Jeden z najlepszych peeling do twarzy, jakie zdarzyło mi się używać. Jego cena nie jest może bardzo niska, ale jest jej wart, o tym za chwilę :)
Moja wyjątkowo przesuszona zimą cera potrzebowała nie tylko ekstremalnego nawilżenia, ale także złuszczenia martwego naskórka, który zaczynał się "sypać" a inne peelingi (między innymi osławiony brzoskwiniowy St Ives) tylko rozdrapywały mi tę suchą skórę i przez to łuszczyła się jeszcze bardziej.
Przy większym zamówieniu w aptece internetowej, wzięłam też peeling Biodermy do skóry suchej i odwodnionej do sprawdzenia.
Według zaleceń na opakowaniu, nałożyłam go na wilgotną buzię i zaczęłam masować.
Pierwsze wrażenie: czy to w ogóle jest peeling?! (UWAGA! to tylko pierwsze wrażenie! :P)
Masowałam i masowałam, a ścieranie było naprawdę niewielkie. Na noc, zaraz po peelingu nakładałam bogaty krem nawilżający Ivostinu. Początkowe działanie: ok, skóra nawilżona, ale naskórek średnio starty, nadal się łuszczył :/
Po dwóch tygodniach krem Ivostin zaczął mnie trochę zapychać więc z niego zrezygnowałam i stosowałam na wieczór tylko peeling.
W dodatku ZMIENIŁAM SPOSÓB UŻYCIA PEELINGU:
zaczęłam nakładać peeling suchymi dłońmi na osuszoną skórę twarzy (sama konsystencja peelingu jest baaaaardzo kremowa, wilgotna, więc peeling nie był zbyt ostry).
I TU DOPIERO ZAOBSERWOWAŁAM WŁAŚCIWE DZIAŁANIE KREMU-PEELINGU BIODERMY! COŚ CUDOWNEGO!
Peeling nakładany na osuszoną (nie mokrą) skórę sprawdza się rewelacyjnie. Maleńkie drobinki delikatnie, ale bardzo skutecznie ścierają, po peelingu nie ma żadnych podrażnień, skóra jest ledwo zarumieniona na policzkach (bardzo delikatnie, zaczerwienienie znika po chwili), ale naskórek jest naprawdę starty, buzia promienna :) To jest dokładnie to, czego oczekuję od peelingu.
Ale to nie koniec. Tak jak mówiłam, odstawiłam krem nawilżający Ivostin, który stosowałam na noc, i dobrze zrobiłam, bo tylko tak mogłam zaobserwować pełne działanie peelingu.
TEN PEELING NAWILŻA. Naprawdę! Moja przesuszona na policzkach skóra przestaje być ściągnięta, sucha, niemiła w dotyku, staje się głaciutka i nawilżona, stosowanie kremu po peelingu to może być nawet za dużo.
Jestem więc zachwycona i kiedy skończy mi się tubka, na pewno kupię następną :D :D :D
Podsumowując:
PLUSY:
- świetna konsystencja wilgotnego kremu z maleńkimi drobinkami
- delikatne, ale skuteczne złuszczanie martwego naskórka, peeling bardzo mi pomógł przy "sypiącej się", przesuszonej skórze
- brak podrażnień, ewentualne lekkie zaczerwienienie po tarciu znika w ciągu kilku-kilkunastu minut! Mogę go stosować nawet przed wyjściem z domu :D
- peeling nie wymaga użycia kremu nawilżającego czy łagodzącego po jego wykonaniu, sam pozostawia cudownie nawilżoną skórę
- zostawia efekt pięknej, promiennej cery
- jest tak delikatny, że nie boję się go użyć nawet na delikatną skórę pod oczami (oczywiście nie trę, ale delikatnie masuję)
- gdy dostanie się do oka nie szczypie zabójczo, jak inne peelingi :)
- cena nie jest niska, ale nie jest też wygórowana
- niezastąpiony w walce z cerą odwodnioną - NAWILŻA!
- NIE ZAWIERA parabenów
Minusy:
- kiedy stosuje się go na wilgotną buzię lub wmasowuje w suchą buzię wilgotnymi dłońmi, efekt ścierania jest zdecydowanie za słaby. Jego konsystencja jest tak wilgotna, że stosuję go TYLKO na suchą buzię, suchymi łapkami. Nie jest to dla mnie minus (raczej plus :P) ale w sposobie użycia podana jest wersja na mokro, przy takim stosowaniu minusem jest słabe ścieranie i dlatego wpisuję to do minusów. Nie odejmuję żadnej gwiazdki, bo przy stosowaniu na sucho ten problem znika.
Żadnej innej wady na razie nie zauważyłam.
Jak dla mnie wart miana KWC!
Używam tego produktu od: półtora miesiąca
Edit: Po roku stosowania tubka mi się kończy (wydajność oceniam więc bardzo wysoko) :-)
Nadal nie zauważyłam żadnego niepożądanego działania peelingu. Mogę polecić z czystym sumieniem.
Ilość zużytych opakowań: 1 tubka zużyta