Queen Helene Cocoa Butter Creme Krem do twarzy z masłem kakaowym

Mi ten krem bardzo się spodobał. Używam go od czasu do czasu jako odmianę między kremami do codziennej pielęgnacji. Krem QH jest na bazie masła kakaowego, jest bardzo tłusty, nie wchłania się do końca - i dobrze, bo tak właśnie działają masła i oleje. Jeśli stosuje się go przez długi czas dzień w dzień, to faktycznie może wysuszyć - takie są właściwości olejów - izolują, chronią, odrobinę nawilżają, ale na dłuższa metę wysuszają (i skórę, i włosy). Ogromnym plusem masła jest jego zapach. Jest przepiękny. Cena moim zdaniem też odpowiednia. Zdecydowanie polecam do świadomej pielęgnacji skóry :) Albo na zimię, albo podczas lata między opalaniem.

Początkowo byłam bardzo zadowolona z jego działania. Krem stosowałam na twarz, wieczorem, żeby zadbać o nawilżenie. Po jakimś czasie jednak zauważyłam, że krem stosowany w nadmiarze wręcz przesusza moją cerę. Wtedy krem poszedł w odstawkę na jakiś czas. Właśnie kończę opakowanie i mam mieszane uczucia. Niby początkowo nawilża, potem przesusza. Sama nie wiem. Nie podoba mi się jego opakowanie, ma bardzo słabe, tanie wykonanie.

przyjemne masełko za razsądną cenę PLUSY -idealne do opalania -super po opalaniu -nawet na twarzy nie powoduje zaskórników -wydajne -cena -łagodzi wysuszoną i podrażnioną skórę -stosuje nawet na buzie moich dzieci -dobry natłuszczacz na mróż Minusów -brak Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: 12

Zachęcona pozytywnymi opiniami i z Wizażu, i od koleżanek - kupiłam ten produkt. Co roku walczę z suchymi łydkami w okolicy późnej jesieni i zimy i doszłam do wniosku, że ten produkt może rozwiązać mój problem. I co? I zero, bardzo się zawiodłam, a przy okazji doszłam do wniosku, że co dla innych dobre - dla mnie być nie musi. Zapach byłabym w stanie znieść, w końcu i tak tego produktu używam na nogi. Jednak jego innych właściwości już nie. Opakowanie - pod koniec opakowania (a mam duży słoik niestety), można się pokaleczyć i krzywdę sobie zrobić próbując resztki produktu wygrzebać z dna. No ale to cena za oldskulowe amerykańskie opakowanie... A teraz działanie. Produkt natłuszcza skórę, ale nie wchłania się prawie wcale. Sprawia złudne wrażenie, że skóra jest miękka - ale nie dlatego, że jest nawilżona. Wystarczy jeden raz po kąpieli nie posmarować skóry niczym i mamy odpowiedź. Po moich łydkach można pisać, co dość dziwne biorąc pod uwagę, że regularnie używam peelingu. Po prostu ta maź wysusza zamiast obiecanego nawilżenia. Podsumowując - szkoda pieniędzy. Zero efektu, mnóstwo nerwów i żadnej przyjemności z używania. Odradzam. Używam tego produktu od: ze 3 miesiace Ilość zużytych opakowań: kończę 1

Nie, nie i jeszcze raz nie!!! Produkt nie nadaje się do niczego: - smierdzi - wysusza - jest za tłusty, źle się rozprowadza, prawie w ogóle nie wchłania a na koniec zostawia suchą skórę Nie byłam w stanie zużyć tego produktu. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1/2 opakowania

Krem ten kupiłam skuszona bardzo pozytywnymi recenzjami, w których porównywany był do maseł z the body shop. Już po 2-3 użyciach byłam pewna, że do pięt nie sięga nawet polskiej bielendzie. Krem jest zbyt tłusty, wchłania się ciężko, zapach nie ma z kakaem wiele wspólnego (mocno chemiczny). Skóry nie nawilża prawie w ogóle, smarując sie na noc grubą warstwą, rano nie ma efektu odżywienia i cały proces trzeba powtarzać od początku.

Krem kupiłam ze względu na świetne recenzje na KWC. Wahałam się między mniejszą i większą pojemnością.Na moje szczęscie kupiłam mniejszą. Pierwsze co mnie odrzuciło to zapach : niesamowicie chemiczny. Pomyslałam,że to nie pierwszy chemiczny zapach,więc nie można się zrażać. Krem jest tłusty i to niesamowicie tłusty. Nie wyobrażam sobie użyć tego kremu na swoją buzię,która z natury jest tłusta,dlatego też używam na ciało. Wchłanianie się kremu w moim przypadku to 2-3 godziny,a i tak jak się kładę to krem się przyklei do kołdry.Nie widziałam takiego klejącego się kremu bardzo dawno. Trudno się wyjmuje z pudełeczka :D Pozostaje przy smarowaniu na rękach,zmyć go z rąk graniczy z cudem. Na moje nieszczęście jest wydajny,więc za to dostaje minimalną gwiazdkę. Naprawdę nie polecam. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie nadal

Baaaardzo lubie ten produkt. Jest zdecydowanie najlepszym masłem do ciała jakie kiedykolwiek posiadałam i jest moim KWC. Ma bardzo miły skład. Piękny zapach. Choć niestety nie utrzymuję się na skórze bardzo dlługo. Ma maślaną konsystencję, łatwo się rozsmarowuję. Jest dość wydajne, nie potrzeba go nakładać bardzo dużo. Zostawia na ciele tłustą warstwę ochronną, cudownie nawilża i wygładza skórę. (Naogół stosuję na noc, rano budzę się ze skórą "jak pupka niemowlaka" :D. Czasem też nakładałam grubą warstwę na skórę twarzy i tak też bardzo dobrze sie sprawdza) Warto dodać, że mam cerę bardzo delikatną i bardzo wrażliwą, masło to nie spowodowało u mnie nawet najmniejszych podrażnień! Używanie tego masła to sama przyjemność! Nie chce żadnego innego!!! Ja osobiście lubie dosypać do tego masła odrobine cynamonu, zwłaszcza na zimne jesienne wieczory. Wtedy cudownie rozgrzewa i nawilża. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno całe i kawałek następnego opakowania

Znam to masło od kilku lat i jestem w nim niezmiennie zakochana :) + rewelacyjnie nawilża + dobra konsystencja, jak masło :) + nie marze się + nie klei się + łagodzi podrażnienia + bardzo wydajne + ładnie pachnie + idealne po opalaniu i do opalania + na każdą porę roku +/- duże opakowanie, co utrudnia wydobywanie produktu zwłaszcza pod koniec - długo się wchłania, ale nie mam suchej skóry, więc trochę dlatego Ogólnie: nigdy nie miałam produktu, który tak dobrze nawilża. Stosuję go nawet na twarz, ale na noc, bo jest jednak tłuste. Pozostawia skórę gładką, elastyczną i idealnie nawilżoną. Świetny do każdej części ciała, doskonale sprawdza się na wysuszonych ustach. Używam tego produktu od: 6 lat Ilość zużytych opakowań: 7 w trakcie

+ opakowanie + cena + konststencja + doskonale się rozprowadza + super do opalania na lato - zapach Używam przeważnie w lato do opalania bo super nawilża skórę, nogi posmarowane masłem wyglądają na nawilżone, a nie posmarowane olejem jak po oliwkach itp.jest po nim naprawdę Suuuuuuuuuuuper! POLECAM !!! Nie polecam lotionu w butelce- szkoda kasy!

Od razu powiem, że lubię tę markę. Nie testują kosmetyków na zwierzętach, opakowania są zrobione z łatwego do przetworzenia plastiku - takie rzeczy też są dla mnie ważne, kiedy wybieram dla siebie kosmetyki. Wcześniej używałam balsamu Coca Butter i Mango - był bardzo przyzwoity na lato. Ponieważ zbliżała się jesień zdecydowałam się sięgnąć po broń cięższego kalibru - masło. Opakowanie Jak dla mnie duuuuuuże opakowanie jest plusem - nie nudzę się szybko zapachami; lubię słoiki Zapach To nie jest zapach masła kakaowego jaki możemy poczuć np. wąchając masło Ziaji. Masło QH na samym początku czuć stęchłym tłuszczem, może margaryną. Na całe szczęście ten zapach w kontakcie ze skóra zanika i zastępuje go subtelna czekoladowa woń. Mi osobiście nie przeszkadza to jakoś szczególnie, ale zdaję sobie sprawę, że dla niektórych pierwszy kontakt węchowy z kremem może być traumatyczny. Działa czy nie działa? Trudno to do końca określić. Z jednej strony rzeczywiście nawilża, ale z drugiej jest tak niesamowicie tłuste, że trudno powiedzieć czy to film czy nawilżenie skóry. Ta tłustość jest czasami bardzo uporczywa - masło prawie w ogóle się nie wchłania (mam wrażenie, że wchłaniają go moje ubrania, które później nabierają dziwnego zapachu) i zostawia na skórze tłustą powłokę. Jednocześnie dzięki temu bardzo dobrze sprawdza jako produkt do masażu. Kiedy w końcu udaje mi się przejść przez te wszystkie męki masło jako tako się wchłonie skóra jest gładka, miękka i sprężysta. I mam wrażenie, że nawilża o wiele lepiej niż setki balsamów i kremów ze średniej półki Rossmanowej. Zgadzam się z jedną z przedmówczyń, że kosmetyk może być szczególnie trafiony latem do nawilżania nóg, kiedy nie są one niczym skrępowane i mogą cieszyć się kontaktem z powietrzem. Podsumowując Pomimo minusów jestem z tego kosmetyku zadowolona, bo wyjątkowo dobrze pomaga mi w dbaniu o suchą skórę. Pewnie już go nie kupię - może spróbuję czegoś nowego z QH. Używam tego produktu od: Dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Mam bardzo duży problem s suchą skórą na nogach, próbowałam już naprawdę wielu różnych balsamów, ten może nie jest idealny ale bardzo mi pomógł. plusy: + pomaga na suchą skórę + świetnie pachnie + dobrze wygląda (ładnie się świeci na skórze) + niedrogi minusy - wolno się wchłania - trudno się wybiera ze słoiczka Generalnie nadaje się przede wszystkim na lato kiedy można nogi odsłonić, pomaga i przy tym świetnie wyglądam. Polecam Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Szukałam jakiegoś masła kakaowego, które przynosiło by ulgę mojej wysuszonej skórze. Przeglądając oferty na allegro trafiłam na owe masło i jestem a raczej moja skóra jest w siódmym niebie :D Stosuje je zawsze po wieczornej kąpieli, bo zastawia tłusty film na skórze co akurat mi odpowiada. Obłędnie pachnie, dobrze się rozsmarowuje i przede wszystkim gdy budzę się rano moje skóra jest cudownie nawilżona, gładka i promiennie wygląda :) Cieszę się że trafiłam na to masło, i na pewno kupię kolejne opakowanie jak zużyje obecne 425g:) Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Przy okazji zakupów w aptece wpadło mi w ręce to masełko. Na początek przyznam, że uwielbiam je za opakowanie:) Zrezygnowałam z butelek na rzecz balsamów w słoiczkach, dzięki czemu mogę przynajmniej do końca je wykorzystać. Samo używanie masełka nie jest może ucztą dla zmysłów, zapach taki nijaki, jakby zwietrzały i stęchły. Mimo to nie drażni. Właściwości pielęgnacyjne wynagradzają za to wszystko. Przede wszystkim masełko natłuszcza. Czuć je na skórze przez cały następny dzień, skóra jest delikatna, gładka, sprężysta i maksymalnie nawilżona - po żadnym balsamie nie czułam tak głębokiego nawilżenia. Dość szybko się wchłania, nie tłuści ubrań. Spróbowałam, choć z pewną obawa również na twarz, choć tylko na noc, bo błysk dyskomfort jest niesamowity. Jednak rano buzia była miękka, promienista i pozbyłam się przesuszonych partii i odstających skórek. A nawet głęboko nawilżające kremy nie dawały rany. Polecam z czystym sumieniem, na pewno nie zaszkodzi. Na próbę kupiłam małe opakowanie, ale wiem, ze na nim się nie skończy, choć jest bardzo wydajne. Używam tego produktu od: września Ilość zużytych opakowań: ciągle jedno

Zależy czego się od tego masełka oczekuje. Kupiłam je zeszłej zimy, kiedy zaczęły się moje problemy z pękającą skórą rąk ( a także na bardzo suche okolice łokci), gdy nic innego, poza maścią z witaminą A, mi nie pomagało. Pod tym względem masełko sprawdziło się w 100% i naprawdę przynosiło ulgę moim popękanym dłoniom. Śmiem twierdzić, że pomogło im się nawet zagoić. Nie próbowałam używać go po opalaniu, ale wydaje mi się, że też powinno przynosić ulgę. Jednym słowem polecam je w przypadkach podbramkowych lub przy bardzo suchej skórze. Natomiast nie polecam go jako balsamu, zwłaszcza do skóry normalnej, gdyż nie wydaje mi się, żeby w tej roli się sprawdziło - będzie po prostu za tłuste. Używam tego produktu od: ok roku Ilość zużytych opakowań: połowa

Znęcona pozytywnymi recenzjami zakupiłam. Konsystencja maślana, o dziwo:) Ma delikatny słodkawy zapach, trochę mdły wg mnie. Rozprowadza się topornie, bardzo naciągam przy tym skórę, kiepsko się wchłania. Co do utrwalenia i pielęgnacji opalenizny, sama nie wiem... Po całym dniu na słońcu moja skóra jest przesuszona, domaga się nawilżenia, odprężenia, ukojenia. Masło tego nie zapewnia, działa tylko na powierzchni, przesuszona skóra pozostaje sucha :( Masło jedynie bardzo skutecznie natłuszcza, nie jest w stanie go zmyć nawet wieczorna kąpiel w morzu :D Używam tego produktu od: lipiec 2009 Ilość zużytych opakowań: w trakcie I

Krem odkryłam kiedyś na wakacjach , ale dopiero w tym roku zaczęłam stosować na twarz .Stosuję na noc i rano wstaję z pięknie wypoczętą ,nawilżoną , gładką ,rozświetloną buzią !!! Na dzień stosuję lżejszy krem ,ale masełko również świetnie się sprawdziło , idealne pod makijaż . Dla mnie zapach to również duży + :) Używam tego produktu od:kilku lat Ilość zużytych opakowań:kilka

Pd razu przeprasam za brak polskich znakow:) Bedac na wakacjach w Afryce natknelam sie na maslo kakaowe Queen Elizabeth, ktore bylo najlepsze na swiecie, Queen Helene nalezy jednak chyba do najgorszych. Zakupione omylkowo, jako, ze myslalam, ze to to drugie maselko, ktore pachnialo wspaniale, nawilzalo, wchlanialo sie automatycznie. A to szkaradztwo zostawia na skorze tlusty, swiecacy film, to tak jakbysmy sie posmarowaly smalcem i nie mogly tego do konca wsmarowac, cialo jest po prostu mega tluste. Zapach nic wspolnego z maslem kakaowym nie ma, jakis taki fabryczny, dziwny, wazelinowy, myslalam, ze jest po dacie jak powachalam, ale niestety mylilam sie . Nawilzanie to jakas pomylka, zanim do snu sie uloze, cale to maslo zostanie na koldrze, o posmarowaniu twarzy mozna zapomniec. Nie wiem, mysle, ze jako wizazystka i kosmetyczka moge smialo polecic wiele produktow, wyprobowalam wiele marek, tych najdrozszych i najtanszych i napawde nie rozumiem pozytywnych komentzrzy odnosnie tego produktu. Mysle, ze jakby dziewczyny wyprobowaly maselko Queen Elizabeth to bylyby w 7, a nawet 8 niebie:)) Maslo Queen Elizabeth zostalo mi polecone przez tubylcow w Afryce, kobiety tam mialy piekna, rozswietlona skore, be zmarszczek.To maslo spelnia tam funkcje SPF, kremu do twarzy, balsamu do ciala, po prostu wszystko w jednym - polecam. od:6miesiecy Ilość zużytych opakowań:1