Geniusz. Zdecydowanie zasługuje na miano hitu
Zamawiając przez internet żele antybakteryjne wypatrzyłam w asortymencie sklepu ten niepozorny kremik. U mnie w domu kremów pod dostatkiem, ale każda okazja, żeby kupić kolejny jest dobra :)
Po pierwsze zdziwiła mnie pojemność temu kremu, jest niestandardowa, bo to aż 100 ml produktu. Może więc średnio się nadawać jako produkt do torebki, no ale jest to krem-maska, więc w założeniu mamy korzystać z niego raczej stacjonarnie, przed snem. Mam wersję na zakrętkę, chociaż czytam, że niektóre dziewczyny mają zamykanie na klik. Nie przepadam za zakrętkami w kremach do rąk, zdecydowanie wolałabym zamknięcie klikane, no ale trudno, jakaś wielka tragedia to dla mnie nie jest. Tak w ogóle krem zapakowany jest w tekturkę, na której mamy polskie napisy, na tubce jednak wszystko w języku, którego niestety kompletnie nie kumam. Miła byłaby jakaś wlepka z podstawowymi informacjami. Szata graficzna bardzo prosta, z grafiką awokado, nawet ujdzie. Dozownik świetny, bo wcale nie brudzi się produktem, a zwykle w kremach mamy taki problem, że trzeba go co chwilę czyścić. Tutaj wszystko schludnie, higienicznie.
Zwykle opis właściwości produktów zaczynam od zapachu – jakoś jest to dla mnie ważna sprawa. I tutaj będą peany pochwalne, bo zapach to coś nieziemskiego. Na początku truskawka, po chwili awokado. Słodko, ale nie mdląco, mocno, ale nie męcząco. Dość długo wyczuwalny po aplikacji. Cudowność. Konsystencja jest ciekawa bo skoro widziałam słowo „maska” w nazwie, to spodziewałam się czegoś cięższego. To jednak typowa dla kremów dla rąk konsystencja, czuć, że bogata, ale w żadnym razie nie tłusta. No i wchłanialność, proszę państwa! Obawiałam się lepkiej warstwy, a tu nic bardziej mylnego. Wystarczy chwilę go rozprowadzać i przepięknie się wchłania, pozostawiając jedynie lekki, ochronny film. Z powodzeniem sprawdzi się jako krem dzienny, w pracy. Wydajność jest bardzo dobra, bo nie musimy go co chwilę dokładać, mnie w zupełności wystarcza do pełnej ochrony aplikacja go co drugie mycie rąk. Cena bardzo, bardzo przystępna jak za taką pojemność. Szkoda tylko, że krem nie jest lepiej dostępny. Póki co widziałam tylko w internecie, kupiłam na ezebrze.
Wielokrotnie kremy do rąk dają mi złudne uczucie nawilżenia; owszem, działają, ale jakoś tak powierzchniowo, do pierwszego mycia rąk. Potem skóra dłoni wraca do stanu przed użyciem jakiegokolwiek kremu. W dodatku skóra mojego ciała, również na dłoniach w ostatnich miesiącach jest bardzo przesuszona z takim przesuszeniem nie walczyłam jeszcze nigdy. Pierwszy raz w życiu skóra na dłoniach pękała mi z suchości do krwi. Koniecznie chciałam spróbować więc jakiś nowy krem. I tak oto odkryłam ulubieńca :) Przede wszystkim nawilżenie, które on daje jest naprawdę głębokie i długotrwałe. Działa szybko, z moimi problemami poradził sobie od razu. Przynosi ulgę swędzącej skórze dłoni i eliminuje suche skórki już po pierwszym użyciu. Skóra staje się ultra miękka i gładka w dotyku. Efekty są naprawdę długotrwałe, przy regularnym stosowaniu dłonie nawilżone, odżywione, jak aksamit. A o regularność w tym przypadku jest niezwykle łatwo - dzięki wchłanialność, zapachowi i delikatnemu, ochronnemu filmowi.
Miałam już naprawdę wiele kremów do rąk, do wielu wracam i miło wspominam, ale ten z miejsca staje się moim niekwestionowanym hitem. Genialna robota.
Zalety:
- duża pojemność w niskiej cenie
- dobry, naturalny skład
- szybko się wchłania
- pozostawia lekki ochronny film
- genialnie wręcz nawilża
- odżywia
- efekt jest długotrwały
- redukuje suche skórki już po pierwszym użyciu
- przepiękny zapach
Wady:
- dostępność, widziałam go tylko w internecie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie