Lekka, świeża "różowość".
Flowerbombkę poznałam w wersji EDP i zawsze ciekawa byłam młodszej siostry spod znaku V&R. Wersja EDT otwiera się niemal identycznie jak EDP. Jest znajoma (choć ciut słabsza) herbata Earl Grey wymieszana z niewielką ilością herbaty zielonej.
Jest mniej bogata, lżejsza, pokusiłabym się o określenie „rozwodniona”, ale wciąż słodka, troszkę landrynkowa. Ewoluuje w kierunku owoców, wyraźnie wyczuwalny jest grapefruit, nieco mniej cytryna, a na szarym końcu mandarynka. Dzięki nim zapach jest orzeźwiający, lekko kwaskowy, cierpki - nie przytłoczy w upalny dzień.. Gdzieś pomiędzy znajdziemy bukiet frezji, który nadaje kompozycji zwiewności oraz delikatną paczulę, która nieco ociepla kompozycję.
Flowerbomb EDT to zapach różnorodny, zmienia się, przybiera inne kształty, raz wibruje raz nie – nigdy nie wiadomo, w którym kierunku pójdzie danego dnia. Chyba to jest cecha, dzięki której ten zapach mi się podoba, nie jest wiernym klonem EDP. Jest to zapach musujący, trochę w stylu oranżadki niż szampana, jednak wcale mi to nie przeszkadza. Jest radosny, optymistyczny, figlarny, dodaje energii. Określiłabym go jako dziewczęcy – wprost kipi młodością, choć nie powiedziałabym, że jest skierowany tylko do tej grupy wiekowej – w zasadzie nie ma granic (ani dolnej, ani górnej).
Te perfumy lubią otoczenie, a otoczenie lubi je. Nie są natarczywe, nie uprzykrzają się ani użytkownikowi ani odbiorcy. Zbierają komplementy, a to chyba najlepsza ocena. Na razie nie chciałabym własnego flakonu, choć gdyby jakimś cudem trafił w moje ręce, to na pewno używałabym go z radością.
Trwałość średnia, naprawdę mocno średnia. Są to perfumy nietrwałe, utrzymują się na skórze dobre 3-4 godziny, potem łagodnieją aż w końcu znikają.
Flakon ładny, posiada więcej szlifów niż EDP, kształt ma bardziej owalny. Niby granat, ale w sumie tylko zawleczka z logo V&R o tym przypomina, o ile w EDP jestem w stanie dostrzec granat, tak tu musiałabym mocno wysilić wyobraźnię. Diamentem też to nie jest ;)
Cena, cóż, za wysoka, ale jako że zapach kreowany jest na luksusowy, to raczej nie prędko się obniży.
Używam tego produktu od: od roku
Ilość zużytych opakowań: 2 próbki, testy w perfumerii.