Najchętniej zwyzywałabym go za wszystko to, co naobiecywał, połyskując złotymi napisami na białej buteleczce. Porównując go z Unicornem widzę, że wypada blado. Czytając tutejsze recenzje, myślę sobie, że może on działa tak gdzieś na przyszłość, regenerując moją skórę nocą, a później będą cuda. Bo tylko nocą mam odwagę ten olejek nałożyć, w dodatku z kremem, bo samodzielnie spływa i nie wchłania się. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, żeby naszła mnie ochota i odwaga, aby nosić ten olejek również na dzień, on u mnie się nie wchłania, pozostając na skórze. Tu przychodzi z pomocą, jak już mówiłam, siostra noc, przynosząc mojej skórze odpoczynek, nawilżenie i odżywienie.
Zupełnie poważnie mówiąc, olejek jest dla mnie przyzwoitym nawilżaczem na noc, tylko że nie odkryłam w nim jakichś super mocy. Nadal nie wypróbowałam go do nakładania pod makijaż, boję się, że spłynie cały podkład, puder przejdzie tłuszczem, a na nowy makijaż od A do Z nie starczy mi czasu. Mam nadzieję, że zastosuję jakąś magiczną sztuczkę i patent na makijaż z tym olejkiem będzie sprawiał, że twarz będzie wyglądać dobrze.
Olejek ładnie pachnie, posiada w składzie złoto, które zawsze bardzo dobrze wpływa na skórę. Produkt jest wydajny, używam od października, wygląda na to, że będzie go jeszcze sporo jeszcze w nowym roku, a kiedy się skończy, nie jestem pewna czy kupiłabym znowu. Tym bardziej, że odkryłam kilka ciekawych olejków wyprodukowanych w Polsce i do kupienia w niskiej cenie. Farsali, strzeż się polskich kosmetyków;)
Zalety:
- nawilżenie,
- odżywienie,
- regeneracja nocna
Wady:
- brak efektu wow,
- przedziwny zapach,
- tłusty, miał być suchy
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie