Zażyczyłam sobie to masełko na urodziny, a że na szczęście mąż nie miał innego pomysłu, to chętnie spełnił moje życzenie. Kiedy tylko słoiczek dostał się w moje ręce, otworzyłam je, bo musiałam przede wszystkim poczuć ten zapach, który tak wszyscy wychwalają. I przepadłam, cudo, cudo, po prostu magia. Mieszanka tysiąca aromatów, których chyba nie zdołam w całości opisać, ale czuję tu nuty kwiatowe z domieszką świeżych cytrusów, owoców, anyżu i kokosa. Odważę się stwierdzić, że zapach jest wręcz narkotycznie uzależniający. Kiedy podsunęłam mężowi słoiczek pod noc, porwał mi go, zaczął się zaciągać, a jest osobą, która nie lubi słodkich zapachów. Ten jednak jest zrównoważony, nie przesłodzony. Tutaj wszystko jest idealne.
Urocze jest także opakowanie. Niby zwykły słoiczek. W sklepie spożywczym dostaniemy w takim przecier pomidorowy. A tutaj producent wpadł na świetny pomysł, żeby w zwykłym szklanym słoiczku zamknąć kosmetyk, co sprawia, że urzeka prostotą, ale i funkcjonalnością. Na słoiczki znajdziemy jedynie owalną naklejkę, na której znajduje się nazwa produktu i logo firmy z przyjazną pszczółką. Z tyłu znajduje się jeszcze jedna naklejka, z której wyczytamy skład produktu, a ten również robi pozytywne wrażenie.
Wewnątrz słoiczka znajduje się lekkie masełko w kolorze pastelowo- seledynowym. Zatapiając się w masełku czujemy, że nie jest to zbite i gęste masło, ale delikatny, piankowy w konsystencji choć bogaty jednocześnie kosmetyk.
Aplikując na skórę przekonujemy się o różnorodności składników, jakie kryje w sobie to masełko. W trakcie rozsmarowywania czuję, jak kosmetyk rozpuszcza się pod wpływem ciepła ciała i z łatwością sunie po skórze. Początkowo pozostawia na powierzchni skóry błyszczący film, który wchłania się po chwili, ale nie w pełni. Skóra natychmiastowo zyskuje nawilżenie, miękkość i wygładzenie, jest ukojona, a ochronny film nie pozwala na ucieczkę wilgoci ze skóry. Nie jest to na szczęście taka niekomfortowa, śliska warstwa. I ten zapach, który towarzyszy mi (i mojemu mężowi) pozostaje jeszcze długo po aplikacji.
Masło służy mi nie tylko do pielęgnacji skóry, ale przede wszystkim do rozpieszczania zmysłów i relaksu, dlatego sięgam po nie gdy mam ochotę, ale też wiem, że będę mieć czas, by nacieszyć się jego aromatem, np. w weekend. Dlatego też niewielka pojemność mi nie przeszkadza. Gdyby sięgała po kosmetyk często, pewnie nie byłabym zadowolona z wydajności.
Nie stosuję na twarz, ponieważ tutaj nie wchłaniało się masełko tak, jakbym sobie życzyła i pozostawiało zbyt błyszczącą i nieestetyczną warstwę.
Zalety:
- magiczny zapach
- nawilża
- zmiękcza
- koi
- pozostawia ochronny film
- relaksuje
- proste opakowanie
- skład
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie