Ingrid Cosmetics Dr Make-Up, Lift Serum Foundation Podkład liftingujący z odżywczym serum

Mam cerę normalną w kierunku suchej (stosuję retinoidy), dojrzałą (40 z dużym plusem ;)) w dobrej kondycji. Na mojej twarzy podkład sprawdza się naprawdę dobrze. Rozprowadzam go najpierw pędzlem, a na koniec doklepuję gąbeczką uzyskując w ten sposób porządne krycie (z pewnością średnie przy jednej warstwie , ale można zbudować mocniejsze krycie, którego ja nie potrzebuje ) . Nie mam potrzeby używania pudru sypkiego po jego nałożeniu. Podkład jakoś szczególnie nie podkreśla suchych skórek (które przy retinoidach czasami się przydarzają :( ), nie osadza się w zmarszczkach. Wytrzymuje na mojej twarzy 10-12 godzin w dobrym stanie, nie przesuszając mi cery, co jest bardzo istotne. Kupiłam go przypadkowo , w promocji za kilkanaście złotych, więc jestem pozytywnie zaskoczona jakością. Niejednokrotnie używałam podkładów luksusowych marek ,które zachowywały się gorzej na mojej cerze. Jego najpoważniejsza wada to oksydacja !! Mam kolor 101 Nude , który z w miarę jasnego, neutralnego beżu zmienia się w zdecydowanie ciemniejszy, ciepły beż...rzekłabym nawet opalony. Faktycznie na ręce po chwili wygląda pomarańczowo na twarzy pomarańczy mi nie robi. Dobór koloru może być wyzwaniem !! Mam skórę z żółtymi podtonami i w miarę kolorystycznie się zgrywa.

U mnie Dr Make-up ma już honorowe miejsce na półce :D Ciężko mi dobrać odpowiedni kolor, a w tym przypadku wreszcie trafiłam na odpowiedni (nr 101). Po nałożeniu czuje, że skóra jest odżywiona, odpowiednio kryje, nie łuszczy się.

Zaciekawiona marką stwierdziłam, że kupię jakiś podkład i nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Niestety też nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Podkład nie najgorszy. Nosi się przyjemnie, nie czuć go na skórze. Kolor najjaśniejszy odrobinę za ciemny, w dodatku sam ciemniej (co zaskakujące nałożony na ręce dużo bardziej niż na twarzy) Jest zbyt gęsty, przez co bardzo trudno mi się go nakładało i szybko zastygał i był nie do ruszenia. Kryje całkiem dobrze. Stapiam się ze skórą na twarzy poza nosem, gdzie tworzy niezbyt ładną widoczną warstewkę, nieważne czym produkt rozprowadzam.

Podkład nie dla każdego. W moim przypadku spisał się rewelacyjnie. Mimo tego że mam bardzo wymagająca cerę. Bardzo dobrze kryje, nie łuszczy się. I rzeczywiście matuje. Jest trwały. Poleciłam go mojej siostrze i u Niej się nie spisał. Na Jej cerze bardzo szybko sie utleniał i dawał efekt pomarańczy. Więc trzeba próbować po prostu.

Nazwa podkładu czyli Dr Make-Up mogłaby sugerować, że mamy do czynienia z jakimś wyjątkowym kosmetykiem, który nie jest tylko zwykłym podkładem ale swoistego rodzaju kuracją upiększającą do twarzy. Ma do tego przekonać również zawartość odżywczego serum w tym produkcie. nic jednak bardziej mylnego i boleśnie przekonałam się o tym na własnej skórze. Ogólnie mam złe doświadczenia z podkładami z dodatkiem serum bo raczej się u mnie nie sprawdzały i ten niestety też do nich dołączył. Produkt umieszczony jest w ładnej buteleczce i to w zasadzie jedyna z jego zalet - ma lekka oleistą konsystencję która nijak nie chciała połączyć się z moją skórą. Już po chwili cera niemiłosiernie świeciła się na kilometr i to nawet po jej przypudrowaniu. No a potem było jeszcze gorzej - jeden wielki tłuszcz i to w dodatku w wersji pomarańczowej bo niestety podkład mało że oksyduje to drastycznie zmienia swoją barwę na twarzy. ja wybrałam ładny odcień beżu a na twarzy miałam pomarańczę jak z obrazka. Ze zgrozą patrzyłam w lusterko. W dodatku produkt jest strasznie nietrwały i bardzo mało kryjący w zasadzie niczego nie przykrywa a w dodatku sam jest na twarzy bardzo widoczny i daje brzydki nienaturalny efekt. Za taką kurację upiększającą to ja serdecznie dziękuję. Nigdy więcej nie odwiedzę już tego doktora.

Podkład totalnie nie dla mnie. Ma słabe krycie. Strasznie waży się na twarzy i po jakimś czasie staje się pomarańczowy. Nie ma efektu matowości, więc trzeba użyć dosyć dużej ilości sypkiego pudru.