Tarte Cosmetics Tartelette, Toasted, Eyeshadow Palette Paleta 12 cieni do oczu

Po otwarciu palety od razu czuć piękny słodki zapach trochę waniliowy. Cienie matowe są bardzo fajnej jakość, łatwo się rozcierają oraz łatwo budować nimi mocniejszy kolor. Nie mają szalonego pigmentu jest optymalny i dość bezpieczny. Beżowy cień z palety jest dość ciemny i dla mnie jest już cieniem w załamanie. Najbardziej żałuje ze paleta nie jest w całości matowa bo niestety błyski z tej palety sa raczej słabe. Dla osób które nie lubią szalonego błysku będą fajne ale dla mnie nadaj się raczej jako podkład pod pigment. Brakuje mi też jednego matowego cienia w kolorze między Latte a Frieside. Opakowanie palety jest plastikowe, dość ciężkie z fajnym lustrem, idealne na podróże.

Zakochałam się w tych cieniach widząc je na oczach jednej z youtuberek. Zamówiłam ją z oficjalnej strony producenta przy okazji promocji z darmową wysyłka. Z USA szła do mnie ok tygodnia. Paleta na żywo wygląda przepięknie - jest dość ciężka i solidna. Cienie mają dość kremowa konsystencje chodź są suche, ładnie się blenduja, ciemniejsze odcienie są bardzo mocno napigmentowane. Paleta okazała się być tak dobra, że po 2 miesiącach zamówiłam kolejną. Gorąco polecam!

Mogę powtórzyć mój opis palety in bloom ( bardziej uniwersalnej wersji ) opakowanie, jakość cieni bez zarzutu, najwyższa jakość, kolory marzenie, praca z nimi jest bajką, maty pieknie sie rozcierają, dobór kolorów pozwala na budowanie głębi koloru dla zdecydowanie ciepłych makijaży, do moich niebieskich oczy idealne pięknie podkreślają tęczówę, wydobywają z niej całą jej niebieskość ;) Nie żałuję ani jednej wydanej na nią złotówki, tym bardziej że Tarte ciągle ogłasza najróżniejsze promocje ( ja kupiłam ją za ok 130 zł ze strony producenta) Widziałam, że w tym roku Tarte wypuściło jeszcze cieplejszą paletę z żółciami i pomarańczami ;)

Miałam okazję oglądać ją na żywo i nie mogłam jej nie kupić. Paleta jest zdecydowanie dla fanek ciepłych barw, ciężko wykonać nią całkowicie neutralny w kolorystyce makijaż. Można zrobić zarówno wersję lekką, dzienną jak i mocną. Opakowanie jest perfekcyjne, piękne, solidne, z ogromnym lusterkiem, poręczne, zero zarzutów Dobór kolorystyczny jest super, moje jedyne obiekcje to kolory sunset i simmer; na oku nie widać między tymi odcieniami znaczącej różnicy. Pozostałe kolory są super; maty są matowe, można je budować, jeden cień satynowy, delikatny, cienie błyszczące mocne, ale lepiej nakładać je palcem albo mokrym pędzelkiem. Cień crackle jest niby ze złotym brokatem, ale po ostrzepaniu pędzelka może posłużyć jako mat. Absolutnym hitem jest kolor fireside, który zmienia każdy, prosty „ciepły” makijaż w dzieło sztuki przynajmnije profesjonalnej makijażystki ;) Wiem, że jest ciężko dostępna i nie najtańsza, ale ja bym kupiła ją jeszcze raz. Opakowanie i cienie świetnej jakości, nadaje się do podróży i pozwala na stworzenie oryginalnym makijaży, które wyglądają drogo.