SKIN79 Green Tea, Purifying Clay Mask Oczyszczająca maska z zieloną herbatą

Maski używam rzadko, bo robi się przy niej trochę bałaganu, ale to obecnie moja ulubiona glinkowa. Ma idealną konsystencję, łatwo się rozprowadza palcami, nie zastyga szybko (często pryskam dodatkowo twarz hydrolatem z przyzwyczajenia po innych maskach), a po zastygnięciu nie osypuje się ani nie odpada płatami. Pestki są w niej niepotrzebne, nie spełniają żadnej roli peelingującej. Zmywam maskę letnią, miękką wodą. Po użyciu cera jest przepiękna, gładka, miękka i ukojona. Dzięki wypracowanej pielęgnacji mimo mieszanej cery bardzo rzadko miewam wypryski, więc nie ocenię wpływu na ich powstawanie. Wydajność jest taka, że chyba zacznę stosować na plecy, żeby skończyć produkt w okresie ważności.

Lubię azjatycką pielęgnacje, więc czułam się zachęcona do kupna tej maski, tym bardziej że była w promocji. Słoiczek jest bardzo wygodny w użytkowaniu. Sama maska ma dość zbitą konsystencję i ma wiele drobinek. Przy jej zmywaniu z twarzy robi się sporo bałaganu. Cera po jej użyciu jest miękka i gładka, ale nie jestem pewna czy dobrze oczyszczona. Mam cerę mieszaną oraz wrażliwą. Na pewno mnie nie porażniłq i nie spowodowała wysypu. Nie kupię jej ponownie, ale nie oceniam tego produktu źle.

Zielona maska oczyszczająca to jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o maski od skin79. :) Zawiera zieloną herbatę, glinkę bentonitową oraz proszek z fasoli adzuki. Bardzo ładnie oczyszcza i wygładza skórę, a dzięki zawartości peelingujących drobinek skutecznie usuwa martwy naskórek. Jej konsystencja jest bardzo gęsta, ale do maski dołączona jest specjalna szpatułka, dzięki której nakładanie produktu jest bardzo łatwe. Zapach jest cudowny, zdecydowanie umila pielęgnację! <3 Maskę polecam osobom z cerą tłustą i problematyczną. Produkt bardzo ładnie „ucisza” wszelkie niedoskonałości, a ilość wydzielanego sebum jest wyraźnie mniejsza. Jest to moje pierwsze opakowanie, ale na pewno nie ostatnie.

Maskę dostała w prezencie i została na dłużej. Nie spodziewałam się po niej zbyt wiele bo do tej pory nie znalazłam dobrej, skutecznej maseczki w drogerii. Maska ma za zadanie oczyścić twarz i ograniczyć wydzielanie sebum. Stosowałam ją 2 razy w tygodniu. Po kilku3 tygodnia zaczęłam widzieć różnicę. Skóra nie wygląda już na tak tłustą, jest przyjemniejsza, ma mniej zamkniętych porów. Dodatkowo, maska jest wydajna i nie szczypie w oczy.

Green Tea Purifying Clay Mask od skin79 to zdecydowanie jedna z lepszych masek oczyszczających do twarzy jakie do tej pory stosowałam. Chociaż wygląda paskudnie to jej działanie jest zaskakujące. Świetnie oczyszcza skórę i zwęża pory. Przy jej zmywaniu warto jeszcze dodatkowo wykonać masaż, ponieważ maska zawiera drobinki peelingujące- skóra po tym będzie jeszcze bardziej gładka i świeża. Całkiem dobrze się ją nakłada, mimo że konsystencja jest dosyć gęsta, ale dołączona w opakowaniu szpatułka ułatwia aplikacje ;) Trzymam ją max 10 min, nie dłużej, ponieważ po tym czasie zastyga na tyle mocno, że ciężko jest ją zmyć. Jak na maskę o takiej konsystencji jest nawet wydajna. Po ok. 2 tygodniach stosowania widać ewidetną poprawę stanu skóry. Dla mnie wow!

Z okazji korzystanej promocji postanowiłam przetestować ten produkt. Mam cerę mieszaną, z problemem błyszczącej cery oraz pojawiającymi się niedoskonałościami. Ta maska, według opisu producent powinna poradzić sobie z dokładnie tymi wszystkimi problemami, więc wydawała się być dla mnie idealna. Cena standardowa jest dość wysoka, ale na promocji udało mi się ją kupić za pół ceny. Opakowanie maski to plastikowy słoik o sporej pojemności. W środku znajduje się gęsta maska o zielonym kolorze, pięknie pachnie zieloną herbatą. Konsystencja jest gęsta z dodatkiem peelingujących drobinek. Szczerze powiedziawszy jak dla mnie drobinki te nic nie robią, bo przecież maskę nakładam na twarz i zostawiam do zaschnięcia, nie trę nią twarzy aby drobinki miały okazję zadziałać peelingująco. Maska zasycha na kamień po około 15 minutach i ciężko ją potem zmyć z twarzy. Ale warto się pomęczyć bo dzięki masce twarz jest wygładzona i odświeżona. Skóra zdecydowanie mniej się błyszczy a występowanie niedoskonałości jest ograniczone. Jestem zadowolona z efektów więc będę kupować ten produkt regularnie, o ile uda mi się go upolować na promocji.

Skusiłam się na 3 maski w słoiczkach z tej firmy. Jak na razie ta wygrywa. Ma dość gęstą konsystencję, jednak całkiem dobrze rozprowadza się na skórze i tak samo się zmywa - nigdy nie pozwalam jej zastygać na 100%, bo to jednak maska glinkowa. Po zastosowaniu jej czuję, że moja cera jest odświeżona, napięta i wygładzona. Wydaje mi się też, że maska wycisza jakieś większe niespodzianki i skutecznie oczyszcza pory. Jest przy tym dość wydajna.

od jakiegoś czasu szukałam dobrej maski oczyszczającej, ale w większym opakowaniu- nie w płachcie. Mam skórę mieszaną z tendencją do przetłuszczania się, szczególnie w strefie T. Mam też problem z porami i widocznymi zaskórnikami. Ta maska sobie z nimi radzi w te dni, kiedy nie potrzebuję peelingu. Maska w cenie regularnej jest droga (jak wszystkie kosmetyki Skin79 i Bentona w Polsce), ale warto polować na promocjach, które u dystrybutorów i w Hebe są często. To jest maseczka z glinką, i tak właśnie wygląda - jak szaro-zielona masa z zielonymi drobinkami. Stosuję ją od kilku miesięcy raz w tygodniu, czasem częściej. Jest więc naprawdę wydajna. Maskę zmywam po około 10 min, albo kiedy czuję, że zastyga mocno. Często używam po niej maski nawilżającej, ale to nie jest wybitnie konieczne. Bardzo dobrze sobie radzi z porami i wycisza niedoskonałości. Skóra produkuje mniej sebum, jest dobrze oczyszczona i wygładzona. Lepiej wchłania pielęgnację. Drobinki może nie peelingują specjalnie (i dobrze, nie lubię mechanicznego peelingu), ale delikatnie pobudzają skórę przy masażu. To nie jest efekt, jaki daje krwawy peeling z TO, ale to też nie jest kwas, więc nie oczekiwałam aż tak spektakularnego działania. Zdecydowanie warto się skusić. Jedyny minus to to, ze nie jest w tubce.

Maskę upolowałam w hebe za cenę 18.90 więc żal było nie brać, a cena standardowa zazwyczaj mnie odstraszała. Moje opakowanie jest w innej wersji kolorystycznej, przedstawiona wersja powyżej posiada opakowanie w starej wersji, nie wiem jak wygląda sytuacja ze składem. Maska jest umieszczona w dużym słoiczku 100 ml w opakowaniu mamy plastikową szpatułkę do nakładania, co można uznać za plus, ale w moim wypadku nakładałam ją pędzelkiem. Pojemność sugeruje wydajność, niestety maseczka szybko mi ubyła jak na 100 ml, starczyła mi na 2, 5 miesiąca. Zapach jest specyficzny ciężko go określić, dla mnie po prostu lekko śmierdzi. Konsystencja jest zbita, jasno zielona,maska ma w sobie drobinki, które według producenta mają peelingować, ale moim zdaniem są zbędne i nie spełniają swojego zadania. Co do działania, to powiem tak żałuje, że w tej cenie nie wzięłam więcej opakowań, ponieważ jest fenomenalna. Wycisza wszystkie stany zapalne, zmniejsza pory, zapobiega powstawaniu nowych pryszczy, niesamowicie odświeża, ujednolica koloryt. Skóra wygląd pięknie i zdrowo. Współgra ze wszystkimi kosmetykami przeciwtrądzikowymi, dzięki czemu możemy cieszyć się gładką skórą długi czas. Ja stosowałam ją 2 razy w tygodniu po peelingu. Mimo tego, że wysoko w składzie zawiera alkohol nie wysuszyła mnie.

Jedna z lepszych masek jakie miałam. Mam cerę mieszaną ze skłonnościami do wyprysków. Ta maseczka idealnie sobie radzi z nimi jak i z zaskórnikami. Skóra po użyciu jest mięciutka i oczyszczona. Również jest bardzo wydajna. Niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całą twarz. Kupiłam ją na promocji za połowę ceny, ale jak za działanie i tą ilość maski, standardowa cena też jest tego warta.

Moja skóra jest dosyć kapryśna, a ta maska dopasowuje się do jej "nastrojów". Gdy jest sucha i szara, nadaje blasku, gdy tego "blasku" jest za dużo, oczyszcza i matuje. Szczerze mówiąc, nawet nie spodziewałam się takiego efektu, tym bardziej, że rzadko trzymam maskę na twarzy dłużej niż parę minut. Dzięki peelingującym drobinkom można zrobić sobie przy okazji masaż twarzy, a po zmyciu skóra aż "skrzypi". Cena początkowo może zniechęcać, ale okazuje się, że maska może wystarczyć na naprawdę długo. U mnie stoi na półce już trzy miesiące, stosuje ją obficie, często też na dekolt i plecy, a końca nie widać. Poza tym zapach jest przyjemny, delikatny. Mimo że uwielbiam maski w płachcie, jeśli miałabym wybierać, to jednak zdecydowałabym się na tę maskę.

Podejrzewam, że gdybym nie miała maseczki zwężającej pory to ta wypadałaby lepiej, ale działa gorzej niż jej siostra dlatego nie należy do moich ulubionych. Stosuję ją od czasu do czasu jak moja skóra potrzebuje większego oczyszczenia lub jak mam ochotę na dłuższe spa połączone z peelingiem i innymi maseczkami. Maseczka jest bardzo gęsta i ma w sobie drobinki, które w domyśle miałby peelingować, ale jak dla mnie są trochę zbędne. Po zastosowaniu maseczki skóra jest oczyszczona, niedoskonałości szybciej się goją. Niestety brakuje mi w niej odrobiny nawilżenia. Po jej zmyciu muszę nałożyć coś nawilżającego, bo potrafi zostawić nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.

Maska świetnie oczyszcza, a przy tym nie podrażnia. To jeden z moich ulubionych produktów tego typu, a moja twarz po użyciu wygląda naprawdę dobrze. Pory są zwężone, cera jest odświeżona, nawilżona, wygładzona (przy zmywaniu dobrze jest wykonać masaż twarzy - drobinki peelingujące zawarte w masce robią robotę). Zmiany trądzikowe zdecydowanie szybciej znikają, a koloryt stopniowo się poprawia. Już po jednym użyciu daje fajne efekty, ale przy regularnym stosowaniu widać prawdziwą poprawę stanu skóry. Maska jest bardzo przyjemna w użyciu. Ma wygodne opakowanie i idealną konsystencję - dość gęstą i kremową, dzięki czemu jest też wydajna. Zapach jest niesamowicie przyjemny i relaksujący. Zdecydowanie jest warta swojej ceny.

Maska dobrze oczyszcza, wygładza. Buzia jest po niej miękka i przyjemna w dotyku, dobrze nawilżona. Gęsta, zawiera drobinki liści zielonej herbaty. Dołączona szpatułka zdecydowanie ułatwia użytkowanie. Mam całą serię masek od Skin i na pewno do każdej z nich wrócę, bo wszystkie są świetne.

Świetny produkt. Robi to, co obiecuje producent - oczyszcza, odświeża, nawilża, zostawia skórę miękką i z wyrównanym kolorytem. Producent zaleca delikatny masaż przy zmywaniu maski, bo posiada w sobie delikatne drobinki peelingujące - duży plus! Jest niesamowicie wydajna, opakowanie jest bardzo duże. Użyłam jej już kilkanaście razy, a dna nie widać. Często jest na promocji, więc cena aż tak nie odstrasza. Naprawdę polecam.

Używanie tej maseczki to czysty relaks! Ładne opakowanie, piękny zapach. Maseczkę łatwo się zmywa co jest jej dużym atutem. Lubię też to, że skóra jest po niej taka pulchniutka - nawilżona :)

Maska ma odpowiednią konsystencje - nic nie spływa, wszystko pozostaje na swoim miejscu. Po zastygnięciu wystarczy dodać niewielką ilość wody, by twarz jeszcze dogłębniej oczyścić dzięki drobinkom zielonej herbaty, które delikatnie peelingują. Zapach jest bajeczny, bardzo uspokajający i zamieniający rytuał pielęgnacji w coś niesamowicie przyjemnego :) Produkt jest bardzo wydajny. Skóra po użyciu maseczki jest miękka, nawilżona, delikatna, rozjaśniona i aksamitna w dotyku.

Maseczka znajduje się w wygodnym słoiczku, łatwo wydobyć produkt. Konsystencja jest dosyć gęsta, jednak łatwo ją rozprowadzić na twarzy. Do tego celu używam pędzla do maseczek marki Sephora. Można zaaplikować idealną warstwę, nie marnując produktu. Maseczka ma zielony kolor, przyjemny - relaksujący zapach. Nakładam ją na 10 minut, w tych czasie zasycha, troszkę ściąga skórę, jednak nie przesusza jej. Przed zmyciem wykonuję masaż jak zaleca producent. Po jej zmyciu twarz jest rozjaśniona, ale przede wszystkim oczyszczona. Maska świetnie oczyściła mi nos i okolice strefy T, zauważalnie zmniejszyła się ilość wągrów. Sama nie mogłam w to uwierzyć! Twarz przemywam tonikiem, na noc nakładam maseczkę nawilżającą. Rano cera jest nie do poznania. Mój ulubieniec obok oczyszczającej z Origins.