Juliette Has a Gun Miss Charming EDP 

JHaG ma w swojej ofercie perfumy nie tylko dla kobiet wampów. Znajdziemy też coś dla bujających w obłokach romantyczek. Jedno co łączy wszystkie perfumy Juliette to świetna estetyka flakonów i doskonała trwałość. Miss Charming na pierwszy niuch jest takim sobie różanym słodziaczkiem dla nastolatek. Ale to tylko pozory... Miss Charming jest lekką, radosną i dziewczęcą kompozycją, po którą chętnie sięgnie kobieta w każdym wieku. Sięgnie, bo oprócz aromatu róży mamy coś kremowego, coś ciepłego, coś trwałego i urzekająco kobiecego z duszą, co powoduje, że nawet odziane w czarny strój rodem z estetyki gotyckiej czujemy się jak takie MEGA MALE KOBIETKI. Zapach działa na płeć przeciwną z zadziwiającą mocą. Nawet gdy nasza waga dobiega 100 kg pachnąc Miss Charming możemy prosić bez oporów o pomoc lżejszego o połowę sąsiada przy wniesieniu worka ziemniaków do domu. Zrobi to z wielką przyjemnością frunąc na skrzydłach po schodach na ostatnie piętro - bo przed nim stoi Taka MALA kobietka, której pomoc zwyczajnie się należy. Perfumy JHaG to prawdziwa moc - trzeba jej używać świadomie i we właściwym momencie:) Ja jestem ogromną fanką tej marki i w sumie cieszę się, że jest tak mało popularna:D Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: flakon z wymianki 100 ml

Bezpieczny, dziewczyński słodziak. Proste, niewinne i pudrowe kwiaty zmieszane z owocami. W sam raz dla pań, które nie chcą wyróżniać się zapachowo. Właściwie od zalewu sezonowych Escad różni Miss Charming jedynie wysoki standard wykonania pachnidła oraz pewien upojny, prostolinijny optymizm. Nic dziwnego, wszak wieść niesie, że za zapachem stoi sam Francis Kurkdjian! :) W każdym razie kompozycja jest kompletnie nie-moja, choć potrafię docenić jej pensjonarski urok oraz płytką, za to szczerą radość. Pozostawiam ją wdzięczniejszym użytkowniczkom. Korzystnie prezentuje się za to flakon Miss Charming; zresztą jak wszystkie tej marki. Zapadający w pamięć, acz bez zbędnych udziwnień. Używam tego produktu od: nie używam, choć znam od kilku lat Ilość zużytych opakowań: testy nadgarstkowe w perfumerii, potem próbka

Trafiłam na nie przypadkiem, powąchałam i przepadłam - musiały być moje. :) Czysty różany zapach, podbity ciepłą nutką. Pół gwiazdki odejmuję za trwałość bo niestety zapach nie utrzymuje się zbyt długo - gdyby były trwalsze to byłby to mój ideał :) Do tego chwytliwa nazwa i świetne opakowanie. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kiedy byłam mała, mniejsza... nieważne. Kilka lat temu nałogowo wąchałam różańce. Pamiętam to. Drewniane, w plastikowym pudełeczku. Ten zapach... piękna róża. Kiedyś zamarzyłam sobie o perfumach o takim zapachu. Jakież było moje zdziwienie po powąchaniu korka od Miss Charming! Kupiłam je w ciemno, ze względu na opakowanie, opisy, skład. I... poczułam to, co tak kocham - różaniec. Co prawda na skórze zapach trochę się zmienia, trochę różańcowy, trochę pączek z nadzieniem o smaku dzikiej róży, ale jest piękny, jest cudowny. I wcale nie taki grzeczny i romantyczny. Z całą pewnością ma seksowne alter ego. Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

No, prawie. W każdym razie tabletek wykrztuśnych tam nie czuję. Owoców też raczej niewiele, bo na czele stoi delikatna lekko pudrowa różyczka. Zapach uroczy, bardzo ładny, ale nie mój. Pasowałby bardzo blond nastolatce z artystycznym nieładem na głowie i sarnimi oczami podkreślonymi pozornie niedbale kredką.

,,coś jakby sztuczny miód i musujące wapno o smaku jeżynowym z rozpuszczalnymi tabletkami wykrztuśnymi ACC.,, brawo ksiaze gigi cos w tym jest ale jdnak na skorze inaczej sie rozwija ja czuje roze ale nie taka mdla , tylko cierpka lub nawet wysuszona z pazurem z jezyna i jakies kwaskowate owoce, wydawal mi sie sztuczny ale wszystkim sie podoba(starsi ludzie mysla ze ten zapach to prawdziwe luksusowe perfumy z esencja z olejku rozanego ) i chyba w koncu sie przekonalam polubilam go ,zaleta to ze jest charakterystyczny i dlugo sie utrzymuje ,swietny na wiosne czy lato bardzo energetyzujacy,pobudzajacy zapach i choc sama bym za te pieniadze nie kupila (nie lubie rozy , poza tym zapach wydawal mi sie pretensjonalny na poczatku)to doceniam ze nie ma go na co drugiej osobie Używam tego produktu od:2miesiecy Ilość zużytych opakowań:1

To różyczka, ale taka jakby dzika, i do tego bardziej niż płatki czuć w niej zapach biało-żółtych środków z pręcikami i różanych owoców. Ładniutka, nie powiem, może nie do końca naturalna, ale też nie nazwałabym ją sztuczną - po prostu taka swoista, jakby trochę sucha (ale nie wysuszona, tylko pozbawiona wilgoci), łagodna i słodka. Zdecydowanie dla młodej i romantycznej kobietki. Ja do tego opisu nie pasuję, no i to zapach zupełnie nie dla mnie. Wpisuję jednak na liste ewentualnych prezentów dla młodszej siostry.Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Zapach dla kogoś kto lubi zapachy kwiatowe. Ja osobiście za takimi nie przepadałam, lecz ten ma coś w sobie co mnie do niego przekonuje. Delikatny, słodki acz nie przesłodzony. Zdecydowanie kobiecy i romantyczny. Tak zdecydowanie mogę go w skrócie opisać. Duży plus za trwałość, naprawdę trzyma długo. Ogólnie polecam Używam tego produktu od: 5 m-cy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Długo czekałam na zapach,który będzie prawdziwie różany.Myślałam,że polubię Stellę,ale niestety kontakt z tymi "perfumami" okazał się prawdziwą traumą zapachową,tak silną,że do tej pory czuję mdłości.Co innego z JULIETTE...są bajeczne:)."Wyniuchałam" je za sprawą ślicznego flakonika,który przykuł moją uwagę swą niecodzienną urodą i zachęcił do testowania.Zaskoczenie było ogromne i oczywiście baaardzo pozytywne.To jest to,czego chciałam.I mam wreszcie upragniony flakonik,tym milszy,że za sprawą Gwiazdki:)...cóż o nich powiedzieć...są urocze,ciepłe i milusińskie.Z czasem stają się mniej intensywnie różane,a bardziej pudrowe.Czysta różana rozkosz w pięknym wydaniu:).Są urzekające w swej prostocie.Nie są to perfumy do wabienia,zachęcania...Są mocno "klimatyczne" teraz już jednoznacznie kojarzące się z ciepłem rodzinnym,domowymi pączkami z różą i poczuciem bezpieczeństwa.Ale być może,że nosząc je przyjdzie mi kiedyś być MISS CHARMING,kto to wie:) Używam tego produktu od:3 dni Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszych 50 ml

Przesliczny zapach w genialnej buteleczce. Generalnie nie przepadam za rozami w perfumach - ale Miss Charming jest zapachem tak nieodparcie uroczym w tej swojej gestej, aksamitnej i jedwabistej rozanej i owocowej urodzie, ze ach i och ;-))). Straszliwie podobaja mi sie takze buteleczki Juliette Has a Gun, takie ciezkie, masywne, a jednoczesnie finezyjne i sliczne - tak wiec dolaczenie flaszeczki Miss Charming do mojej kolekcji to tylko kwestia czasu ;-))). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: kilka ml

Typowa nie moja kategoria zapachowa, a jak juz w tym jest roza to masakra. Mocno owocowy i kwiatowy z wybijajaca sie na pierwszym planie roza-kwiat ktorego szczeze nie nawidze i tak juz chyba pozostanie do konca zycia. Na samym koncu pojawia sie jakas nieciekawa pudrowa nutka cos w stylu Guerleina My insolence tylko tam jest w lepszym wydaniu. Perfumy paskudne i smierdzaca dla mnie bo bolu, ale wiadomo kazdy lubi co innego. Flakon ujdzie chociaz nie zdobiłby mojej toaletki, a trwałosc ponad 7godzinna. Używam tego produktu od:2testy nadgarstkowe Ilość zużytych opakowań:...

Zapach testowałam tylko w perfumerii, bo zaintrygowało mnie opakowanie i świetna nazwa.Przez pierwsze parę minut czułam zapach sztucznego miodu, potem przez kilka godzin coś jakby sztuczny miód i musujące wapno o smaku jeżynowym z rozpuszczalnymi tabletkami wykrztuśnymi ACC.potem zostało już tylko wapno z ACC.trwały.po ośmiu godzinach jeszcze trochę go było czuć. Używam tego produktu od:testowanie w perfumerii Ilość zużytych opakowań:0

W tym zapachu czuję w pełni świadomą dziewczęcość / wczesną kobiecość ze wszystkimi jej przyległościami ;) Nieśmiałe spojrzenia spod półprzymkniętych powiek okalanych długimi rzęsami, radosny, szczery śmiech i pewna naiwność, że zawsze wszystko będzie dobrze. Ten zapach jest ciepły. Staje mi przed oczami sceneria rodem z filmu "Godzina pąsowej róży" z wczesnych lat 60. kiedy to akcja przenosi się do lat 80 XIX wieku i główna bohaterka przenosi się do czasów, gdy młodym kobietkom wpajało się przesadny romantyzm i wystudiową dziewczęcość. Ten zapach jest jak przygotowanie do wieczornej uroczystej kolacji z okazji 20 urodzin młodej kobietki. Świeże płatki róż nurzają się w goracym olejku w miseczce stojącej na toaletce obok opakowania z sypkim pudrem. Puder to pierwszy w życiu tak poważny, makijażowy prezent od mamy - jest drogi, w pięknym opakowaniu w stylu retro i aplikuje się go na skórę dużym, miękkim puszkiem. Wówczas makijaż był bardzo w złym guście i sugerował złe prowadzenie się ;) Tak więc jest to puder bardzo delikatny, praktycznie niezauważalny, za to pięknie pachnący, charakterystyczny :ehem: W paterze na stoliku umieszczone są kandyzowane owoce, które popołudniu przyniósł posłaniec - prezent od adoratora starającego się o rękę dziewczyny. ;) To będzie miły wieczór - choć obciążony konwenansami epoki. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...

Testowałam zapach zupełnie w ciemno. Zobaczyłam w Douglasie ciekawe flakony i postanowiłam przetestowac:) A że miałam już tylko 1 wolny nadgarstek to metodą papierkową musiałam zdecydować, który zapach Juliette has a gun (boska nazwa! ;)) przetestować na skórze. Padło na Miss Charing, bo na papierku pachniał soczystą maliną:) Na mojej skórze maliny ani śladu za to jest piękne połączenie róży i kadzidła. Takie połączenie było już w Ghost edt ale ten zapach jest inny. To taka róża ze Stelli z delikatnym kadzidłem. Kadzidełkiem właściwie;) Zdecydowanie nie nazwałabym tego niewinnym. Jest raczej drapieżny, zdecydowanie ma pazura. Bardzo ciekawa kompozycja. Nie weim czy warto kupować ale przetestować z pewnością trzeba :) Tymbardziej, że zapach wyjątkowo trwały. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: testy