Laura Conti Botanical Lip Balm, Regenerujący z olejkiem monoi i jojoba 

Opakowanie praktyczne ,ładne. Bardzo fajny skład ,delikatny zapach. Niestety ale liczyłam na lepsze nawilżanie .Balsam lekko natłuszcza ale ogólnie krótko działa i trzeba go często stosować. Nie podrażnia ale ogólnie to nie zachwyca.

Tłusty oblepiacz który nie robi nic z ustami oprócz nadania im oleistej warstwy produktu. Na Plus jest tylko sklad i delikatny zapach jeśli ktoś taki lubi. Ogólnie produkt niewart żadnej ceny, tłusta wazelina jest znacznie lepszym produktem niż ten balsam. Nie nawilża, nie regeneruje, nie chroni, wedle mojej opinii jest to najgorszy balsam jaki stosowałam a stosowałam ich wiele.

Skusił mnie bardzo fajny skład, naturalny, pełen dobrych składników. Niestety nie spełnił oczekiwań, pomadka natłuszcza, chroni przed słońcem, jednak ani trochę nie regeneruje. Moje usta są wymagające, wiecznie spękane, jednak o ile moją inna, ulubioną pomadką wystarczył jeden dzień stosowania i usta wyglądały pięknie, o tyle ta pomadka nie daje sobie z nimi rady od tygodnia. zalety: +zapach +cena +skład wady: -brak działania

Pomadka ma dobry, naturalny skład i jest dla wegan. Ma kremową konsystencję, ładne opakowanie i wygodną aplikacje - ze względu na to, że jest w sztyfcie. Niestety na tym kończą się jej zalety. Balsam nie nawilża, lekko natłuszcza. Nadaje się raczej do ust,które są w bardzo dobrym stanie, nie pomoże na suche i spierzchnięte usta. Raczej nie kupię kolejnego opakowania.

Nie mam problemów z pękającymi i suchymi ustami, ale szukałam produktu, który nawilżyłby je, odżywił, szczególnie teraz w okresie jesienno-zimowym. Trafiłam na ten produkt w lokalnej drogerii, zachęcił mnie skład, fakt, że jest wegański, ładne opakowanie oraz obietnice producenta. Dodatkowo był niemalże w całości wyprzedany. Niestety na tym plusy się skończyły. Balsam ten nie zrobił absolutnie nic dla moich ust, nieraz mam wrażenie, że bardziej je wysuszył. Trzyma się krótko po aplikacji i tylko wtedy działa. Kładę go dość sporo, żeby efekt był bardziej wyczuwalny. Poza tym przy naturalnym składzie może się szybciej zepsuć. Na pewno go zużyję do końca, bo nie robi mi krzywdy, ale też niestety nie widzę żadnych efektów jego stosowania.

Regenerujący balsam do ust jest delikatny, łatwy w aplikacji, posiada naturalną barwę i kremową konsystencję. Dodatkowo balsam zapakowany jest w tekturowe opakowanie. Kosmetyk znakomicie regeneruje, przywraca miękkość ustom, zwłaszcza spierzchniętym. Po kilku użyciach widać wyraźne efekty regeneracji, nawilżenia. Usta są delikatne i nie pękają. Dużym plusem balsamu jest jego wydajność i cena.

Poszukiwałam dobrego produktu, który zregeneruje moje popękane usta z wysuszonymi skórkami. Szukałam produktu, który nie będzie testowany na zwierzętach, najlepiej wegański i się udało. Usta doszły do siebieza trzecim posmarowaniem. Moja druga połówka była zachwycona efektem. Polecam :) Ackzolwiek trochę drogi, ale warto :)

Kupiłam w potrzebie. Zapomniałam spakować balsam na urlop. Przyznaję, że skusiło mnie opakowanie i naturalny skład. Może często zachodzi potrzeba nakładania na usta, jednak szybko je zregenerował i problem z pękającymi ustami i suchymi skórkami zniknął.

Balsam kompletnie nie działa. Nie czułam po użyciu jakiegokolwiek nawilżenia ust czy regeneracji. Po żadnym balsamie wcześniej nie musiałam tak szybko znowu smarować ust. Kompletne rozczarowanie. Nie polecam.

Balsam kupiłam na promocji w Rossmannie, promocyjna cena, naturalny, wegański skład i dużo obietnic producenta sprawiło, że po niego sięgnęłam. Balsam ładnie pachnie-jagodami goi. Nie wysuszył moich ust, ale też specjalnie ich nie nawilża, wydaje mi się, że to pomadka dla ust w idealnym stanie, leciutko je natłuści, da połysk i przygotuje na aplikację pomadki. Ja potrzebowałam regeneracji, i tutaj się nie sprawdził za bardzo.

Kupiłam kiedy usta miałam aż piekące. Smród na początku po otwarciu, okropny. Same zioła, żadnego przyjemnego zapachu. Ale to jeszcze nic. Nawilżenia nie było wcale. Dosłownie, wcale. Pomadką szorowałam po suchych ustach - bez efektu. Zamiast nawilżać, zostawiła na ustach dziwny film, który u mnie potęgował uczucie suchości. Ona po prostu nie chciała się dać polubić, bo złamała się przy pierwszym upadku z niewielkiej wysokości.

Rozumiem, że są trendy na naturalne kosmetyki. Rozumiem, że jest potrzeba braku sztuczności i chemikaliów. Ale są jakieś granice. Kupiłam balsam na promocji w Rossmannie. Świetne opakowanie, koncepcja też świetna, za obniżoną cenę można spróbować... i tak się to zaczęło. Pierwsze wrażenie - super, balsam pachnie zielonym, naturalnym i kwiatowym jednocześnie czymś, trudnym dla mnie do określenia. Ponieważ jednak używałam jednocześnie innego, nie zużyłam go w miesiąc. Nie trzymałam w lodówce. Po tym miesiącu ku mojej zgrozie balsam zaczął pachnieć inaczej - jakby świeżo zerwaną trawą, co wskazywało, że albo coś zjełczało, albo jakieś mikroorganizmy robią sobie ucztę w najlepsze! Ocenię teraz balsam pod względem innych cech, przed odkryciem lekkiego zepsucia. Przede wszystkim dobrze się go rozprowadza, przyjemnie zostaje na ustach. Niestety jego formuła jest taka sama, jak wielu innych balsamów - zamiast pielęgnować zdrowe usta, wysusza je. Po całodziennym smarowaniu okazało się, że na ustach pojawiły się suche skórki. Niedopuszczalne. Poza tym pomadka nie wywołała żadnych innych podrażnień i alergii. Czyli ok. Opakowanie jest zwyczajne - nie otwiera się samoistnie w torebce, nie wykręca. Sztyft wychodzi gładko, ale nie za luźno. Pomadka jest dość wydajna mimo stosunkowo luźnej formuły. Mnie środek pomadki wykruszył się i powstała nieestetyczny otwór.

Miałam po przeczytaniu obszernego zachwalajacego opisu duże nadzieję na jakiś cud produkt do ust ....NIESTETY Nie wiem czemu ale u mnie ta pomadka daje odwrotny efekt !!! Wręcz pogarsza stan moich ust! Po zastosowaniu jej dość często w ciągu dnia zauważyłam że mam coraz bardziej suche i podrażnione usta a pod koniec dnia wręcz musiałam się ratować maścią z wit. A Aby doprowadzić je do normalności !!! Dałam jej kolejną próbę ale powstał ten sam problem!!! Zużyje ją rączej w kryzysowej sytuacji jako jakiś sztyft do dłoni kiedy nie mam w torebce żadnego kremu do rąk. Nie eksperymetuje więcej z pomadkami szczególnie kiedy mam już kilka trafiony wyborów.

Niestety, produkt ledwo działa. Za te pieniądze śmiało kupisz 2 dobrej jakości pomadki. Co z tego, że produkt wegański i ładnie pachnie, skoro ledwo trzyma się ust? Na mrozie nie chronił, jedyne co robi to wydziela zapach. Smarując, a raczej przejeżdżając tą pomadką po ustach czuć jedynie że sztyft jak się trzymał formy, tak się trzyma, produkt ledwo w ogóle schodzi. Jak zaczarowany. Jeśli lubisz się bawić w recenzje i masz budżet na zabawy i szukanie, wypróbuj, może Tobie podejdzie? Jeśli jesteś z rozsądnych i ostrożnych finansowo, daruj sobie, są lepsze i działające produkty w o wiele niższych cenach.

Nowy wymiar nawilzenia czyli lauraconti czyli usta pokryte delikatnym owocowym balsamem którego zapach czuć na ustach, cudowne uczucie nawilżenia. Balsam idealnie nawilża usta i przyjemnie się rozprowadza. Jest przyjemny w użyciu i dobrze sie aplikuje. Jestem bardzo zadowolona z użycia pomadki ponieważ idealnie sprawdza sie na moich ustach. Szczerze polecam. Jest wydajna , długo utrzymuje się na ustach i wygodnie się aplikuje a ponadto idealnie dba o usta