Moschino Gold Fresh Couture EDP 

Slodki, mocny, wbrew potwornej buteleczce bardzo zlozony i ciekawy cytrusik. Jest cos frapujacego w tym zapachu, co sprawia, ze dopsikuje sie nim co jakis czas, zeby obadac te pierwsza, zagadkowa faze. Kolejne odslony tez sa jednak bardzo fajne - zapach laduje energia, chociaz absolutnie nie nalezy do swiezakow. Cyrtrusy sa tu cieple, aksamitne, unurzane w cukrze i jakims drewnie bardzo ladnym. Raczej nie kupie (gdybym nawet chciala, to widok tej buteleczki mna WSTRZASA ;-) ) - ale probki ponosze sobie z prawdziwa przyjemnoscia :-).

Skusiła mnie właściwie butelka, zapach jest super, utrzymuje sie cały wieczor i wlasnie na wieczor jest idealny, to taki intensywny zapach, który bardziej nadaje sie na kolacje niż do pracy. Przy tym wszystkim bardzo wyróżnia sie na półce z perfumami Dzieki efektownym flakoniku ;)

Firma Moschino poczatkowo nie zachecala mnie do wyprobowania swych produktow ze wzgledu na pop culturowy design swych produktow ale gdy potraktuje sie go z przymknieciem oka, otwiera sie caly swiat ciekawej swiezej gamy zapachowej. Lubie perfumy oparte na nucie sandalowej, swieze lecz nie duszaco slodkie, kwiatowe, babcine. Fresh Gold jest swietnym trwalym zapachem, udanym kompromisem miedzy swiezoscia a slodycza.

Moschino Gold dostałam w prezencie, przypadł mi do gustu. Jest to zapach kwiatowo-owocowy. Dosyc ostry. U mnie psikniecie trzy razy na dekold wystarcza, aby bylo go czuc przez caly dzien. Znajomy ode mnie uciekal, gdy sie nim wypsikalam,bo caly czas czul ten zapach, ktory jakby nie bylo mu sie podobal, ale jak stwierdzil zbyt mocno go bylo czuc :D opakowanie mi sie podoba, wedlug niektorych moze byc pretensjonalne, jednak według mnie jest bardzo oryginalne. Od razu mozna zauwazyc, ze to perfuma dla kobiet :) buteleczka 30 ml wystarczyła mi na 4 miesiące prawie codziennego uzytku. Poki co, mam na oku cos innego, ale mysle ze z czasem do niej wroce. :)

Dostałam w prezencie wersję tą i standard. Ta jest już na szczęście o niebo lepsza Jeśli idzie o opakowanie to super , że złote ale ten cały fason i stylizacja gamy na detergent jest dla mnie zabiegiem nie do końca zrozumiałym , nie wiem czy chcieli pokazać , że miejsce kobiety jest w kuchni czy o co im chodziło. Feministki pieją pewnie z oburzenia , ja to traktuje jako żart i próba podbicia sprzedaży bo jakby na to nie patrzeć jest to coś nowego :) Środek tzn zapach otwiera się mocno owocowo. Jest bardziej rześko niż słodko, od groma tu cytrusów i nut świeżej nie do końca jeszcze dojrzałej gruszki. No niestety początek kojarzy mi się z detergentem w wersji Luxe- jest świeżo , rześko i owocowo może beż plastiku ale takie kompozycje mamy zazwyczaj w mgiełkach do ciała a to mają być perfumy pełną gębą Środek jest dość mocno mydlany za sprawką konwalii która nałożyła się całkowicie na jaśmin i orchidee, nie mogą się biedne spod niej wygrzebać , jest mydlanie ale i gęsto , cytrusa wcale już nie czuć został całkowicie sprzątnięty W bazie jest ładnie poprawny aromat łupiny waniliowej doprawiony gorącym piżmem lekko łamany paczulą. Baza mogłaby stanowić cały aromat tej kompozycji na ale wtedy wsadzić to w taką butle było by grzechem Trwałość 3 godziny bez ogona- w sam raz by użyć tego przed sprzątaniem mieszkania- tak też kilka razy zrobiłam jednak nie sprzątało mi się po tym szybciej :D Zużyje jakoś idzie Wielkanoc więc dużo sprzątania to i dużo okazji do zużycia. Butla powędruje do synka- niech się zaznajamia z detergentem u progu jego dorosłości będzie jak znalazł Sugeruje przemyśleć kupno z dwa razy :)