Christian Dior Dolce Vita EDT 

Nie wiem, czy twórcy tego powstałego w latach 90. ubiegłego wieku zapachu inspirowali się słynnym filmem Felliniego "La dolce vita". Mam nadzieję, że nie, bo film tak naprawdę ukazuje pozory słodkiego życia, ponieważ niemal wszyscy bohaterowie tego filmu są nieszczęśliwi. A zapach Diora jest naprawdę upojny, magnetyczny, hipnotyzujący. Mieszankę owoców (brzoskwini, moreli i cytrusów), kwiatów (róży, lilii, magnolii i heliotropu) i przypraw (cynamon i kardamon i wanilia) dopełniają nuty drzewne i kokos, tworząc naprawdę przepiękny kobiecy zapach zamknięty w uroczym flakonie. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim krótko po premierze. Dostałam go w prezencie rocznicowym od męża. Od tamtego czasu minęło wiele lat, a ja cały czas do niego wracam,... Kocham, kocham, kocham, jak śpiewała niegdyś Kora....

Perfumy są przepiękne, kojarzą mi się z budzącą się do życia przyrodą-wiosną. Są idealne na chłodniejsze dni, jako wspomnienie wiosny-lata. Pobudzają jak dobra kawa, wystarczy jeden psik. Bardzo trwałe

Nutami głowy są Brzoskwinia, Kardamon, Lilia, Grejpfrut, Bergamotka i Róża; nutami serca są Cynamon, Morela, Brazylijskie drzewo różane, Lilia, Heliotrop i Magnolia; nutami bazy są Wanilia, Drzewo sandałowe, Cedr i Kokos Dla mnie jest to taki beztroski zapach ale zachowany w kanonach elegancji. Nie ma tu miejsca na tandetne nuty zapachowe, Trochę słodki, trochę świeży. Idealny do zwiewnej sukienki i sandałów. Bardzo uniwersalny. I na dzień i na wieczór. Na każdą porę roku. Trwałość i projekcja na wysokim poziomie. Pozostawia za sobą zapachowy ogon.

Zapach rewelacyjny jak dla mnie. Jak ktoś lubi słodkie zapachy naprawdę polecam. Dość trwały. Przepiękna i wygodna buteleczka. Super alternatywa zapachu dla tresora, który niestety ostatnio traci na jakości. Jak dotąd to dwa moje ulubione zapachy

Kochałam te perfumy. Jako młodziutka dziewczyna marzyłam o nich, od kiedy pojawiły się na rynku, ale lata mijały, zawsze były ważniejsze i poważniejsze wydatki, a kusiły też inne przepiękne i znacznie przystępniejsze perfumy, więc sprezentowałam je sobie w końcu dopiero niedawno. I odkryłam, że kochałam pierwotną wersję perfum, wówczas jeszcze niestuningowaną dla potrzeb ducha współczesnych czasów. Perfumy klasyczne pachniały dla mnie esencjonalnie, niczym wyobrażenie brzoskwiniowego likieru sączonego w lipcowym ogrodzie, buchającym kwieciem ukochanych lilii i magnolii (choć w przyrodzie w rzeczywistości nieczęsto te rośliny kwitną jednocześnie). Wersja nowa - odnowiona jakiś czas temu przez Dom Mody Dior - jest raczej świeższa, lżejsza, a zarazem nieco ostrzejsza w odbiorze, wibrując przed długi czas wyraźną nutą imbiru, co mi przywodzi na myśl już nie dobry likier spożywany w doborowym towarzystwie, w otoczeniu sensualnego ogrodu, a... niedrogi drink na bazie coca-coli w klubie disco. Na pewno nie polecam ich na letnie dni, bo choć lubię imbir, a jego pikantna nutka, która najpewniej perfumy "Dolce Vita" miała odmłodzić i skierować w objęcia młodszych Użytkowniczek, mnie akurat na dłuższą metę - zmęczyła i zemdliła. Te perfumy są nadal godne uwagi i bardzo piękne, ale... nie dla mnie. Mi złamały serce.

Perfum w którego zapachu się zakochałam oglądając próbki. Piekny zapach który utrzymuje sie długo. Jest trwały i naprawdę wart swojej ceny. dodatkowo perfum ma piękny flakonik. Polecam

Jest kilka takich perfum, które można uznać za absolutny klasyk i jednym z nich jest właśnie Dolce Vita Christiana Diora. Charakterystyczna okrągła buteleczka skrywa w sobie zapach, który faktycznie jest "dolce". Ciepłe słodkie nuty przełamane akcentami korzennymi. Przywodzą na myśl wieczorne spacery po włoskich uliczkach. Perfumy są zmysłowe i kobiece. Zawsze kojarzyły mi się z kobietami pewnymi siebie. Zapach jest bardzo trwały. Utrzymuje się przez wieeele godzin. Pamiętajcie aby nie przesadzić z ilością - wystarczy dosłownie parę kropel. A jaki jest ich mankament? Niestety gdy przychodzi do płacenia nie jest już tak "dolce", ale raz na jakiś czas można trochę zaszaleć i podarować sobie odrobinę luksusu. ;)

Ten zapach pachnie mi... (przepraszam wszystkich wielbicieli) gumowymi sandałami zalanymi wodą na plaży w Juracie. Wiem. Popłynełam. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Dobrze, że nie zamówiłam w ciemno. Jak widać są gusta i guściki. Nie zawsze coś co jest hitem W CZ spodoba się i Nam. Polecam testy przed zakupem. Trwałość znakomita, ładny promienny flakon iiii nic więcej.

Tak, piękny zapach, ale jednak dosyć... nudny. Po kilku dniach używania miałam go serdecznie dosyć i musiałam przez dłuższy czas od niego odpocząć. Trochę męczący swoją słodyczą. Moim zdaniem nie zmienia się, nie rozwija, jest ciągle taki sam. A więc przystojniak, ale nudny.

Dior DolceVita . Ten zapach zna chyba każdy. Klasyk. Buteleczka charakterystyczna i naprawdę śliczna. Chyba obowiązkowa pozycja na toaletce. Zapach słodki, elegancki, zmysłowy. Lubię po niego sięgać. Cena wiadomo nie najniższa, ale warto. Trwały. ????głowa: lilia, róża????, magnolia ❤serce: brzoskwinia, morela, bergamotka, cynamon ????baza: paczula, cedr, drzewo sandałowe????, wanilia

Perfumy te kupuję już od kilku lat, mój faworyt <3 zapach niedrażniący, kobiecy, długo utrzymuje się na skórze i ubraniach, cudo! Buteleczka elegancka, ładnie wygląda i nie jest kiczowata. Cena jak dla mnie jest standardowa dla tego typu produktów, zwłaszcza że są całkiem wydajne

Uwielbiam te perfumy i mam wrażenie, że one nigdy mi się nie znudzą! Zapach jest nieinwazyjny, ale bardzo trwały, piękny, kobiecy, często ktoś mnie pyta, czym tak ślicznie pachnę. A przy tym ma przecudną buteleczkę, której na szczęście firma nie zmienia - jestem zachwycona i zawsze do tych perfum wracam. Jedyną wadą jest bardzo wysoka cena...

Tak pachniala moja mama, pamiętam jej jedwabną apaszkę, którą przytulalam kiedy za nią tęskniła. To też zapach moich pierwszych poważnych wyjść i jedne z pierwszych perfum, jakie kupiłam. Co dziwne na mamie ten zapach ciepły i otulający, na mnie wydaje się ostrzejszy, chociaż na pewno słodki i głęboki. To dla mnie jesienno - zimowa opcja idealna. Bardzo trwałe i bardzo wydajne, ponadczasowe. Ciekawe, czy moja córka zachowa tradycje i też po nie sięgnie :)

Przeglądam moje kwc.....i odkryłam, że nie mam opinii o Dolce Vita. O zgrozo, toż to moje pierwsze prawdziwe, ukochane perfumy. Używałam przez okres studencki, wspaniałe lata. Mocne, słodkie, miodowe i nieporównywalne do innych. Pamiętajcie o mocy, nie można przesadzić. Obecnie mam detoks od DV....wypsikałam się na kolację wigilijną tak, że nie mogłam sama z sobą siedzieć ( A kocham ten zapach). OSZCZĘDNIE! Przed reformulacja były jeszcze ładniejsze, ale obecnie też mają zasięg i moc.

Pachnąc Dolce Vita, pachnę jak deser brzoskwiniowy z odrobiną wanilii, posypany cynamonem, oprószony kardamonem. Słodko i pięknie. Kardamon dodaje lekkiej ostrości i sprawia, że zapach nie jest do bólu przesłodzony tylko przyjemnie słodki i kremowy. Kobiecości nadają mu nuty bazy czyli drzewo sandałowe, cedr, kokos i wanilia. Perfumy pięknie układają się na skórze, są bardzo trwałe. Dolce Vita to radosny i ciepły zapach. Idealny na każdą porę roku. Nawet w upały czuję się w nich doskonale. Pomimo swej słodkości nie przytłaczają i nie zabijają otoczenia. Uwielbiam perfumy Diora (na drugie imię powinnam mieć Diorella) i kocham wszystkie flakony tej marki ale ten wydaje mi się trochę tandetny. Pomimo to zapach cudny, prawdziwy klasyk. Obowiązkowa pozycja w kolekcji perfumoholika.

Po raz pierwszy zetknęłam się z tym zapach jako nastolatka, gdy pojawiło się czasopismo o tematyce perfum z próbką tego zapachu. Od razu mi się spodobał ,i zapadł w pamięć. Kilkanaście lat później wyczułam ten zapach u klientki w pracy i to był już ten moment, że stwierdziłam, że muszę mieć te perfumy. Uwielbiam je przede wszystkim za to, że są zupełnie inne niż wszystkie robione teraz na jedno kopyto zapachy. Kojarzy mi się właśnie ze szczęściem i kobiecością .Nie da się opisać inaczej tego zapachu. Nie mocny, intensywny, ale zarazem nie za słodki. Używam go cały rok, bez względu na porę roku. Bardzo trwały i wydajny, wystarczy jedno, dwa psiknięcia- jednak ma to do siebie, że zaraz po rozpyleniu na skórę pachnie lekko "babcino" o ile moża to tak określić, natomiast po chwili już czuć właściwy, piękny zapach :)

Z całą pewnością powinny się znaleźć w pierwszej dwudziestce najlepszych zapachowych przebojów wszechczasów. Mój zachwyt nie ma końca, ale tylko i wyłącznie zachowuję go dla wersji sprzed reformacji. Mamy w rodzinnych zasobach zachowane kilkanaście ml tego cudownego zapachu. Czarowny, elegancki, niebanalne i trwałe perfumy. Piękny flakon i złota barwa perfum.

Może to dziwne skojarzenie ale właśnie tak dla mnie pachnie prawdziwy luksus, pieniądze. Jeśli miałabym wybrać zapach, w którym widziałabym jakąś bardzo ważną kobietę sukcesu, pewną siebie z klasą, dystyngowaną to moim zdaniem powinna używać tych perfum. Sprawiają, że człowiek czuje się jakoś lepiej, że wszystko jest w zasięgu ręki ;) Myślę, że najlepszy dla kobiet po 30 roku życia, nawet 35 , które są u szczytu kariery a wciąż młode i atrakcyjne. Widzę ten zapach na wieczornych koktajlach i galach, uroczystosciach rodzinnych - nie na imprezie w klubie czy nawet jako zapach do pracy. Te perfumy wymagają odpowiedniego stroju;). Dla mnie to zapach idealny, wręcz wspaniały (ale mam mini wersję sprzed reformulacji) nie wąchałam nowej wersji i trochę się obawiam czy to będzie ten sam zapach. Zapach na pewno nie na codzień-moim zdaniem warto go mieć i używac na wyjątkowe okazje aby właśnie z nimi nam się kojarzył .