Nam Professional by Wibo Smart Foundation Lightener Rozjaśniacz do podkładu

Ile razy kupiłam podkład, który zmieniał swój odcień to nie zliczę tego na palcach. Dobór odpowiedniego koloru podkładu jest trudny (przynajmniej dla mnie). Zawsze szkoda mi wyrzucać podkładu, który się świetnie sprawdza ale zmienia kolor. Z pomocą przyszedł mi rozjaśniacz do podkładu od NAM. Cena jest trochę wysoka ale moim zdaniem warto go mieć w swojej kosmetyczce. Buteleczka jest szklana a ja takie lubię. Dodatkowo ma wygodną pompkę. Już jedna pompka rozjaśniacza sprawia, że można uratować swój źle dobrany kolorystycznie podkład. Bardzo ważną rzeczą jest to, że nie zmienia on właściwości podkładu. Po prostu zmienia tylko jego kolor i to jest świetne w tym produkcie. Rozjaśniacz jest biały więc podczas aplikacji proponuję stopniowo dodawać pompki aby idealnie dopasować swój kolor. Zapach przypomina troszkę zapach farbki ale jest bardzo delikatny. Po wymieszaniu z podkładem nie ma już tego zapachu.

Jako posiadaczka jasnej karnacji zawsze mam problemy w drogerii, by kupić podkład, który nie będzie zbyt ciemny. Niestety dotychczas miałam tylko jeden produkt, który idealnie pasował do odcienia mojej skóry, niestety jego najjaśniejszą wersję wycofano, więc mój problem pozostał. Ratunkiem okazały się rozjaśniacze do podkładów. Ten z marki NAM jest moim drugim kosmetykiem z tej kategorii i zdecydowanym ulubieńcem. Zamknięty w szklanej buteleczce z pompką, która bardzo ułatwia jego dozowanie i umożliwia stopniowanie efektu rozjaśnienia. W moim przypadku wystarcza zwykle jedna "porcja", by uzyskać pożądany kolor, a to sprawia, że produkt ten jest bardzo wydajny. W dodatku nie rozcieńcza podkładu, ani nie zaburza jego właściwości. Moim zdaniem rozjaśniacz od NAM to must-have dla posiadaczek bladej cery, które mają problemy ze znalezieniem idealnego odcienia podkładu.

Kiedy okazało się, że podkład, który kupiłam do zadań specjalnych (Double Wear od Estee Lauder) jest dla mnie nieco za ciemny i za żółty, rozpoczęłam swoje poszukiwania jakiegoś rozjaśniacza. Nie wiedziałam nawet, że marka NAM taki wypuściła, bo mimo częstych wizyt w Rossmannie jakoś nigdy kosmetyki tej firmy nie wpadły mi w ręce. Kosmetyk zamknięty jest w butelce z matowego szkła, w estetyce typowej dla NAM, która moim zdaniem jest kobieca i minimalistyczna. Pompka działa bez zarzutu, można nią precyzyjnie wydobyć odpowiednią ilość produktu z opakowania. Sam rozjaśniacz jest biały, bez wyraźnego zapachu, o konsystencji trochę gęściejszej niż podkład (przynajmniej w moim odczuciu). Butelka jest dość spora jak na pojemność - jedynie 19 ml, a wielkością dorównuje butelkom z podkładami o pojemności 30 ml. Co do działania to jestem bardzo zadowolona, podkład faktycznie jest rozjaśniany, bez zmiany jego właściwości (a tego się najbardziej obawiałam). Jedyne do czego mogę się przyczepić to PAO - 6 miesięcy. Nie jestem tego produktu w stanie zużyć w tym czasie, co wynika też z tego, że rzadko go używam, ale skoro podkłady mają ważność po 12-24 miesiące, to nie rozumiem dlaczego nie dotyczy to rozjaśniacza.

Nie jest to moje pierwsze opakowanie. Produkt spełnia swoje zadanie, rozjaśnia podkład czy nawet korektor. Jest bezzapachowy. Nie zmienia konsystencji ani właściwości podkładu. Problem za ciemnego podkładu rozwiązany na zawsze. Ma wygodny aplikator w formie pompki. Posiada bardzo porządne opakowanie. Jestem bardzo zadowolona.

Jestem posiadaczką bardzo jasnej karnacji i ciężko jest mi dobrać kolor podkładu, dlatego zdecydowałam się na polecany na Tiktoku rozjaśniacz z Nam. Produkt natychmiastowo przypadł mi do gustu i nie rozstaję się z nim. Używam go przy praktycznie każdym makijażu i sprawdza się mi każdym moim podkładzie. Nie zmienia jego formuły ani działania, nie ciastkuje się i nie zmienia też trwałości moich podkładów. Nie jest drogi, a przy tym sprzyja oszczędności pieniędzy, gdyż nie musze już wyrzucać nietrafionych odcieniem podkładów i zakupować nowych. Dzięki temu produktowi moje podkłady wydają się też wydajniejsze, ponieważ mieszam je z rozjaśniaczem w proporcjach 1:1 przez co przy makijażu nakładam ich mniej i jest to jak najbardziej wystarczająca ilość. Absolutnie polecam i będę do niego wracać

Rozjaśniacz Nam to moje genialne odkrycie. Jako posiadaczka dość jasnej cery często mam problem z doborem odpowiedniego podkładu. Dzięki takim produktom jak rozjaśniacz, jestem w stanie każdy za ciemny podkład zmienić w idealnie dopasowany do mnie. Produkt posiada 19 ml i jest zamknięty w szklanej buteleczce z pompką. Ma biały kolor i płynną konsystencję. Kilka kropel wystarczy, by dostosować podkład do indywidualnych potrzeb. Rozjaśniacz Nam NIE jest testowany na zwierzętach! Jest wegański i testowany dermatologicznie. Polecam i zachęcam do zakupu :)

Rozjaśniacz do podkładu idealnie sprawdza się w swojej roli. Mieszałam go z podkładem z Eveline, jak i z NAM i w obu sytuacjach sobie poradził. Jest to must have, który uratuje twój portfel przed źle dobranym podkładem, a przy tym bardzo wydajny.

Ok, ja mam ten problem, że jestem mega blada i nawet najjaśniejszym podkład dla mnie potrafi być o ton bądź dwa za ciemny więc ten produkt jest super pod tym względem! Po użyciu go i zmieszaniu z podkładem absolutnie nie zmienia jego konsystencji! Co jest pod tym względem mega na plus. Sam w sobie jest dość delikatny w swojej konsystencji, miesza się wręcz błyskawicznie z podkładem i nie dzieje się z nim nic dziwnego, jeśli mogę tak powiedzieć. Jeśli szukacie produkty, który rozjaśni wam podkład bez zmiany jego konsystencji to jak najbardziej polecam serdecznie ^^

Trochę zdziwiłam się czytając recenzje, gdyż większość u większości osób ten rozjaśniacz zagęszcza podkład, zwiększa krycie i sprawia, że jest cięższy. U mnie jest odwrotnie - mam wrażenie, że rozwadnia podkład (ale nie mieszałam go z żadnymi lekkimi, rozświetlającymi podkłądami, nie wiem, co by wtedy wyszło). Używam go razem z podkładem z Glamshopu Klasyk (skubany na swatchu na żuchwie w sklepie nie ściemniał, a przy pierwszym i każdym kolejnym użyciu już tak :')) Gdy po prostu zmieszam ten mixer z tym podkładem, nałożę na twarz i nara, to uzyskuję mniejsze krycie, niż gdybym nałożyła ten podkład bez niczego. Nie miałam nigdy żadnego innego produktu tego typu, ale jak dla mnie to on trochę mało napigmentowany, bardziej przypomina po prostu biały podkład, trzeba go dużo użyć, żeby był odpowiedni efekt. Wolałabym, żeby był bardziej suchy, pastowaty, napigmentowany, wtedy byłby bardziej wydajny.

Sprawdził się w swojej roli - rozjaśnił zbyt ciemny podkład. Jednym z jego właściwości było to, że jest bardzo gęsty przez co zwiększa krycie podkładu, ale też zmienia jego konsystencje, sprawia, że staje się cięższa w przypadku zbyt lekkich podkładów. Świetnie się również sprawdził do charakteryzacji, w której cała twarz miała być pomalowana na biało - po prostu zadziałał jak świetna farbka do twarzy.

To mój pierwszy produkt od marki Nam,czy zachęcił mnie do przetestowania reszty produktów?Szczerze powiedziawszy to pewnie za jakiś czas uszczuplając zapasy skuszę się ale nie jestem pod ciśnieniem że muszę koniecznie wypróbować:). Ciemne podkłady to była kiedyś zmora wszystkich kobiet gdzie można było znaleźć jeden wypust który i tak zmieniał się w ceglastą pomarańcze,nie mówiąc już o braku walorów pielęgnacji. Mam cerę mieszaną,dojrzałą,moja skóra szybko łapie promienie słoneczne i opala się na brąz oprócz nóg :/, koloryt wpada w tony bardziej żółte niż różowe. Wcześniej używałam rozjaśniaczy marki Nyx i byłam z nich zadowolona,natomiast recenzowany dorwałam w promocji w Rossmannie za 15 zł. Opakowanie to szklana przezroczysta butelka dzięki czemu możemy monitorować na bieżąco stan produktu,wygodna i higieniczna pompka ułatwia dozowanie,pojemność to 19 ml. Używałam go przy dwóch podkładach, jednym z nich był otrzymany od Wizaż Miss Sporty Perfect Match w odcieniu rose vanilla a drugi Eveline Liquid Control nr 10 light beige. . Mikser przy podkładzie Eveline nie zmienia jego właściwości, bardzo dobrze i dokładnie w nim się "rozchodzi",natomiast przy Miss Sporty potrafił go rozwarstwić gdzie podkład żył swoim życiem a rozjaśniacz marki Nam swoim i były rozdzielone warstwy jak w przypadku płynów dwufazowych.Nie ukrywam że Nyx lepiej mi się sprawdził i współpracował z wszystkimi podkładami które wtedy posiadałam,zauważyłam że Miss Sporty jest bardziej tłusty przy aplikacji a Eveline idzie w stronę matu-jak sama nazwa wskazuje ;), i może tu jest przyczyna,nie jestem aż taką ekspertką od podkładów ale myślę że lepiej sprawdzą się przy współpracy te bardziej wodne niż olejowe.

Zainwestowałam w jeden z droższych podkładów, ale po naniesieniu go na twarz okazało się ze ciemnieje, i niestety nie był już tak pięknie dopasowany do mojej cery… Na szczęście istnieje coś takiego jak rozjaśniacz do podkładu firmy NAM. Jest to rewelacyjna sprawa. Biały rozjaśniacz zamknięty jest w szklane opakowanie o pojemności 19ml oraz wyposażony jest w pompkę, która idealnie dozuje produkt. Wystarczy go odrobina, aby rozjaśnić podkład o kilka tonów. U mnie sprawdził się doskonale, nie zmienił konsystencji ani właściwości podkładu, jedynie go rozjaśnił i dzięki temu podkład idealnie dopasował się do mojej cery.

To produkt, który każdy bladzioch powinien mieć w swojej kosmetyczce, bo uratuje on każdy nietrafiony zakup zbyt ciemnego podkładu. Dobrać podkład jest ciężko, ale dobrać podkład gdy jest się totalnym bladziochem i w dodatku ma masę piegów, to już wręcz niemożliwe. Polowałam długo na ten rozjaśniacz bo wiecznie był wykupiony. Gdy w końcu mi się udało ☺️ już się z nim nie rozstaje. Jest w wygodnym opakowaniu z pompką, mój ulubiony typ opakowania. Łatwo się go dozuje, wystarczy niewielka ilość aby idealnie rozjaśnić zbyt ciemny podkład czy korektor. Nie zmienia właściwości produktów czego się trochę obawiałam. Podkłady świetnie mi się sprawdzają pomimo domieszki rozjaśniacza. Polecam !

Produkt znajduje się w szklanej buteczce z pompką. Opakowanie wygląda elegancko i luksusowo. Rozjaśniacz ma śnieżnobiały kolor i konsystencję średnio gęstego podkładu. W cenie regularnej kosztuje ponad 40 zł, a w promocji można go dorwac za około 25 zł. Produkt można łatwo dozować za pomocą pompki. Dobrze się miesza z podkładami, zarówno tymi o rzadkiej, jak i o średnio gęstej konsystencji (typowo gęstych, mocno kryjących podkładów nie używam, więc nie mam odniesienia, jak fixer połączyłby się z niemal kremową konsystencją). Dzięki temu produktowi można uzyskać wymarzony kolor podkładu. Jestem w stanie rozjaśnić wyjściowy odcień podkładu o kilka tonów. Jest wydajny, bo wystarczy niewielka porcja, by uzyskać widocznie jaśniejszy odcień. Rozjasniacz NAM nie wpływanegatywnie na właściwości podkładów, z którymi go mieszam. Nie skraca trwałości ani nie zmiana wykończenia. Może jednak wpłynąć na konsystencję podkładu. Uważam, że ten produkt to wybawienie, gdy wydaje nam się, że utopiliśmy pieniądze, kupując za ciemny podkład. Robi to, co obiecuje producent. Jestem z niego zadowolona.

Po lecie zostali mi kilka niewykorzystanych podkładów. Zamiast kupować nowe stwierdziłam że wypróbuję patent z rozjasniaczem do podkładu. Po przegooglowaniu internetu wybór padł na Nam. Zakupiłam go za ok 30 zł w jednej z drogerii internetowych. Opakowanie szklana buteleczka z pompką wygląda bardzo elegancko. Pompka jest tak wygodna że pozwala wycisnąć bardzo delikatna ilość potrzebnego kosmetyków a przy mocniejszym naciśnięciu więcej. Produkt ma biały kolor z maleńkimi drobinkami zapach jest delikatny mało wyczuwalny. Łączyłam go z wieloma podkładami i w żadnym przypadku nie spowodował zepsucia jakości podkładu. Podklady mieszam sobie z rozjasniaczem do uzyskania idealnego koloru. Produkt jest bardzo wydajny bo niewielka jego ilość wystarczy aby rozjasniacz podkład . Cała pompka rozjaśni nam o kilka poziomów ! I z tego powodu stosuje go także jako korektor . Jest to mój Hit.

Z natury mam bardzo jasną karnację wpadającą w żółte tony, zatem większość najjaśniejszych podkładów drogeryjnych jest dla mnie za ciemna. Z tego powodu postanowiłam wypróbować rozjaśniacz od NAM. Niby rozjaśnia, tego nie można mu odmówić...ale wg producenta nie zmienia on właściwości podkładu ...i tutaj zaczynają się schody. Sam w sobie ma gęstą konsystencję. Jeżeli chcemy rozjaśnić podkład o pół tonu to może i nie zmieni, ale jeśli o cały ton bądź więcej to trzeba go już zużyć na tyle, że zauważalnie zmieni konsystencję podkładu i być może jego właściwości (zależy jaki podkład się zastosuje). U mnie podkład typowo rozświetlający z rozjaśniaczem od NAM zyskał matowe wykończenie. A nie do końca o to mi chodziło. jak dla mnie ten produkt to wyjście awaryjne, docelowe wolę zaopatrzyć się w podkład dopasowany do mnie kolorystycznie. Zatem obietnice producenta spełnione w połowie. W razie konieczności będę testować inne produkty tego typu.

Dobry rozjaśniacz do podkładów. Produkt ma wygodną pompkę i ładnie wygląda na toaletce. Ma lejącą konsystencję, dobrze się miesza z podkładem, nie zmienia właściwości podkładu (najważniejsze!); podkład kryjący wciąż jest kryjący, a nawilżający wciąż jest nawilżający. Nie jest to tani produkt (ok. 50 zł), można kupić inne, tańsze rozjaśniacze, ale ten naprawdę robi robotę. Warto zainwestować.

Żałuję, że nie wiedziałam o istnieniu tego typu kosmetyków wcześniej. Dzięki nim ratujemy portfel przed wyrzuconą kasą na zbyt ciemny podkład oraz nerwy. Nie mam porównania z innymi rozjaśniaczami, ale ten robi według mnie to, co ma robić - no po prostu rozjaśnia kolor podkładu. Ładnie się z nim miesza, nie dochodzi do żadnego rozwarstwienia. Oczywiście stopień rozjaśnienia jest zależy od ilości użytego preparatu i to trzeba ocenić metodą prób i błędów. Użytkowanie jest ździebko uciążliwe, bo trzeba gdzieś ten rozjaśniacz z podkładem rozmieszać; w internetowych filmikach polecają robić to na dłoni, ale ja spróbowałam tego sposobu i nie odpowiadał mi. Używam plastikowego wieczka od jakiegoś słoiczka; tak mi wygodniej i jest łatwo je umyć. Oczywiście część rozjaśniacza i podkładu jednak się marnuje, bo trudno w ten sposób nanieść odpowiednią ilość, ale jednak lepsze to, niż wyrzucanie całej buteleczki czy tubki.