The Balm Meet Matt(e) Shmaker, Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Z paletki korzystam około 2 miesiące i jest moim osobistym must-have w podróżach, bo można z niej wyczarować makijaż zarówno codzienny jak i wieczorowy, stopniowo budując intensywność. Mam jasną karnację, blond włosy i niebieskie oczy i ta paleta posiada wręcz idealnie dobraną kolorystykę pode mnie. :) W szczególności podobają mi się odcienie brązu, które w różnych kombinacjach nieziemsko podbijają kolor tęczówek. Fajnie i sprawiedliwie skomponowane kolory, sprawiedliwie po odcienie matowe są pół na pół z połyskującymi (górne odcienie są matowe, dolne z drobinkami). Cienie praktycznie się nie obsypują, tylko przy tych najciemniejszych wykonując makijaż smokey zauważyłam bardzo minimalne "oprószenie" na dolnych powiekach, ale bez tragedii, wszystko ładnie schodzi przy użyciu pędzla do pudru. Cienie są trwałe, na uprzednio nałożonej uprzednio bazie (ulubiona Smashbox) bez rolowania się i obsypywania trzymają się od rana do wieczoru. Paleta jest płaska, wielkością zmieści się do większości kosmetyczek. Tak naprawdę jedyne co niezbyt mi w niej nie odpowiada, to obszar wokół cieni jest również pudełkowo-tekturowy. Już jest dość brudny, lepiej na pewno nie będzie, a wiadomo jak jest z utrzymaniem czystości takich materiałów. Trzymam kciuki, że The Balm nie wycofa tej paletki ze sprzedaży do mojego kolejnego jej zakupu. Tak, ja już wiem, że w niej są klasyki o świetnej jakości, więc nie ma mowy o tym, że mi się znudzi. :)

Żadna inna paletą nie jest tak idealna do codziennego szybkiego makijażu. Zarówno maty jak i błyski maja idealną pigmentację, a łatwość ich rozcierania jest dziecinnie prosta. Nakładają się świetnie nawet ,,na mega szybko’’ paluchem. Dobór kolorystyczny to idealna propozycja i na normalny dzień jak i da się stworzyć coś imprezowego! Do tego opakowanie jak na The Balm przystało niedość że super jakości, to do tego cieszy oko grafikami !

Zacznę od tego, ze mam masę palet. Masę i wysokopolkowych i tych budżetowych a nadal sięgam po ta paletę. Uwielbiam cienie the Balm - one się trzymają najlepiej na mojej tłustej powiece. Ta paletka dosłownie maluje się sama- bezproblemowe rozcieranie, dokładanie cienia, brak obsypu i cudna pigmentacja. Jest to tez moja idealna paletka podróżna - różne odcienie matow pozwalają na modelowanie oka, jest i czarny i ciemnu brąz i przejściowe i beżowo - żółtawy jako najjaśniejszy. Są tez błyskotki i dzienne i bardziej wieczorowe jak zieleń i bakłażan. Wydałam masę kasy na tzw. palety podróżne gdzie rozwiązanie miałam pod nosem :)

Cienie są bardzo napigmentowane i idealnie się blendują. Osypują się w nieznacznym stopniu.Na powiece trzymają się cały dzień.Da się nimi wyczarować makijaż dzienny jak i wieczorowy..Łatwo je zmyć i nie wywołują podrażnieńn