Tołpa Estetic, Trądzik., 4 intensywne zabiegi korygujące niedoskonałości 

Z jednej strony podczas użycia czułam intensywne pieczenie na twarzy, więc na pewno są zawarte tutaj jakieś składniki aktywne, ale z drugiej strony myślę że trądzik to na tyle złożone zjawisko i może mieć tyle różnych przyczyn, że nie wiem czy odpowiednim krokiem będzie sięgnięcie po coś takiego. Często nasza trądzikowa skóra wymaga delikatnej pielęgnacji, bez podrażnień, czasem antybiotyku, czasem po prostu nawilżenia. Myślę że ten produkt u niejednej osoby pogorszyłby sytuację. Najlepiej udać się do dermatologa i zbadać najpierw przyczynę swojego trądziku, zanim tak silnym produktem zniszczymy sobie cerę jeszcze bardziej.

Zestaw zakupiony w Hebe w cenie promocyjnej i w takiej najbardziej opłaca się zakupić. Sklada sie z 4 etapów chusteczki zluszczajcej, kremu zluszczajacego maseczki oczyszczajaco lagodzacej z zielona glinka oraz kremu wyciszajacegos kore po zabiegu. Zabieg jest dość drastyczny mocno zluszcza, skora jest podrazniona ale jednoczesnie gleboko oczyszczona i zmatowiona. Fajny zabieg do wykonania w domowym zaciszu ale na skórze bez mocnych wypryskow bo je moze zaognic ale cera z zaskórnikami i tlusta bedzie idealna do tego zabiegu. Polecam jak nie mamy kasy na kosmetyczke

Miałam duże oczekiwania wobec tego produktu. W moim opakowaniu był jeden zabieg. Aktualnie borykam się z wysypem niedoskonałości na brodzie (kaszka-przypominająca pokrzywkę) i na twarzy mam kilka krost. Oczekiwałam złagodzenia stanów zapalnych i szybszego gojenia się wykwitów, pozbycia się kaszki, albo chociaż, żeby coś ją ruszyło. I tu się zawiodłam. Chusteczka spełnia swoje zadanie, usuwa martwy naskórek, przygotowuje do zabiegu. Następnym krokiem jest serum: nakładając je myślałam, że twarz mi się pali, ale wyczytałam na opakowaniu, że takie są "odczucia", uczucie palenia minęło po około 1-2 min. Maseczka koi jest bardzo komfortowa w noszeniu, zasycha po 10 minutach. W czasie spłukiwania znów poczułam pieczenie. Ostatnim krokiem był krem , ale mi się kompletnie nie sprawdził, musiałam nałożyć jakiś swój, bo jakbym się niczym nie smarowała. Skóra wołała pić. Efekty końcowe: Zabieg wysusza skórę, bardzo mocno matowi, zwęża pory, odświeża, wyrównuje koloryt. Cera wygląda o niebo lepiej, drobne malutkie pojedyncze krosty na czole znikły, ale te większe zostały w nienaruszonym stanie oraz kaszka na brodzie powiększyła się w ciągu 3 dni od zabiegu.

Na mojej twarzy jest pełno wyprysków, głównie na czole i czytając recenzje na różnych stronach skusiłam się na zakup zabiegu. Cena pozostawia wiele do życzenia mimo tego że jest niższa niż jakiś czas temu bo opakowanie kosztuje cos ok 22 zł. Chusteczka złuszczająca jest świetna. Nie podrażniła mojej twarzy i mimo że myłam twarz olejkiem i żelem to ściągnęła ona resztki zanieczyszczeń które gdzieś tam jeszcze zostały. Potem czas na serum, było go dość dużo co daje solidny plus. Na początku poczułam lekkie pieczenie, bardziej efekt grzania który był dość przyjemny, potem na kilka sekund pojawiło się uczucie kłucia, już miałam zmywać serum ale kłucie ustąpiło więc poczekałam aż do końca się wchłonie co nastąpiło dość szybko. Maseczka, powiem że to jest dokładnie to czego było mi trzeba, ma przyjemną konsystencję, trochę żelową ale nie do końca. Bardzo dobrze łagodzi i chętnie kupiłabym ją jako pełnowymiarowy produkt. Na końcu jest krem nawilżający który uważam że był kompletnie bez sensu. Poza warstwą która dość szybko zniknęła nie wydarzyło się nic. Nie czułam żadnego nawilżenia. Mimo zapewnień producenta, że efekty są widoczne już po jednym użyciu to ja nie zauważyłam kompletnie nic.

Stosowałam jeden zabieg na tydzień, bo nie chciałam zbytnio obciążać skóry, która często negatywnie reaguje na różne zabiegi. Moja skóra jest mieszana, na czole sucha, na brodzie pojawiają się krostki. Obawiałam się, że maska wysuszy czoło jeszcze bardziej, ale okazało się, że bezpodstawnie. Po użyciu skóra jest odświeżona i gładka. Efekt ten utrzymuje się dosyć długo, co jest na plus. Natomiast jeśli chodzi o zwalczanie tradziku, to nie jestem całkowicie przekonana. Tam, gdzie krostek nie było, to skóra rzeczywiście wygląda lepiej, ale w miejscach, gdzie pojawiają mi się krostki i mam kilka śladów po trądziku (na brodzie) nie widzę jakiejś oszałamiającej poprawy. Nie wiem, czy te zabiegi poradziłyby sobie z mocnym trądzikiem. Natomiast sam krem bardzo dobrze sobie radzi z pojedynczymi wypryskami, jeśli nałoży się grubszą wartwę. Podsumowując, warto wypróbować.

Zrobiłam ten zabieg w bardzo szybkim tempie. Dokładnie co 3 dni, tak jak było określone jako minimalny czas odstępów między zabiegami. Przyznam szczerze, że podczas samej kuracji nie byłam zadowolona. Ale po dwóch miesiącach od jej ukończenia nadal moje cera była ładna, oczyszczona i pojawiało się zdecydowanie mniej krost. Najpierw używamy chusteczki i jest to bardzo wygodne. Jest ona bardzo dobrze nasączona. Potem nakładamy kolejny składnik czyli serum. Saszetka wystarcza na nałożenie naprawdę grubej warstwy. Za każdym razem po serum piekła mnie trochę skóra, ale nie było to pieczenie do bólu! Tylko po prostu pieczenie. Na to nakładamy maseczkę i po niej pieczenie znika. Zmywamy i nakładamy krem. Dla mnie krem jest najsłabszym ogniwem, ponieważ nie nawilżał odpowiednio skóry po zabiegu. Po 1 i 2 razie wyskoczyło mi więcej pryszczy na czole niż miałam przed zabiegiem. Ale po kolejnych się ładnie wygoiły i szybko zniknęły. Efekt zabiegu utrzymywał się dobre dwa miesiące, dlatego uważam, że warto, ponieważ naprawdę dobrze oczyścił skórę. I zgadzam się z producentem, że trzeba stosować filtry przeciwsłoneczne. Bo w słoneczne dni, zaraz po zabiegach naprawdę czułam promienie słońca na twarzy.

Produkt kupiłam z ciekawości, bez żadnych oczekiwań. Kuracja naprawdę działa dobrze, widać poprawę w kondycji skóry. Nie wyeliminowało to całkowicie niedoskonałości, ale jest ich o wiele mniej. Ogólnie polecam i kupuje kolejne opakowanie.

Po pierwszym udanym przetestowaniu pudełeczka Tołpa, z wielką nadzieją zakupywałam kolejne. Uważam, że to produkt rewelacyjny. Już po pierwszym użyciu widziałam satysfakcjonujące efekty. W trakcie zabiegu czuje się fajne odprężenie dla buzi (lekkie , bezbolesne mrowienie). Po zabiegu buzia jest gładka, miękka w dotyku, w miejscach, gdzie znajdowały się krostki i wypryski - widać ich złagodzenie, zmniejszyły się i widać że "znikają". Buzia jest matowa , a pory jakby mniej widoczne. Paczuszkę z 4 zabiegami stosowałam co drugi dzień. Efekty mnie bardzo zadowalały - porównywalne jak po zabiegach oczyszczających przy użyciu kwasów w salonach kosmetycznych. Niestety ostatnio w jednej z drogerii poinformowano mnie, iż seria została wycofana a w sprzedaży pojawiają się jedynie kremy, które znajdowały się w zestawie, jako krok nr 4. Produkt warty swojej ceny :) Polecam każdej osobie zmagającej się z niedoskonałościami skóry.

Jestem bardzo rozczarowana. Spodziewałam się lepszego efektu, bo całość zapowiadała się bardzo obiecująco. Tymczasem po 4 zabiegach (wykonywanych co tydzień) nie zauważyłam żadnego efektu. Skóra dokładnie tak samo się przetłuszcza, niedoskonałości pojawiają się w tych samych okolicach, a pory jak były rozszerzone, tak w dalszym ciągu są. Gdybym miała makabryczne problemy z cerą, może byłabym w stanie to jeszcze zrozumieć, ale po leczeniu dermatologicznym niedoskonałości są drobne, pojedyncze, często prawie niewidoczne. Jeżeli produkt nie radzi sobie z taką skórą, to nie pytam, jak działa u osób, które mają prawdziwy kłopot z trądzikiem. Te pieniądze lepiej wydać na sprawdzona kurację - klindamycyna rano, adapalen wieczorem - i skutecznie pozbyć się trądziku na dobre.

Kupiłam zestaw w drogerii na promocji. Zawsze lubiłam kosmetyki tołpy więc skusiłam się w cenie 32 zł. 4 zabiegi wykonuje się szybko i bezproblemowo. Odczuwałam szczypanie podczas zabiegu co absolutnie mnie nie zdziwiło wręcz pozytywnie zaskoczyło (w końcu kwasy). Z efektów jestem bardzo zadowolona, skóra mniej się świeci i zmniejszyły mi się zaskórniki zamknięte z którymi od dawna walczę. Jednak cena ponad 52 zeta w hebe to lekka przesada.... niby tańsze niż kosmetyczka ale i tak utrąca z kieszeni.