Słabo z efektem na twarzy, odcieniem, przeciętnie z trwałością - raczej go nie polubiłam
Oceniam odcień: Nude (z pozoru: jasny, w katalogu sprawia wrażenie beżowego z lekkim żółtym podtonem)
Niestety od pierwszego kontaktu z podkładem nie miałam najlepszego wrażenia. W zasadzie już podczas aplikacji przy niektórych podkładach można zauważyć, że nie polubią się z naszą cerą, i tak było w tym przypadku. Widzę to od razu, gdy podkład zamiast się wtapiać w cerę, osiada na niej w widocznej formie, tworzy jakby warstwę o "nieskóropodobnym" kryciu (przepraszam za wątpliwy neologizm - na pewno wiecie, co mam na myśli). Nie chodzi po prostu o to, że krycie jest widoczne - mogłoby być widoczne, pod warunkiem, że byłoby idealnie równe i gładkie, wtedy wykończenie mi się podoba. Ale to jest jakby nierównomierne osadzenie, widać, że coś nierówno nam na twarzy siedzi, inaczej nie sposób tego opisać.
Co do samej konsystencji nie mam zastrzeżeń, nie maże się, jest odpowiednio gęsta. Nakładam zwilżoną gąbką typu BB.
Samo wykończenie też jest ładne, w moim stylu, bo pięknie świetliste (podkład nieprzypudrowany nie daje wyraźnego matu, jest lekko rozświetlający).
Utrwalam sypkim pudrem - każdy podkład wolę choćby w minimalnej ilości zagruntować pudrem.
Muszę przyznać, że po pewnym czasie, gdy skóra naturalnie zaczyna wydzielać sebum, wygląda nieco lepiej, jakby bardziej gładko - to na plus.
Nieco się wybłyszcza, dość szybko - zaznaczam to jako istotne, bo moja cera nie ma w ogóle tendencji do wyświecania się, jeśli tak się dzieje, to znaczy, że tym bardziej przy innym typie cery podkład może nie trzymać matu.
Odcień: tu kolejny minus, bo choć początkowo jest idealny, jasny, w neutralnie beżowym odcieniu - po chwili mocno ciemnieje. Zauważalnie, mocno przyciemnia skórę i na mnie zaczyna wyglądać tandetnie, jak zbyt opalony kolor podkładu przy jasnej skórze. W połączeniu z widocznością podkładu na twarzy daje to już bardzo nieciekawe wykończenie. Nie podoba mi się, zupełnie. Dodam, że na mojej cerze podkłady rzadko oksydują, jeśli tak się zdarza, znaczy to że podkład po prostu ma takie tendencje.
Szkoda, że kolor tak się zachowuje - na samym początku, przy rozprowadzaniu, jest świetny. Niestety, to zmora podkładów Avon - kilka z nich oksydowało tak mocno i tak szybko, że nie dało się ich używać. Względnie bezpiecznie mogłam używać podkładów z serii Luxe adaptującego i rozświetlającego (chyba) - z nimi nie miałam takich problemów. Ten natomiast zmienia odcień na bardzo nietwarzowy, ciemny, już nie neutralny, ale trochę "solaryjny", sztucznej opalenizny. Gdyby tylko ciemniał, wybaczyłabym (w końcu mogę go rozjaśniać), ale on zmienia ton na inny - i to już bardzo mi przeszkadza.
Krycie: średnie, buduje się słabo (osiada na skórze, kolejna warstwa tym bardziej nie chce się wtapiać) i takie raczej pozostaje. Moja cera nie ma wiele do ukrycia, ale i tak lubię krycie mocniejsze, które da mi efekt idealnie równej, wygładzonej cery - tu tego nie ma. Mogłoby być lepiej.
Trwałość: no cóż, twardy zawodnik to to nie jest. Nie zaufałabym mu na pewno przy większym, dłuższym wyjściu, weselnych szaleństwach etc. Na codzienne stosowanie, parę godzin - może być. Ściera się w bardziej newralgicznych miejscach, na szczęście dość estetycznie, na plus, że się nie warzy, nie ciastkuje, nie staje się widoczny w znoszony, nieświeży sposób. Dlatego tu nie będę się czepiać - trwałość jest może przeciętna, ale jednak nawet po czasie wygląda estetycznie, nie robią się dziury, prześwity - nawet gdy go ubywa, całość się jakoś broni.
Działanie anty-ageing - nie sposób mi tego rzetelnie ocenić. Działania przeciwzmarszczkowego oczekuję od kremu, nie od podkładu, poza tym trudno taki efekt tak czy siak zauważyć. Tą kwestię zatem pomijam milczeniem :)
Ale duży plus - nie wchodzi w załamania, linie mimiczne, dlatego faktycznie może sprawdzić się przy skórze dojrzałej.
To, co mi się bardzo podoba - nie wygląda na skórze sucho, nie podkreśla żadnych suchych miejsc, nie jest niekomfortowy. Moja skóra nie jest pod nim ściągnięta, wygodnie mi się go nosi przez cały dzień.
Opakowanie jest ładne, eleganckie, z pompką. Jedyny minus - dużo węższe u dołu i przez to niestabilne, często trzeba go łapać, bo ciągle się przewraca i gdzieś toczy. Drobna, ale jednak - uciążliwość.
Cena, dostępność - Avon. Czytaj: dostępność nie tak łatwa dla każdego, a cena - zrozumiała jedynie na promocji.
Moja ogólna ocena: szkolna trójka. Podkład jest raczej przeciętny. Na plus zaliczyłabym przede wszystkim brak suchego matu, to że daje lekko świetliste wykończenie, oraz że gdy schodzi, to w estetyczny sposób, jest też przyjazny dla cery i komfortowy. Na minus - tradycyjny avonowy dramat z odcieniami (naprawdę, nawet najjaśniejsze odcienie muszą dawać na cerze efekt pani smażącej się trzeci miesiąc w solarium?? Avon, do poprawki - zróbcie coś z tym!) oraz niespecjalnie naturalne wykończenie, przy przeciętnym stopniu krycia. Jeśli podkład ma być widoczny - to niechże już daje super mocne, równiutkie i gładkie krycie. Wątpię, żebym kupiła go ponownie - na razie średnio chętnie go zużywam, trochę z musu. Na szczęście mam sto tysięcy innych podkładów w użyciu, więc nie jestem na niego skazana ;P
(moja cera: normalna w kierunku suchej, karnacja: jasna, ale nie blada, neutralna)
Zalety:
- po czasie na cerze zaczyna wyglądać trochę lepiej; ściera się w estetyczny sposób, komfortowy, nie wysusza, nie jest wyczuwalny, świetliste wykończenie, nie matowi "na sucho"
Wady:
- nietwarzowe, ciemniejące kolory, brak odcieni dla jasnych cer, dość widoczne wykończenie przy przeciętnym kryciu, słabo się buduje, osiada na skórze, przeciętna trwałość, niestabilne opakowanie, dostępność, cena katalogowa
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie