The Sanctuary, Spa Essentials, Body Scrub (Peeling do ciała)

Peelingi to są produktu które kocham. Najbardziej na świecie . Testowałam chyba wszystkie jakie są dostępe. Ten dostałam na urodziny więc jest rok jak go mam. Tzn dziś skończyłam. Zapach .. zapach jak taki orientalny obiad . Peeling jest bardzo delikatny bardzo delikatnie ściera stary naskórek ,nadając delikatności skórze ,nie uczula ,nie podrażnia. Skóra jest gładka ,nawilżona i miękka w dotyku. Peeling jest wydajny ,ma ładne opakowanie. Lubię go . Taki delikatny nawet do wrażliwej skóry będzie .

Zapach jest ładny orientalny taki typowy dla Sanctuary . Jest to delikatny peeling w żelu . Nie spodziewałam się po nim efektu Wow. Słabo sciera ale jeśli ktoś lubi urozmaicenie podczas kapeli prysznicu to mozna spróbować. Moim zdaniem lepiej zakupić peeling solny z tej firmy ale w szklanym słoiku.

Jest to delikatny peeling do ciała (podkreślam delikatny) , świetnie oczyszcza i wygładzam. Moim zdaniem nie wysusza, oraz świetnie nawilża. Zapach jest bardzo przyjemny. Produkt jest wydajny. Mógłby być odrobinę tańszy. Konsystencja żelu pod prysznic gęstego z drobinkami. Drobinki peelingujące drobne. Świetnie dodaje energii.

Jako peeling jest dość delikatny,ja lubię raczej mocne zdzieraki do ciała. Nie znoszę zapachu tej serii, jest dla mnie za słodki i duszący, ale to kwestia gustu.
Peeling nie pieni się, jest galaretkowaty, ale nie ucieka z ręki. Wydajność przeciętna, nawilżenia brak. Opakowanie wygodne, miękkie i można wycisnąć zawartość do końca.

Zapach, konsystencja, gładka skóra <3

Kwiatowo-cytrusowo-drzewny cudak od Sanctuary Spa.
Peeling do ciała, który jest dobrym zdzierakiem, a zarazem łagodny dla skóry.
Zapach ma boski- jak z resztą cała seria tych kosmetyków.
W konsystencji żelowy z wyczuwalnymi drobinkami złuszczającymi.
Dosłownie pieści ciało, a zarazem radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka.
Świetnie usuwa martwy naskórek, oczyszcza skórę doskonale.
Nadaje miękkości, delikatności i sprawia, ze skóra jest naprawdę gładka i aksamitna w dotyku.
Nie podrażnia skóry i nie uczula.
Odżywia skórę i sprawia, że staje się gładsza, wyrównana i pozbawiona suchych miejsc.
Jeden z moich ulubionych peelingów - zdecydowanie.

Peeling Gentle Polish Body Scrub to dla mnie najsłabszy z kosmetyków Sanctuary, jakic ostatnio używałam, co nie oznacza, że jest beznadziejny. Drobinki są ostre, umożliwiają dokładne wygładzenie i przyjemny masaż, jednak wolałabym, aby było ich więcej. Określony jest jako "delikatny" - nie do końca się z tym zgodzę, bo ma jednak więcej do zaoferowania. Jest zdecydowanie lepszy niż żele peelingujące, ale do prawdziwego zdzieraka troszkę mu brakuje.

Obecnie mam inny peeling z tej firmy ktory naprawde swietnie sie u mnie sprawdza i zdziwilam sie ze ten jest taki slaby!Wg mnie ten produkt napewno nie jest peelingiem,zelem pod prysznic tez nie..Wlasciwie nie wiadomo do czego ma sluzyc?Ani w niczym nie szkodzi,ani nie pomaga.Nie pieni sie,nie myje-wiec zelem pod prysznic nie jest.Nie zluszcza skory-wiec peeligiem rowniez nie.Drobinki zawarte w tym zelu na skorze sa praktycznie nie wyczuwalne.Bardzo rzadka,przelewajaca sie przez palce konsystencja:/ Dosc szybko sie zuzywal mialam go moze ok 2 tygodnie.Zapach calkiem przyjemny,troszke gorzkawy:) Ogolnie wiecej bym go nie kupila bo dzialania niestety zadne..

Używam tego produktu od: ok 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: jedno

Jest to peeling, ale tak delikatny i tak wdzieczny,ze az nie chce sie go surowo oceniac :)
Ok, zacznijmy od tego,ze jest to przyjemny, choc malo uzyteczny produkt :)
Pachnie tak ladnie, przyjemnie, choc jest tym zapachem, co niebezpiecznie przypominaja produkty dla mezczyzn! I nawet moj chlopak, uzywajac go zapytal,czy to przypadkiem nie jest dla facetow i czy moze zatrzymac :P
Troche sie zdziwilam,ale musze przyznac mu racje,ze rzeczywiscie pachnie pomarancza i paczula,ale skonsendowana w stopniu bardziej meskim,jakby sie zastanowic. Dodam,ze ten produkt nie byl na polce z produktami dla mezczyzn.
Takze zapach juz opisany- b przyjemny, przypominajacy ladne,meski perfumy lub tez intesynwna slodka, dojrzala pomarancze z paczula.
Jest on dosc leisty i duzo sie go wylewa. Pojemnosc tez pozostawia do zyczenia i to wszystko sprawia,ze produkt po prostu szybko sobie znika :)
Drobingi pilingujace sa male, jednak wyczuwalne,wiec nie zgodze sie, jakoby nic nie robily. Znam peelingi, gdzie drobinek jest pozal-sie-b i absolutnie nic nie robia.
Zaznaczono,ze peeling jest do CODZIENNEGO stosowania tak wiec nie ma co oczekiwac,ze jakies dziewicze zrogowaciale cialo dozna olsnienia po nim :) Sciera pomalu, dokladnie, ale nie diametralnie-a to roznica. Uzywany regularnie,czy nawet codziennie- spelnia swoja robote.
Nie polecam do twardych skorek typu stopy- z powodow oczywistych.
Uzylam raz nawet na twarz i sie sprawdzil :) Ladnie wyrownal i nic a nic nie podraznil (choc nie zrobilam tego po raz kolejny).
Ogolem ogolow jest to fajny i mily produkt, jednak o wiele przeceniony. Z ta pojemnoscia i leistoscia najlepiej sie schowac albo diametralnie obnizyc cene produktu (20proc mnie by zadowolilo i zaczelabym kupowac dla mojego chlopaka,haha).
Mozna sprobowac, ale lepiej uzywac jak juz wspomniany ZEL POD PRYSZNIC z peelingiem i codziennie, gdyz delikatny.
Nie zakupie wiecej ze wzgledu na zapach (:)),cene i leistosc i brak satysfakcji w stosowaniu, ktory oczekuje po nie-marketowej marce.

Używam tego produktu od: co najmniej miesiaca
Ilość zużytych opakowań: cale jedno poszlo

Jako żel pod prysznic.. mniam.
Jako peeling.. nie polecam.

Pachnie przecudownie.
Standardowy zapach The Sanctuary Spa.
Mnie ta kompozycja relaksuje i wprawia w stan błogości.

Peeling delikatnie otula ciało zapachem.
W 2-3 godziny po kąpieli dalej czułam na sobie delikatną mgiełkę.

Właściwości złuszczające w skali 1 do 10.. może z 2?
Niestety jest to dla mnie za mało.

Wydajność również nie należy do plusów tego produktu.

Za zapach, nawilżenie skóry, uczucie relaksu 2.5, tylko dlatego, że oceniając miałam wrażenie, że piszę recenzję żelu pod prysznic, nie peelingu. A to nie na tym miało polegać, prawda?


Używam tego produktu od: roku z przerwami
Ilość zużytych opakowań: 2 razy 200 ml

Dość rzadki żel ze śladową ilością maleńkich drobinek. Nawet delikatniejsze części ciała ciężko nim wypeelingować. Nie pieni się. Zapach ma ostry, musujący, połączenie imbiru ze skórką pomarańczową daje efekt wody kolońskiej. Dla mnie nieznośny i jak na złość bardzo intensywny.
Zdecydowanie odradzam, już pomijając kwestię zapachu, ani nie myje ani nie ściera. Drobinki są zbyt delikatne, jednocześnie kompozycja zapachowa wyklucza możliwość używania do twarzy. Na szczęście szybko ubywa, nie męczyłam się z nim długo.

Używam tego produktu od: jakiś czas temu przez kilka tyg.
Ilość zużytych opakowań: 1

na razie probowalam tylko malej wersji travel size. zapach jak dla mnie jest bardzo relaksujacy, mysle ze wybor aromatow dobrze trafil w moj gust. generalnie chcialam zmyc z siebie resztki samoopalacza i zrelaksowac sie w wannie. patrzac sie na konsystencje produktu nastawienie mialam raczej negatywne. polezalam chwile w wannie, pozniej umylam cialo zelem pod prysznic tej samej marki, a nastepnie nalozylam peeling, glownie skupiajac sie na twarzy. i naprawde nie moge narzekac na rezultat! skora byla miekka, zapach bardzo relaksujacy, i ostateczny efekt byl o wiele bardziej przyjemny i satysfakcjonujacy niz ten ktory uzyskuje po uzyciu przecietnych kosmetykow do peelingu. naprawde czulam roznice, moja skora nie byla podrazniona, wysuszona ani przesadnie napieta. pelen komfort, a przyjemny zapach byl idealnym dopelnieniem.

nie uzywalabym tego produktu codziennie ani pod prysznicem. mysle by uzyskac najlepszy efekt trzeba najpierw pozwolic skorze zmiekczec w kapieli. jest to raczej delikatny peeling, nie do uzytku codziennego wedlug mnie. osobiscie uzywam go wieczorami po meczacym dniu, gdy poprostu chce sie poczuc zrelaksowana i zadbana. pamietajmy ze to ma byc kosmetyk spa a nie intensywny peeling z masa ostrych drobinek.
poza tym duzym plusem kosmetyku sa jego naturalne skladniki i dobra jakosc.

Używam tego produktu od:paru tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 travel size

To nie jest scrub, lecz żel pod prysznic, który słabo się pieni i jest niewydajny.. Zapach mi nie podchodzi, nie wiem co ma przypominać. Jakieś owoce? Yyyy...
Konsystencja galaretki - niezastygniętej dobrze, zresztą. Drobinek jest bardzo dużo, jednak nie ścierają.
Tuż po pierwszym użyciu odstawiłam w kąt i stał tak sobie 3 miesiące. Od tygodnia jednak używam codziennie tylko żeby zużyć. Mam nadzieję, że już niedługo się skończy. :)
Nie polecam.

Używam tego produktu od: października 2009
Ilość zużytych opakowań: połowa pierwszego