Prezent-niespodzianka i trochę jednak nietrafiony.
Słowem wstępu: ten perfum kupiłam mojemu TŻ na prezent. Było tak, wpadłam do Rossmanna, patrzę, o Calvin Klein na promce, nie było testera więc zapytałam o wrazenia ekspedienta, który akurat jak sie okazało miał okazję znać ten zapach. Zachęcona jego opinią, zakupiłam.
Po takiej nazwie jak Obsession Night spodziewalam sie męskiego i seksownego zapachu... Okazal sie nienajgorszy, ale też nienajlepszy.
Mimo, że lubię nuty drzewno-orientalne to na mój nos to akurat taka niewyróżniająca się kompozycja, wręcz dość sztampowa, jakby "chłopem zawiało".
Zarówno ja, jak i TŻ wolimy bardziej wyrafinowane zapachy.
W nucie głowy mamy: bylicę, gruszkę, kardamon - dla mnie w ogóle słabo wyczuwalne.
Serce perfum zdecydowanie bije pod znakiem piżma, gałki muszkatołowej, zamszu i to ta właśnie kompozycja dominuje.
W dolnych nutach - w teorii wanilia, wetiweria, paczuli, dla mnie głównie paczuli, a szkoda.
Trwałość nie powala na kolana, ale flakon za to gustowny, stosowany, ciemnoniebieski, ładny dla mężczyzny.
Ogólnie oceniam na 3 gwiazdki.
Nie jest to zły zapach, ale jednak zbyt mało trwały i niezbyt wyrafinowany.
W tej cenie można śmiało kupić coś dużo ciekawszego!