Sylveco Wow, Krem do twarzy 

Jest to mój ulubiony krem na noc w okresie jesienno-zimowym. Mam cerę tłustą i skłonną do niedoskonałości, borykam się także z podrażnieniami na skutek walczenia z tym drugim. Krem Sylveco WOW jest dla mnie naprawdę wow, mimo cięższej konsystencji jest naprawdę przyjemny w użyciu. Nie zapycha, za to nawilża, koi i wycisza niedoskonałości. Jedyny minus to zapach - wymaga przyzwyczajenia się, bo jest naprawdę intensywny i nieprzyjemny.

Kartonik z czytelna grafika w środku szklany słoiczek ciemne szkło 50 ml. Zapach kremu ziołowy dość intensywny raz mnie drażni innym razem mniej. Konsystencja kremowa lekka. Wydajny. Łatwo się go rozprowadza. Ja mam cerę sucha no strefa T czasami mocniej się wyswieca. Krem wchłaniana się dość szybko. Na szczęście nie zapycha nie wysusza suchych partii koi zmiany wycisza strefę T zmniejszając jej blyszczenie. Nie zapycha porów. Krem ogólnie fajny napewno sprawdzi się przy młodej kaprysnej skórze no ja potrzebuje jednak czegoś innego

Krem Sylveco Wow Jest podobny nieco do ich lekkiego kremu brzozowego. Podobnie jak tamten w skuteczny sposób, ale bez zbędnego obciążania, nawilża skórę, nadaje elastyczność i zmiękcza. Dla mojej normalnej skóry nieco za lekki na noc, ale na dzień pod makijaż i SPF bardzo przyjemny. Czysty i odżywczy skład, ekologiczne opakowanie- to coś, co również bardzo mnie do niego przekonuje. Uważam, że to produkt godny uwagi i polecenia, szczególnie dla młodej cery.

Próbkę kremu WOW od Sylveco dostałam przy okazji zakupów jako gratis i odrazu się w nim zakochałam! Na następny dzień poszłam kupić pełnowymiarowy produkt. Krem zamknięty jest w brązowym, szklanym słoiczku o pojemności 50ml. Konsystencję ma lekką jak chmurka. Jest lekki, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach jest dość specyficzny a sok brzozowy w nim zawarty, mocno wyczuwalny. Jest to jednak lekko słodki zapach i wbrew obawom, bardzo przypadł mi do gustu. Krem Sylveco jest produktem wegańskim, ma prosty ale wartościowy skład. Jak nazwa mówi, rzeczywiście daje efekt WOW. Skóra jest przyjemnie wygładzona i dobrze nawilżona. Nie ma uczucia ściągania. Krem zostawia cienką warstwę ochronną ale nie jest ona tłusta i się nie klei. Bez problemu może posłużyć pod makijaż. Mam tendencję do zaczerwienień i fajnie sobie z tym radzi. Łagodzi podrażnienia i mam wrażenie, że szybciej regeneruje wszelkie zmiany skórne. Za krótko go używam by stwierdzić czy reguluje wydzielanie sebum ale z pewnością na mojej twarzy gości zdecydowanie mniej niechcianych krostek. Krem ma lekkie wykończenie glow a buzia jest przyjemnie gładka, miękka i promienna. Uwielbiam ten efekt i z ochotą zostawiam ją taką bez makijażu.

Krem do twarzy WOW od Sylveco ma bardzo lekką jak chmurka konsystencje. Opakowanie poręczne, które pięknie się prezentuje. Z łatwością się rozprowadza dając efekt złagodzenia wszelkich zmian skórnych. Seria Sylveco WOW nie tylko ten krem, ale i tonik bardzo pomógł mojej cerze. Działa nawilżająco i regulująco. Chroni przed wszelkimi podrażnieniami. Ze względu na lekką konsystencje nie ma potrzeby aplikowania kremu zbyt wiele, dlatego też jest wydajny.

Mam skórę tłustą z trądzikiem, krem dostałam w próbce jest wydajny i dobrze mi się sprawdzał dawał efekt lekkiego glow, więc kupiłam pełnowartościowy produkt, niestety zaczął mnie strasznie zapychać i powodować zaczerwienienie nie wiem czego to wina bo wcześniej ładnie wyrównywał koloryt.

Krem w szklanym słoiczku i kartoniku, opakowanie dobrej jakości i z wyróżniającą się, ładną grafiką. Producent rekomenduje krem dla nastolatków, ale myślę że nie tylko u nich się sprawdzi. W każdym razie ja nastolatką nie jestem a krem bardzo lubię. Krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia filmu ale też nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Nie jest to krem matujący tak jak duża część kosmetyków dla młodej skóry, choć zawiera substancje wspomagające gojenie zmian skórnych i ujednolicający koloryt skóry. Krem daje uczucie nawilżenia i ukojenia. Dobrze współgra zarówno z filtrami SPF, makijażem jak i z serum. Bardzo podoba mi się zapach tego kremu, trochę słodki ale nie duszący.

Krem zakupiłam po wypróbowaniu kilku próbek, byłam bardzo zadowolona z efektów, więc postanowiłam kupić pełną wersję, mimo że jestem już bliżej 30 niż 20. Nadal miewam problemy z wypryskami, raz jest lepiej, raz gorzej (cera tłusta). Miałam kilka podejść do tego kremu w różnych stanach mojej skóry. Na początku po stosowaniu go przez około 2 tygodnie przeżyłam rozczarowanie, bo pogorszał mi stany zapalne i kiedy go odstawiłam wszystko zaczęło wracać do normy. Potem kilka razy do niego wracałam i za każdym razem lądował odstawiony na szafkę. Jedyny czas kiedy sprawdził mi się ten krem to moment lepszych dni mojej skóry, tzn. bez jakiś wyprysków i ogólnie zmian zapalnych. Krem nieźle nawilża -chociaż na noc używam treściwszego kremu, bo tutaj to nawilżenie nie jest jakieś mocne. Trzeba uważać z ilością bo łatwo przesadzić i pozostają smugi, które ciężko wklepać - z tego też względu jest wydajny. Nie wiem jak go ocenić, w końcu miał łagodzić i przyspieszać regenerację w przypadku zmian skórnych, a jest odwrotnie. Dla kogoś kto szuka lekko nawilżającego kremu do nieproblematycznej skóry to polecam. Cena jest całkiem przystepna - 30-35 zł.

Świetny lekki krem dający mojej skórze uczucie nawilżenia, zużyłam już klika słoiczków. Stosuje na dzień np po zmyciu podkładu, po kąpieli, jako SOS. * mam prawie 40 lat, mimo to zapewnia mojej skórze wystarczające nawilżenie, a co ważne, nie zapycha i nie powoduje problemów skórnych * rewelacyjny, niebanalny słodkawy zapach gumy Turbo, nie nachalny - uwielbiam * dobrze się wchłania, nie zostawia lepkiej warstwy * nie jest tłusty, świetnie spisuje się latem * szklany słoiczek * niedrogi

Fajne opakowanie takie urocze, sloiczek szklany na plus. Od pierwszego uzycia czuje ulge na suchej cerze, jest mięciutka, poprawia stan niedoskonałości, lekki, szybko sie wchlania, nie wyblyszcza na twarzy,uzywany pod makijaż nie roluje sie. zapach lekko ziolowy-czarnuszka? Dobry sklad, cena spoko. polecam!

Używany przez 12-latka z pierwszymi problemami wyskakującymi tu i ówdzie. Dobrze nawilża, stosunkowo wydajny, dość silny ziołowy zapach, ale szybko się wycisza. Nie jest może szybko działającym środkiem na wypryski, ale też nie ma chyba być. Dba o skórę i przy używaniu całego zestawu (emulsja, tonik i krem) skóra zdecydowanie jest w lepszym stanie. Odpowiedni na pierwszy kosmetyk, nawet dla chłopca ;)

Krem zdecydowanie nie dla mnie,. Zostawiam mi na twarzy tłusty film który się rolował wiec rano pod makijaż to był dramat. Efektów nie widziałam i ten zapach... zdecydowanie mi przeszkadzał. Ostatecznie wylądował na nogach, gdzie się ciężko wchłaniał i mazał.

Czytając recenzje wizażanek, odniosłam wrażenie, że ten krem to taki fajny podstawowy nawilżacz. Lubię nieskomplikowane formuły i często brakuje mi w pielęgnacji takiego prostego kosmetyku do łączenia z różnymi serami czy aktywnymi. Moja skóra jest mieszana, łatwo się odwadnia, mam ŁZS, stosuję retinoidy. To wszystko wpływa na moje wybory kosmetyczne - cenię sobie lekkie nawadniające formuły oraz kojące dodatki. Nie lubię przerostu formy nad treścią, nadmiaru składników, ciężkich tłustych formuł, mocnych zapachów. Krem Sylveco ma bardzo fajną lejącą ale bogatą konsystencję. Na twarzy jednak ta lekkość zmienia się w coś tępego i ostatecznie zostawia taki zastygający matowy film na twarzy, typowy dla kosmetyków naturalnych. Osobiście tego nie lubię, bo optycznie daje to efekt zmęczonej matowej cery. Zapach to mieszanka czarnuszki i jakby gumy balonowej. Z czasem zapach gumy znika i zostaje tylko zapach surowców (czarnuszka). Co do realnego wpływu na stan skóry, to niestety jest kiepsko. Po kilku dniach od stosowania tego kremu, zauważyłam pogorszenie w nawodnieniu skóry. Również moje sebum zamiast być upłynnione, zaczęło mieć formę skrystalizowanych grudek. Skóra zaczęła się gdzieniegdzie czerwienić. No wyglądałam po prostu jak stary zmarnowany człowiek, gdzie jeszcze kilka tygodni wcześniej miałam ładną promienną cerę. Używałam go przez 2 miesiące, co pewien czas odstawiając i zmieniając na coś innego. Niestety ten kosmetyk za każdym razem mnie rozczarowywał - powodował stan zapalny skóry, a to ostatnia rzecz jakiej bym chciała. Byłabym w stanie przeboleć tą zastygającą formułę, gdyby krem miał jakieś pozytywne działanie na skórę, ale niestety nieźle mi tutaj zaszkodził. Mam wrażenie, że w tej formule brakuje humektantów i mimo swojej pozornej lekkości ten krem za bardzo obkleja skórę.

Kosmetyki Sylveco Wow w teorii są przeznaczone dla nastolatków, jednak ja raczej nie sugeruję się tego typu wskazówkami. Jestem posiadaczką skóry tłustej z trądzikiem, już czasy nastoletnie mam za sobą. Co sądzę o tym kremie? Produkt: + ma bardzo lekką konsystencję, jednak potrzebuje chwili na wchłonięcie, +/- posiada specyficzny i dość intensywny zapach jak reszta serii, który nie każdemu przypadnie do gustu, + najczęściej sięgałam po niego wieczorem, choć sprawdziłam też jak wypadnie w porannej pielęgnacji - nadaje się pod makijaż, a w mniejszej ilości i pod krem z filtrem, +/- nawilża, jednak dla mnie był to niewystarczający i dość krótkotrwały efekt. Brakowało mi otulenia, takiego jakby płaszczyka nawilżającego, który byłby wyczuwalny przez dłuższy czas. Myślę, że będziecie dobrze wiedzieć o co mi chodzi :), + wygładza, odświeża i zmiękcza skórę, + bardzo ładnie koi podrażnienia oraz wycisza zaczerwienienia i niedoskonałości, + nie zapycha, + jest wydajny. Co ciekawego w składzie? * olej z pestek winogron, sok z brzozy, betulina, ksylitol, olej z czarnuszki, ekstrakt z korzenia lukrecji. Do kupienia np. na stronie producenta czy Hebe za 32zł/50ml. Podsumowując: niestety krem nie podbił mojego serca, ponieważ był dla mnie zbyt mało nawilżający. Robię się chyba coraz bardziej wymagająca w tej kwestii. Może faktycznie byłby dobry jako pierwszy kosmetyk dla młodszej skóry.

Sama nie wiem jak ten krem znalazł się w mojej kosmetyczce ale nie omieszkałam zużyć go do cna. Jest zamknięty w szklanym pojemniku, dodatkowo zabezpieczonym. Szata graficzna jest bardzo elegancka, zdecydowanie nie przemawia jedynie do młodzieży. Co do ceny-nie jest zbyt wysoka i często można go dorwać na promach. Jak na 50 ml jest dość dobrze wydajny. Jednak czy zauważyłam efekt WOW? Chyba niekoniecznie. Krem jest treściwy, nie wchłania się do końca i pozostawia lekko lepka warstwę. Używałam go tylko wieczorem nie nadaje się pod makijaż. Ma też ziolowy zapach, za którym nie przepadam. Jeśli chodzi o nawilzenie to dla mnie również jest niewystarczające. Być może to krem nie przeznaczony do moich potrzeb, może dla młodszej grupy docelowej byłby idealny, bo widzę w nim potencjał.

Zakupiłam go na promocji wraz zresztą kosmetyków z tej linii i szczerze mówiąc urzekł mnie swoim zapachem oraz efektem matowienia skóry. Czuć, że składniki aktywne ładnie wyciszają podrażnienia i uspokajają zmiany na skórze. Użytkuję na noc, w szczególności po mechanicznym oczyszczaniu twarzy lub mocnijszym peelingu i rano cera jest uspokojona i ładnie nawilżona. Dodam, że mam 33 lata więc jest to krem dla wszystkich z problematyczną i kapryśną skórą. Polecam używać z tonikiem brzozowym.

Lekki krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji rano i wieczorem dla młodej cery- takie są opisy producenta. Młoda już nie jestem a krem bardzo mi odpowiadał . Bardzo lekka strutura, delikatna , idealna pod makijaż, nie podoba mi się tylko zapach - nie lubie takich ziołowych naturalnych . Dla młodych skór bedzie idealny jako pierwszy krem .

Krem jest lekko lejący, do stosowania zarówno na dzień jak i noc. Szybko się wchłania, cera jest gładka, nawilżona, miękką, zmiany skórne wyciszone i złagodzonei. Idealny na lato pod spf ze względu na swoją lekkość. Wieczorem używałam kiedy potrzebowałam jeszcze delikatnego nawilżenia. Sylveco wow posiada produkty przeznaczone dla cer młodych, gdzie zaczynają się problemy z pracą gruczołów łojowych. Dla mnie, prawie trzydziestolatki to taki przyjemny dodatek pielęgnacyjny, ale każdemu młodemu człowiekowi serdecznie polecam te produkty. Pachnie pięknie gumą balonową.