No rewelacja...
Mam problemy skórne (wypryski na ramionach, dekolcie, plecach), a to mydło, używane codziennie do mycia w kąpieli, działa na mnie leczniczo. Oczywiście, przede wszystkim myje. Ale także koi i sprawia, że pozostałości po wypryskach się goją. A przede wszystkim działa tak, że nie tworzą się żadne nowe niedoskonałości. Dosłownie 2-3 tygodnie z tym mydłem i mam piękną cerę...
Przy czym, mimo świetnego oczyszczania i naprawdę silnego działania leczniczego, kompletnie nie przesusza mojej skóry.
Do tego pachnie naprawdę intensywnie (używałam już kiedyś mydła z tej samej marki, ale z zawartością 1% oleju laurowego, i też działało cuda, ale nie pachniało aż tak intensywnie, bardziej przypominało zapach zwykłego szarego mydła). To jest bardzo mocny zapach, podobny do liści laurowych, taki naturalny.
Tak samo wygląd tego mydła: jest niejednolite, dziwnie ukrojone, ma wytłoczenie pieczęci z nazwą firmy na sobie. Wygląda skromnie, prosto, naturalnie, jak ręcznie robione. A przy tym... nigdy się nie rozpada w łazience pod wpływem wilgoci i jest kosmicznie wydajne (poprzednie kupiłam jakiś rok temu i używałam go... przez pół roku!!!).
Aha, i intensywnie się pieni, bardzo łatwo nałożyć je na gąbkę. Przy czym, jeszcze raz to podkreślam: nie przesusza skóry, nie powoduje żadnych podrażnień ani dyskomfortu.
Osobiście lubię je trzymać w kartoniku, w którym jest sprzedawane. Po każdej kąpieli odkładam je na nakrętkę jakiegoś innego kosmetyku. A gdy przeschnie, wkładam je z powrotem do oryginalnego kartonika.
Nie wiem czemu, ale to mydło "coś w sobie ma" i naprawdę: i jego stosowanie, i obchodzenie się z nim po kąpieli, są szczególnie przyjemne.
Polecam je z całego serca. Każdemu. Z dwoma zastrzeżeniami:
1. To jest mydło naturalne, charakterystyczne. Tak jakby "podkręcona" wersja szarego mydła. Jeśli na co dzień nie macie problemów ze skórą i używacie zwykłych żeli pod prysznic, rodzaj mydła ani jego skład nie robią Wam żadnej różnicy - to zdecydowanie NIE będzie kosmetyk dla Was. Jeśli nie znosicie szarego mydła w żadnej postaci i musicie używać kostek Dove, Palmolive, Luksja, Nivea, odradzam!!!
2. Jest mega drogie. No kurcze... Około 20 zł za mydło to gruba przesada. Kiedy nie pracowałam, to był wydatek dla mnie nie do ogarnięcia. Jeśli jesteście w takiej sytuacji, kupcie sobie zwykłe szare mydło lub mydło rumiankowe z Isany za 1,50 zł, a będziecie naprawdę zadowolone. I też będziecie miały śliczną skórę po kąpieli.
Ten produkt jest jednak "na wypasie". Dzięki temu, że jest ogromnie wydajny, i tak jest to "jednorazowy" wydatek, który zrobimy raz na kilka miesięcy, a nawet raz na pół roku. No ale mimo wszystko... To mydło jest po prostu bardzo drogie. Więc jeśli możecie sobie na nie pozwolić, to super, ale jeśli nie, pamiętajcie, że są tańsze alternatywy i nie trzeba tego mydła koniecznie mieć.
Niemniej, było jedną z pierwszych rzeczy, które kupiłam, kiedy dostałam pracę. Więc widzicie: jest w nim coś, na co się czeka, co wyjątkowo działa.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie