Nie umiem mowic ani pisac o zapachach i nie znam sie na nutach zapachowych, umiem tylko powiedziec, z czym mi sie cos kojarzy i jak to cos wyglada w mojej wyobrazni, wiec taka tez bedzie ta recenzja.
Zacznijmy od butelki - na bogato, czerwien i zloto, w moim odczuciu prezentacja flakonu doskonale odzwierciedla to, co mamy w srodku.
Duzo osob mowi, ze perfumy te pachna bandazami, szpitalem, ale tez wata cukrowa i slodyczami. Osobiscie tez czuje wate cukrowa, jest bardzo slodko, ale nie mdlaco slodko, jest to taka 'droga' slodycz, Jesli chodzi o zapach szpitala to nie odnotowalam, natomiast rozumiem konotacje do bandazy, jest w tym zapachu cos takiego, co pachnie jak takie odcinane nozyczkami plastry w plastikowej szpulce, dla mnie jednak to jest taki smieszny twist i mnie sie to podoba.
Generalnie caly zapach wedlug mnie jest bardzo dobrze skomponowany, unikatowy, ale nie bedzie to zapach dla wszystkich, zdecydowanie polecam testy, a nie branie w ciemno.
Niestety do czego musze sie przyczepic to jego trwalosc na mnie. Na fragrantice ludzie pisza, ze zapach ma trwalosc wieczna niemalze, mam oryginalny flakon z Selfridges i jakos nie czuje tej trwalosci, on sie zachowuje na mnie dziwnie - to znaczy po spsikaniu sie go czuje, a potem po krotkim czasie znika, zeby niebawem znowu sie pojawic. Nie wiem, jak to sie dzieje, ale to samo na mnie robi Escentric Molecules, jest, a potem znika, a potem znowu jest.
Za kazdym razem jednak kiedy czuje na sobie BR to bardzo mi sie podoba to co czuje (zaznaczam, ze ja sie perfumuje dla siebie, a nie dla otoczenia), natomiast to znikanie i pojawianie sie plus oczywiscie cena sprawiaja, ze nie wiem, czy kupilabym go ponownie, bo jednak za tyle kasy chcialabym, zeby te perfumy byly na mnie nieco trwalsze. Nie mowie jednak nie, bo zapach jest unikatowy, zobaczymy, co przyniesie przyszlosc i czy go odkupie, jak mi sie skonczy :)