Vita Liberata Trystal Minerals Brązujący puder mineralny

Puder moim zdaniem nie ma w sobie równych w swojej kategorii. Używam jaśniejszego odcienia. Aplikacja jest bardzo prosta - produkt nie tworzy żadnych plam, smug, a kolor jest po prostu idealny dla bledszych twarzy. Przede wszystkim - efekt to lekko opalona twarz a nie pomarańczka, która jest dla mnie totalnie nieakceptowalna. Dołączony do produktu pędzel to sam w sobie hit - jeden z najlepszych aplikatorów z jakimi miałam styczność. Jest też bardzo wydajny - nawet przy codziennym używaniu.

Pierwszy raz spotkałam się z takim połączeniem że puder mineralny ma działanie samoopalające, Wyczaiłam go na wyprzedaży za 45 zł i choć dostępny był tylko jeden odcień 01 sunkissed (ten jaśniejszy) , troszkę obawiałam się że będzie za jasny do mojej karnacji,a w obecnej chwili bardzo żałuje że nie zakupiłam dwóch opakowań, tym bardziej że cena była bardzo atrakcyjna. Puder brązujący otrzymałam w zamkniętym kartonowym pudełeczku, które zawiera wszelkie niezbędne informacje na temat produktu. W środku znajdziemy plastikowy przeźroczysty słoiczek z brązową zakrętką i złotymi napisami. Dodatkowo otrzymujemy ulotkę dotyczącą produktu i piękny złoty pędzel kabuki. Słoiczek zaopatrzony jest w sitko ułatwiające dozowanie , przy nowym produkcie mamy na nim naklejkę zabezpieczającą. Po zerwaniu folii sitko zabezpieczamy przekręcając o 180 stopni wewnętrzną pokrywkę. Puder występuje w dwóch odcieniach : sunkissed (01-light) oraz bronze (02-medium) , ma sypką , bardzo delikatną i drobną konsystencję, piękny brązowy kolor i niewielką wagę bo tylko 9 gram. Dołączony pędzelek jest rewelacyjny pod względem wykonania ,ale również rozprowadzania pudru .Posiada zloty metalowy uchwyt z ciemnobrązowym włosiem pochodzenia naturalnego. Jest gęsty, delikatny i idealnie nadaje się do nakładania pudru. Bardzo trwały od nowości nie zgubił żadnego włoska. Skład to sama naturalność, zawiera mikę, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza i nic więcej. Może być stosowany do każdej cery i nie ma obaw że uczuli czy podrażni naszą skórę. Puder Vita Liberata stosowałam zarówno na sam krem , jak i do wykończenia makijażu. Do buzi , szyi i dekoltu. Nadaje piękny brązowo-złoty kolor, bez żadnych pomarańczowych tonów. Twarz wygląda na rozpromieniona i muśniętą słońcem. Po nałożeniu nie tworzy smug ani plam, ładnie kryje, nie obciąża ani nie zapycha cery. Można go stosować na całą buzię , lub na poszczególne partie jako brązer do konturowania . Nadaje matowe wykończenie i nie powoduje wyświecania cery. Bardzo trwały na buzi pozostaje cały dzień , aż do momentu demakijażu, a po kilku razowym zastosowaniu nadaje naszej cerze ładny opalony kolor, który u mnie utrzymuje się około 3 dni ,więc spokojnie samej można dozować intensywność i trwałość opalenizny , w zależności od tego jak często go stosujemy. Mnie zauroczył już od pierwszego użycia , i teraz bardzo chętnie wypróbuje ciemniejszy odcień .

Jest to produkt, który zakupiłam w okresie kiedy go naprawdę nie potrzebowałam.... Obecnie jest ze mną od roku napewno i nie wyobrażam sobie nie mieć mojej perełki. Eleganckie, ekskluzywne opakowanie. Solidnej jakości słoiczek z eleganckim pędzlem. Puder stosuje na specjalne okazje, jak również w okresie gdy jestem intensywniej opalona- lato. Produkt pięknie podkreśla opaleniznę, wydobywa naturalny blask. Efekt jaki tworzy jest to naturalna, lekka tafla na skórze. Stosuje nie tylko do twarzy idealny produkt do całego ciała. Jako cień do powiek. Zastosowań tak dużo jak pomysłów. Już niewielka ilość wystarcza aby podkreślić piękną opaleniznę na dekolcie. Idealnie daje się rozpracować, nie zlewa się, nie warzy, nie ciastkuje. Moje MUST HAVE <3 Kosmetyk jest trwały, lekki- najlepszy jaki obecnie posiadam. Cena nie gra roli, chociaż by nie wiem ile kosztował i tak kupię go kolejnym razem.