kroczą w tym orszaku, podkreślając orientalny charakter zapachu.
Aha, i w mojej opinii nie jest podobny do Angela - owszem, również ma w sobie niezwykłe bogactwo nut zapachowych, ale ogólny efekt jest odmienny. Angel jest chłodny, Wish ciepły.
Podsumowując-gdyby Wish zachowywał się tak zawsze, to kochałabym go i hołubiła. Niestety, jest to zapach trudny, i nieco dziwny, zalecana jest maksymalna ostrożność w dozowaniu oraz noszeniu go, bo nigdy nie wiemy, jak się zachowa.
Przed zakupem radzę przetestować i to nawet nie raz.
Być może uda Wam się go okiełznać, tym bardziej, że jest tego wart, jest po prostu ciekawy i wpisuje się w popularną obecnie kategorię zapachów gourmand.