Chanel Gabrielle EDP 

Myślę, że ten zapach taki miał być, miał wywołać emocje wśród odbiorców. Nie zawsze pozytywne, w życiu nie jest idealnie. Dla mnie nazwa zapachu - Gabrielle - jest celowa. Projektantka stawiała na prostotę, ale również przełamywała schematy. Być może twórca tego zapachu miał na myśli to samo. Na pewno chciał zapodać inny zapach niż większość zapachów Chanel. W mojej ocenie to zapach świeży i czysty. Lubię cytrusowo-kwiatowe zapachy. Wbrew pozorom nie jest je tak łatwo otrzymać. Czasem twórcy "wrzucą wszystko do jednego gara" i liczą na rewolucję. Często kończy się to uzyskaniem "kwasu" na skórze, który ja osobiście z uporem maniaka chcę z siebie to jak najszybciej zmyć. Tak często bywa w przypadku połączenia mocno kwiatowych zapachów (piwonia, jasmin, róża w jednych perfumach) z owocami (w tym słodkimi np. z truskawką). Otrzymujemy dziwny twór, który nie zawsze będzie pracował dobrze na skórze. Tutaj mamy inne połączenie, są cytrusowe i owocowe akordy, białe kwiaty i wspólny mianownik dla perfum Chanel (baza) . Na mojej skórze wyczuwam na pewno grapefruit, białe kwiaty, pieprz i bazę Chanel. Jest tu świeżo i czysto, elegancko, ale nie jest to krzycząca elegancja i wytworność. To zapach na codzień. Czy pasuje do domu mody Chanel? Tak. Nie rozumiem głosów oburzenia, że zapach jest zbyt zwyczajny, że nie pasuje do reszty. W asortymencie Chanel przynajmniej 2 również się mocno odróżniają: Chance Eau Tendre i Chance Eau Fraiche (nie poznałam Chance Eau Vive). Uważam nawet, że Chance Eau Fraiche jest tak samo mocno wyróżniający się od reszty jak Gabrielle. I cieszę się bardzo. Fani świeżych zapachów, codziennych będą mogli brać pod uwagę markę Chanel w swoich wyborach. Gabrielle uważam za zapach elegancki, codzienny, dobrze wyważony, dobrze rozwijający się i dający przestrzeń użytkownikowi i jego towarzyszom. Na pewno nie jest to killer, nie jest niszowy i unikatowy. Nie wiem czy minusem jest trwałość- może trochę. Chance Eau Fraiche dłużej się utrzymywał na mojej skórze, ale kiedyś uwielbiałam Mexx Woman - z kolei te perfumy bardzo krótko się utrzymywały (ale jakość była niższa i cena też, jednak uwielbiałam na sobie zapach cytrynowej herbatki). Gabrielle utrzymują się parę godzin, ale na skórze pozostaje takie "tło" pachnie nawet kilkanaście godzin. Polecić mogę każdej kobiecie - są uniwersalne. Raczej perfumy dzienne. Testuję je teraz, ale wydaje mi się, że pracowałyby na skórze lepiej wiosną :).

Gabrielle ma piękny flakon - prosty i elegancki. Taki w stylu Chanel. Jednak zapach, który w sobie skrywa, kompletnie mnie zaskoczył... Po opisie nut zapachowych spodziewałam się zupełnie innego zapachu. W ogóle nie wyczuwam tutaj grapefruita czy porzeczki. To co czuję tutaj, już od samego początku to po prostu, wypisz wymaluj - konwalia. Odtworzony praktycznie 1:1 zapach konwalii. Ale nie takiej chemicznej chały, jaką często można spotkać w dezodorantach czy świeczkach, ale takiej serio, serio konwalii prosto z ogródka. Po pewnym czasie do głosu dochodzą też inne akordy, również białych kwiatów. Zapach jest więc zdecydowanie mocno kwiatowy. Nie jest to zatem opcja dla każdego, ale przecież nie musi być. ;) Jest to oryginalna propozycja, dla fanek słodkawych i wyraźnie kwiatowych perfum. Ja niestety do nich nie należę. Ten zapach jest totalnie nie w moim stylu, więc flakonik znajdzie nową właścicielkę. Trwałość moim zdaniem jest całkiem przyzwoita. Zapach utrzymuje się prawie cały dzień.

Tak jak w tytule na te perfumy Chanel, Gabrielle EDP czaiłam się baaardzo długi czas . W perfumerii Douglas od razu urzekł mnie ich nietuzinkowy zapach. Wcześniej używałam na lato Chanel Chance - one sprawdziły mi się mega i były bardzo trwałe. Dlatego też pomyślałam -"ta sama marka ,co może nie wypalić?" ... no i może, ojjj może. O ile sam zapach jest przepiękny, bo tego nie można tym perfumom odmówić , to ich trwałość....o zgrozo ... a raczej jej kompletny brak .... trzeba by było chyba skąpać się w nich od stóp do głowy, to może dałoby jakiś efekt . Za taką cenę nie tego się spodziewałam . Mamy tutaj nutę jaśminu, kwiat pomarańczy, dopełnienie tworzą nuta wanilii i drewno sandałowe -ja tutaj wyraźnie czułam letnią herbatkę z pomarańczy! Dużo lepiej już radziło sobie to mleczko do ciała- zapach piękny, który mega długi czas utrzymywał się na ciele . Co do flakoniku- jest piękny prosty i z klasą. Jedyny jego minus to ,że z czasem kolor z nakrętki i ( to ala różowe/miedziane złoto?) Się po prostu zdziera i wygląda to nie ładnie. Również etykieta z czasem ( dość szybkim) również się ściera . Za taką cenę nie warto kupować tych perfum . Nie kupię ponownie. To moje chyba największe rozczarowanie jeśli chodzi o zapachy wysokopołkowe.

Zapach poznałam przez pomyłkę..., mąż zamiast kupić Mademoiselle, kupił Gabrielle... Na początku byłam wściekła, ale już po pierwszym psiknięciu na skórę zauroczyłam się! Zapach na początku w nutach górnych (tzw. głowy) jest owocowy, mocno wyczuwamy grejpfrut, czarną porzeczkę i mandarynkę, ale jak wiemy nuty górne składają się z najbardziej lotnych związków, które bardzo szybko wyparowują. Są krótkotrwałe, ale silne i ostre. Serce zapachu pojawia się w miarę zanikania nut górnych i zaczynamy wyczuwać kwiatową woń tuberozy, ylang-ylang, jaśminu, kwiatu pomarańczy. Nuty serca są przejściowe, zazwyczaj przeznaczone do ukrywania nut podstawowych, które wymagają dłuższego czasu i mogą być początkowo nieprzyjemne. Podstawę perfum - bazę zapachu tworzy piżmo oraz drzewo sandałowe. Nuty podstawowe są długotrwałymi aromatami, które zazwyczaj tworzą akord z nutami serca. Zapewniają trwałość zapachu i zwykle wystarczają na długie godziny. Woda perfumowana jest bardzo trwała, długo utrzymująca się na skórze, ma dobrą projekcję, ubrania też długo pachną. Wiele razy byłam komplementowana, że pięknie pachnę, także jak będziecie chciały odpocząć od Mademoiselle, to polecam Wam Gabrielle. Moim zdaniem nie zawiedziecie się tym kwiatowym, uwodzicielskim i kobiecym zapachem! Można go nosić cały dzień, ale również sprawdzi się na romantyczny wieczór ;)

Te perfumy mimo, że tak ładne i klasyczne nie spodobają się każdemu, szczególnie w dzisiejszych czasach. Są to perfumy kwiatowe, młode pokolenie nie koniecznie je doceni. Aktualne trendy to albo słodkie gourmond albo kwiaty osłodzone egzotycznymi owocami - takie ma wrażenie. Te perfumy nie krzyczą "Patrzcie na mnie! oto jestem!", one są zdystansowane i eleganckie. Takie trochę retro. Pasują do Chanel. Myślę , że są to perfumy dla kobiety 35+, która zna swoją wartość, jest pełna szyku i elegancji oraz nie musi się popisywać przed towarzystwem . Ciężko mi w nich rozpoznać poszczególne nuty , wszystkie nuty się ze sobą mieszają. Fragrantica podaje dużo cytrusów w otwarciu, ale nie czuję takiego fajnego kopa na starcie . Trochę mi tego brakuje w tych perfumach - może wtedy były by bardziej "na czasie" . Wiele kompozycji jest aktualnie komponowanych z fajnym otwarciem cytrusowym, a tutaj nie czuje tej wyrazistości. Bardziej czuję gorzkie klimaty w otwarciu , takie jak grejpfrut (oczywiście jest to cytrus, ale osobiście chyba bym wolała, żeby został zastąpiony pomarańczą albo cytryną). Możliwe, że właśnie przez ten grijpfrut w otwarciu dużo osób mówi, że pachną "kocimi sikami". Ale spokojnie...otwarcie po jakiejś pół godzinie się uspokaja i możemy delektować się kwiatami. Perfumy są bardzo harmonijne i raczej jednostajne. Ogólnie są ładne, raczej dzienne, ale według mnie nie zwracają uwagi otoczenia, czego wiele osób zapewne by oczekiwało. W końcu nosząc perfumy za ponad 500 zł oczekiwałoby się masy komplementów... U mnie jednak więcej komplementów zebrały perfumy Britney Spears za 50 zł, niże te Chanel za 500 :( ...ale perfumy nosimy też dla siebie, a nie dla otoczenia , czyż nie? :) Pamiętajmy jednak , że ogromna część ceny perfum to flakon...A ten jest piękny. Szkło jest niesamowicie cienkie. Chyba właśnie po grubości szkła najłatwiej rozróżnić te perfumy od marnych podróbek (taka podpowiedź dla amatorów perfum). Producent też podaje, że są to perfumy, którymi wskazane jest obficie się spryskać , żeby było je czuć - to też taka mała podpowiedź z mojej strony dla osób poznających te perfumy ;) Na jednym z kanałów YouTube te perfumy zostały podane jako współczesny odpowiednik Dior J'Adore. Hmmm...chyba się nie zgodzę. Styl może podobny ...złoto- wiadomo. Ale J'Adore bardziej "krzyczy" i zwraca uwagę.

Zapachu wody perfumowanej Chanel Gabrielle nie trzeba reklamować, bo to produkt, który sprzeda się bez reklamy. Przepiękna kwiatowa nuta wody perfumowanej gdzie łączy się w piękny sposób jaśmin z zapachem Ylang-Ylang, subtelnym zapachem kwiatów pomarańczy zachwyca od pierwszego użycia. Woda perfumowana Chanel Gabrielle jest zapachem, który sprawdza się na każdą okazję. Zarówno jako zapach na dzień jak i na specjalne okazje. Niepowtarzalny zapach od Chanel jest bardzo trwały i przez cały dzień można cieszyć się pięknym subtelnym zapachem. Chanel jak zawsze zadbało o piękny flakon, który moim zadaniem nawiązuje do luksusu i klasy jaką daje marka Chanel. Zużyłam już 3 flakony tego zapachu iż pewnością kupię kolejny.

Otrzymałam ten zapach we flakoniku 100 ml i bardzo się ucieszyłam - słyszałam wiele pozytywnych opinii odnośnie tego zapachu. Jestem fanką tej marki, testowałam już różne zapachy i wracam w szczególności do Mademoiselle. Perfum jest wydajny, ale bardzo męczę z tym zapachem. Do końca go nie czuję, dla mnie jest mdły i za mało kobiecy. Mam wrażenie, że po 2-3 godzinach już go nie czuć, przez cały okres stosowania nie przekonałam się do niego. Stosuję go głównie jesienią i zimą, ten zapach nie odpowiada mi na pozostałe części roku. Kończę już flakonik, posiadam go od ponad 2 lat. Raczej do niego nie wrócę, tym bardziej patrząc na bardzo wysoką cenę która mnie zniechęca w tym wypadku do zakupu.

Pamiętam gdy widziałam reklamę tych perfum, wyobrażałam sobie, że będzie to mój zapach, odzwierciedlający kobietę władczą i niezależną. W nutach mamy dużo, oj dużo: jaśmin, tuberozę, ylang ylang, kwiat pomarańczy, czarną porzeczkę, grejpfrut, pomarańczę, drewno sandałowe i piżmo. Pierwsze sekundy z tym zapachem są fajne, po tym 5 sekundach nuty stają się syntetyczne, sztuczne, następnie zapach staje się po prostu tani, nie wyróżnia się niczym, równie dobrze mogłyby się chować w falkoniku za 15 zł. Być może marka poszła tu w masówkę, nie stworzyli nic odkrywczego. Po Chanel spodziewałby się o wiele więcej. Nie piszę tego często - nie polecam

Uwielbiam te perfumy, są piękne kwiatowe, ale trwałość nie powala. Idealne na każdą porę roku . Trochę różnią sie od pozostałych chanel, które dla mnie jeszcze nie są atrakcyjne, czuć że są zrobione pod szerszą publikę ,ale ja je uwielbiam.

Zapach był jedną z najgłośniejszych premier 2019 roku ale zyskał wiele negatywnych ocen. To dziwne, ponieważ zapach jest przyjemny , nie zawiera kontrowersyjnych nut. Pewnie dlatego, że wszyscy spodziewali się czegoś więcej po reklamach Chanel, może powtórzenia sukcesu Madmoiselle. Flakon w podobnej stylistyce , prosty geometryczny. Zapach odbieram jako ciepły, pogodny,kwiatowo-cytrusowy. Początkowo najbardziej wyczuwam cytrusy, konwalię i tuberozę. Później dochodzą inne białe kwiaty, porzeczka, gruszka i drzewo kaszmirowe. Nie jest za słodki, raczej delikatny, nienarzucający się, subtelny i kobiecy. Największym minusem jest chyba trwałość. Ogólnie oceniam ten zapach jako zacny, szlachetny ale nie zapadający mocno w pamięć, bezpieczny.

Nieczęsto odwiedzam Sephorę, ale testowałam ten zapach kilkakrotnie i czasy, kiedy to perfumy zakupione w Sephorze od innnych odróżniała trwałość, minęły bezpowrotnie. Nawet wielcy kreatorzy uznali, że żeby zarobić, Klientka musi używać perfum częściej, a w przypadku Gabrielle co 4 godziny? Jak z pralkami Samsunga - masz prać 6 godzin ciuchy najlepiej z H&M i po 3 praniach podstawowych lecieć po nowe, bo ze starych zostaną ci szmaty... Odkrywanie takich planów wobec mnie skutkuje tylko tym, że nie kupię pralki Samsunga... Zapach - nietrwały. Sorry, moje perfumy z avonu są trwalsze. Miłe dla nosa - kompozycja lekko słodka, lekko cytrusowa, lekko świeża. Idealna na co dzień, nie zakłóca niczego, pięknie komponuje się do wszystkiego. Raczej dla młodych, bo brakuje w nim dojrzałości i wyrafinowania, ale mają w sobie coś bardzo kobiecego. Używam dla siebie, bo tylko ja je jestem w stanie poczuć, właśnie dla tej nuty przyjemnej i delikatnej kobiecości. Skończę i zapomnę a w przyszłości lepiej zainwestuję moje pieniądze :) Zapach nie rozwija się, jest płaski.

Kwestia gustu, ale dziwią mnie aż tak negatywne opinie, bo zapach jest bardzo przyjemny, soczysty, jasny, czysty, świeży, ale nie płytko ani odświeżaczowo, tylko owocowo i świetliście. W pierwszej chwili nie zachwycił, ale potem cały czas przyciągał nos do nadgarstka i nie dawał o sobie zapomnieć. Owocowy, ale nie słodki ani nie przesadnie cytrusowy, po prostu pięknie świeży, relaksujący, bardzo trwały, podoba się facetom. Pewna mądra pani od lat zajmująca się perfumami powiedziała " dajcie mu szansę" - no właśnie, pierwszy moment może mylić, a potem jest pięknie i to piękno trwa.

Kiedy otwiera się prezent od bliskiej osoby, i nie widzisz całego opakowania- jedynie napis „Chanel”, już sam ten fakt wprawia w euforię. Dalej ukazuje się piękna butla z zapachem wcześniej mi nieznanym, ale jako typowa perfumiarza- testuje natychmiast. Jestem tym zapachem nad wyraz zawiedziona. Chanel- ikona stylu, klasa, wyrafinowanie, szyk i tajemnica - wypuszcza na rynek perfumy za ponad 400 zł, które pachną jak odświeżacz do toalety za 5 zł z biedronki ?... tak właśnie mi się ten zapach kojarzy. Wypisz wymaluj aerozol odświeżający toaletę. Albo płyn do wc o zapachu białych kwiatów. Marka kompletnie się nie popisała. Chociaż wiem, ze zapach ma swoich zwolenników a ocena zapachu jest do bólu subiektywna. Natomiast za tę cenę tak plaski, zwyczajny, oklepany zapach jakich miliony? Nie ma w nich kompletnie nic kreatywnego. Najgorszy zapach Chanel. :( Pewnie bym go komuś oddała, ale nie umiem sprawić przykrości bliskiej osobie.

Testowałam próbkę perfum. Przypadły mi do gustu, są delikatne , lekko cytrusowe, orzeźwiające. Co do trwałości próbki była ona duża, zapach utrzymywał się przez wiele godzin. Największą wadą jest oczywiście cena, która jednak odstrasza.

Przez krytyczne recenzje, długo zbierałam się do testów Gabrielle, a to ładne perfumy są! Świetliste, kwiatowo - cytrusowo - pudrowo - drzewne, delikatnie słodkie, klasyczne, całoroczne. Czuję grejpfruta, delikatny jaśmin, tuberozę, mandarynkę, ylang ylang, korzeń irysa i nuty drzewne. Trwałość dobra, projekcja umiarkowana. Polecam testy.

Zakochałam się w tych perfumach, kiedy je pierwszy raz powąchałam. Bardzo niewinne, czyste i silne. Nie za słodkie, zapach rozwija się na mojej skórze i jest naprawdę wspaniały i upajający. Światło, świeżość, kwiaty... Flakon nawiązujący do klasyki tej marki- Chanel no 5. Zapach jest niesamowicie nietrwały! Przechodzi swoje fazy uwalniania w ciągu 2- 3 godzin i nie pozostaje już niemalże nic na skórze. Moje rozczarowanie było ogromne, dobrze, że miałam tylko maluteńką próbeczkę tych perfum. Gdybym wydała tyle pieniędzy na tak ulotny produkt to popełniłabym kosmetyczne harakiri. Zupełnie nie warte swojej ceny.

Dostałam te perfumy w prezencie, nigdy nie były one moim marzeniem, gdyż generalnie uważałam perfumy Chanel za zbyt klasyczne i zdecydowanie zbyt drogie, choć pewnie znajdują rzeszę fanatyków, którzy gotowi są za nie zapłacić nawet najbardziej wygórowaną cenę. W każdym razie nie podeszłam do testów zbyt entuzjastycznie, przez co moje zaskoczenie i jednocześnie zadowolenie było jeszcze większe. Początek przygody to zdecydowanie grejpfrut, lekko gorzki, wytrawny i elegancki. Towarzyszy mu również cierpka czarna porzeczka, przez co razem tworzą zapach elegancki, klasyczny, stonowany ale jednocześnie w pewien sposób luksusowy. Nie emanują przepychem, ciężkością i krzykliwością. To prostota i elegancja i zaznaczam że jest to prostota w dobry znaczenia, o którą nigdy w życiu Chanel bym nie podejrzewała. Perfumy raczej codzienne, do pracy, ale jest w tej codzienności coś urzekającego. Zapach pięknie się rozwija i w ciągu dnia staje się cieplejszy i bardziej kobiecy, bardziej kremowy i chwilami nawet delikatnie piżmowy. Trwałość dość dobra, choć zapewne jak na Chanel to raczej bardzo przeciętna. Odnosząc się do zapachu - cieszę się że mnie nie zamordował swoją mocą, a raczej dodał mi odrobiny dyskretnej elegancji, ale nie oficjalności. Jest dla mnie wiosenny, wyrwany i świetlisty. Cieszę się że jest zupełnie inny niż moje wyobrażenie o nim.

Perfumy te wywołały sporo kontrowersji. Wiele osób było zawiedzionych, gdy je poznało. Po Gabrielle spodziewano się czegoś niezwykłego, oryginalnego. W prostym, ale eleganckim flakonie otrzymujemy natomiast zapach właśnie taki, jak sam flakon. Wyczuwam przede wszystkim grejpfrut. Czarna porzeczka, która również znajduje się w nucie głowy, jest przeze mnie niewyczuwalna. Oprócz tego po chwili do grejpfruta dochodzą nuty drzewne, białe kwiaty i różowy pieprz, które czynią zapach eleganckim. Moim zdaniem są to porządne, dobrze skomponowane, przyjemne i bezpieczne perfumy na co dzień, i wszystko byłoby super, gdyby nie ich cena. Zdecydowanie za wysoka. Trwałość na wysokim poziomie. Projekcja przyzwoita. Myślę, że spodoba się wielu osobom, specyficzna nuta Chanel jest tutaj mniej wyczuwalna niż w innych ich perfumach.