Nivea Nivea EDT 

Zapachy są trwałym nośnikiem wspomnień. Dzieciństwo przeżywałam w latach 80tych i NIVEA to był jedyny poza bambino krem który można było dostać w drogerii czy kiosku RUCHU. Zapach ten wgryzl mi się głęboko w pamięć i silnie kojarzył że skórą matki, ciepłem i bezpieczeństwem. Nie mogę powiedzieć żebym go wtedy lubiła. Nie był mój. Coś mnie w nim gryzło i uwierało. Jednak gdy jako 13latka jechałam pierwszy raz sama na miesiąc do sanatorium i dostałam w kosmetyczce płyn, balsam i krem NIVEA to ten właśnie zapach pozwalał mi nie płakac za domem. Perfumy kupiłam właśnie z sentymentu. Są kremowe, ostrzejsze niż zapach kremu, ale bliskie memu sercu. Typ sweterkowo kocykowy. Na jesień i zimę. Opakowanie poręczne, wygodne do psikania. Zapach wspomnień z dzieciństwa.

Sam zapach jest subtelny i świeży, idealny na co dzień. Nuty zapachowe są dobrze zbalansowane, nie za ciężkie, co sprawia, że jest to świetny wybór na każdą okazję. W otwarciu wyczuwalne są delikatne cytrusowe akcenty, które szybko przechodzą w serce zapachu, gdzie dominują nuty kwiatowe. Baza jest ciepła i pudrowa, co dodaje kompozycji przyjemnej głębi i trwałości. Trwałość zapachu jest umiarkowana - utrzymuje się na skórze przez około 4-5 godzin, co jest standardowym wynikiem dla wody toaletowej. Projekcja jest raczej bliskoskórna, co sprawia, że zapach nie jest nachalny i doskonale nadaje się do pracy czy na spotkania w ciągu dnia.

Perfumy te znalazłam w niemieckim DM. Trochę się zdziwiłam, bo w Polsce nigdzie takich nie widziałam. Uwielbiam zapach kremu Nivea, to wspomnienia z dzieciństwa, więc oczywiście musiałam je kupić, nawet bez powąchania testera XD Kosztowały 20 euro za pojemność 30 ml. Przeliczając na polskie robi się z tego niezła sumka. Trochę dużo, zwłaszcza że większość kosmetyków Nivea nie jest jakiś bardzo drogich. Zapach cudny, faktycznie BARDZO zbliżony do klasycznego kremu Nivea. Ciepły, otulający, bardzo przyjemny. Niestety mało trwały. Po krótkim czasie przestaje je w ogóle czuć. Szkoda, bo zapach ma potencjał. Myślę że nie są warte swojej ceny. Może kiedyś skuszę się na drugą, żółtą wersję tych perfum.

Nivea EDT dostałam i byłam zaskoczona, że taki produkt istnieje. Nigdy wcześniej nie widziałam go na sklepowej półce. Ale fakt, istnieje, w necie bezproblemowo dostępny. Mocno opakowany - najpierw karton z okienkiem, potem metalowa puszka (przypominająca puszkę klasycznego kremu ale, przewrotnie, w nie granatowa a biała) a dopiero w niej flakonik właściwy. Flakon to taka okrągła, płaska, pudrowa czy kredowa, gładka, biała pastylka z wtopionym atomizerem. Dobrze leży w dłoni. Zapach: od razu można rozpoznać, że to Nivea. Nie pachnie jak klasyczny krem Nivea ale jak klasyczne dezodoranty Nivea. Według mnie to właśnie deo Nivea ale w znacznie trwalszej formie. Nie ma tu etapów rozwijania się zapachu. Tak jak się spryskasz, taki zapach będzie Ci towarzyszył cały dzień. Ale, o dziwo, jego stały zapach nie doprowadza do znudzenia i mdłości. Zapach pudrowy. Zapach czystości. Zapach, który budzi dobre skojarzenia. Osoba nim pachnąca roztacza aurę spokoju i bezpieczeństwa. Nie jest tak mocny i trwały jak przy drogich perfumach ale znacznie trwalszy niż przy deo, bez problemu trzyma się cały dzień. Ulatnia się powoli, nie zostawia nieprzetrawionego pozapaszku. Ciężko mi określić wydajność, ponieważ nieprzezroczyste opakowanie nie daje ocenić stopnia zużycia. Myślę, że to fajny pomysł na prezent ale raczej dla babci, cioci... Zapach na chłodne dni, na okres zimowy. Stabilny, spokojny, kojący.

Hmmm nie byłam fanatyczką zapachu kremu w granatowej puszce.Nie mam z nim miłych skojarzeń raczej.Z czasem jednak żele pod prysznic oraz balsamy i mleczka do ciała od Nivea przypadły mi do gustu.Marka jest X lat na rynku,co jednak świadczy o jakości.Wracając do powyższej wody toaletowej skusiłam się na śnieżnobiałą puszkę z zawartością 30ml zapachu.Nie są to "perfumy" do pracy czy na wyjścia.Są przyjemne po kąpieli jako uzupełnienie pielęgnacji ciała.Zapach to esencja granatowej puszki NIVEA.Przyjemny,subtelny i bardzo kobiecy.Czysty i prosty jednocześnie.Szału nie ma,czekam aż marka DOVE wypuści takie cudo o oryginalnej nucie zapachowej.Zakup z czystej ciekawości.

Bardzo chciałam go wypróbować i kupiłam będąc w Niemczech w drogerii DM. Uwielbiam zapach kremu Nivea (a kto nie...) i bardzo chciałam mieć ten zapach jako perfumy. Nie jest to jednak w 100% zapach kremu Nivea. Owszem w jakims stopniu go przypomina, ale to nie do końca to. Mimo wszystko bardzo mi się podoba. Jest delikatny i lekko pudrowy. Są to jedyne perfumy, które nie przeszkadzają mojej cioci, która ma alergię na zapachy!!! Za to bardzo duży plus. Zapach nie jest nachalny czy przeszkadzający, nie zemdli i nie jest migrenogenny. Ale nie jest też trwały. Bardzo uniwersalny, na każdą porę roku, bez ograniczeń wiekowych. Należy zwrócić uwagę na opakowanie. Biała puszka wyściełana aksamitem w kolorze kremu nivea, a w środku okrągły flakonik perfum. Bardzo fancy.

Ponieważ lubię kosmetyki Nivea, byłam ciekawa perfum tej marki. Tym bardziej że kompozycja zapachowa wydała mi się bardzo interesująca i w moim guście. Niestety rozczarowałam się... Perfumy Nivea pachną dokładnie tak jak krem Nivea. I chociaż lubię sam krem to w perfumach nie chciałabym jednak powielać tego zapachu. Dlatego cieszę się ogromnie, że dostałam perfumy w prezencie ;-) Zaletą perfum jest na pewno opakowanie z metalu. To mi się bardzo spodobało, bo większość perfum jest jednak szklana i przez to mało odporna na stłuczenie ;-)

Na pierwszy plan wysuwa się metalowe, eleganckie opakowanie,które przyciąga uwagę. Perfumy również znajdują się w solidnym opakowaniu z super dozownikiem. Oryginalny, lekki, nie duszący zapach, który jest przyjemny i bardzo świeży, pudrowy . Dla osób ceniących klasykę i kultowy zapach Nivea ????Subtelny zapach, który przywołuje wspomnienia. Dostaję mnóstwo komplementów, bo zapach jest nietuzinkowy. Nuty są niezwykle dobrane. Dyskretne rozpylenie, a radość ogromna. Bardzo jestem zadowolona i wrócę do zapachu Nivea.

Woda toaletowa zamknięta jest w nietypowym opakowaniu, które bardzo ciekawie wygląda. Zapach jest bardzo delikatny, subtelny. Myślę że świetnie sprawdzi się u osób, które nie lubią intensywnych, ostrych i nachalnych zapachów. Oczywiście nie mogę tutaj pominąć porównania. Zapach tej wody toaletowej jest bardzo zbliżony do uniwersalnego kremu Nivea, jednak w moim odczuciu nie jest to odwzorowanie 1:1. Jest to zapach, w którym dobrze się czuję, ale uważam że jest jak dla mnie - za mało intensywny. Drugą kwestią, która nie przypadła mi do gustu jest trwałość. Jest to trochę ze sobą powiązane, ponieważ zapach jest delikatny i szybko przestaję go na sobie czuć. Dla innych osób jest natomiast odczuwalny.

Mogłabym powiedzieć, że jest to zapach dzieciństwa - zawsze zimą moja mama nakładała mi krem Nivea na twarz przed wyjściem na zewnątrz. I własnie tak kojarzy mi się ten zapach. Z dzieciństwem i zimą. Perfumy mają naprawdę nietypowe opakowanie - okrągła, płaska buteleczka o pojemności 30ml. Przypomina ona kultową już puszkę z kremem. Duży minus za atomizer - cięzko jest go nacisnąć, szczególnie jeśli ktoś ma długie paznokcie. Opakowanie jednym słowem jest minimalistyczne i po prosu bardzo ładne. A zapach...oddaje 1:1 zapach kremu Nivea. Nie znam osoby, która nie wie jak ten krem pachnie. Nie będę się rozpisywać o nutach zapachowych, bo każdy na pewno już wie lub wyobraża sobie jak te perfumy pachną :) Moim zdaniem jest idealny na późną jesień i zimę - ciepły, kremowy, otulający niczym ciepły kocyk zapach. Ich trwałość jest bardzo dobra - u mnie ok. 7h na skórze, na ubraniu jeszcze dłużej. Ich dostępność jest bardzo dobra - znajdziemy je na wielu stronach internetowych. Proszę o nie kopiowanie moich recenzji do Klubu Moja Nivea.

Kiedyś powiedziałam, że jeśli byłyby perfumy o zapachu kremu Nivea to kupiłabym je bez zastanowienia. Tylko, że takich perfum nie było. A teraz są! Tzn. można je kupić w Polsce bo w Europie zachodniej dostępne były już od jakiegoś czasu. Dostępne są na Allegro i trafiłam na nie zupełnie przypadkiem. Jest to woda toaletowa, która rzeczywiście pachnie dokładnie jak krem. Jest super! Pojemność szklanego flakonika to 30 ml. Woda zapakowane jest w elegancką białą puszkę i dodatkowo w kartonik. Idealnie nadaje się na prezent.

Perfumy otrzymałam w prezencie. Opakowanie jest dziwne, niespotykane: płaska, plastikowa butelka z jeszcze dziwniejszym atomizerem, który w dodatku dość ciężko chodzi. Jednak pierwsze koty za płoty. Zapach to stara, poczciwa Nivea, czyli podstawowy krem, który większość z nas zna z dzieciństwa. Perfumy otulają nasze zmysły kremowym, lekko mydlanym zapachem, kojarzącym się właśnie z klasycznym kremem Nivea. Zapach jest typowo dzienny, raczej kojarzy mi się z zimową porą roku, jest ciepły, kremowy, otulający. Trwałość dobra - jest wyczuwalny przez wiele godzin, pod koniec dnia lżeje. Całkiem przyzwoity, ale lubię eksperymentować z nowymi zapachami, więc choć do marki Nivea mam sentyment to jednak nie wrócę. Warto jednak przetestować te perfumy, są unikalne.

Zapach kremu Nivea zamknięty w perfumach... tak. Są to zdecydowanie perfumy, które sa dla mnie ważne. Jako jedne z niewielu nie podrazniaja mojej cienkiej, wrazliwej skory. Zabieraja mnie ze soba w sentymentalna podróz. To zapach, który koi moje nerwy i duszę. Kojarza mi sie z bezpiecznym domowym zaciszem, z mamą, ktora zawsze trzyma niebieski słoiczek kremu w lazience.. Kiedy mam gorszy dzien siegam własnie po nie. To absolutnie moj KWC :)

Gdy tylko zobaczyłam na lotnisku tą uroczą plastikową kulkę , która na leżąco wygląda jak stary i poczciwy pojemniczek z kremem Nivea myślałam że runę jak pień :D Nie z zachwytu nad kompozycją , nie jest arcydziełem... No ale kto z nas nie lubi zapachu klasycznej granatowej Nivei ? No właśnie :) W te dni kiedy chce się schować pod kołdrą z książka i z herbatą , w te dni gdy mi po prostu smutno i w głowie mam znaną każdemu myśl ''chcę do mamy !'' używam tej wody toaletowej, jako takiego prywatnego manifestu, po prostu chce sie przenieść do dzieciństwa; kąpiele w lodowatej rzece z całą chmarą dzieciaków z sąsiedztwa , jedzenie owoców prosto z drzewka- nie mytych wytartych o koszulkę , zabawy na trzepaku , rozcięte łokcie , obite kolana , duże szorstkie ręczniki kąpielowe , dżem babci... To wszystko ma dla mnie sentymentalny zapach Nivea-czasy gdy psy nie miały psychologów a ja nawet nie wiedziałam co to firmowe kosmetyki-używałam błyszczyka za 3 złote z Bravo i jeszcze myślałam że jest dobry :D Ale idzmy do zapachu: Faktycznie zapach bardzo zbliżony do klasyka. Przez cały okres projekcji czuć mocno pudrową nutę z lekkim sandałowcem , tą za którą kocham Nivea:) Po czasie do głosu dochodzi lekkiej konwalii wraz z delikatna nutą świeżości ta nuta wpada w ozon. Moja skóra ma tendencję do wyłapywania nut ciepłych , wiem że niektóre osoby po czasie czują tutaj zapach starego kremu-moja skóra go nie wybija. Ja czuje puder z konwalią , delikatnie złamaną w końcowym akordzie frezją i świeżą wodą różaną. Nivea EDT ma dla mnie taką samą wartość jak Sweet Me Aqualiny- zapachy stworzone po to , by dać bezpieczeństwo , ukojenie i by przywrócić do życia nasze wewnętrzne dziecko :)