Erborian Matte Creme Krem matujący do twarzy tuszujący niedoskonałości

Mam cerę mieszaną-suchą, świecącą się okropnie, do tego trądzik hormonalny. Żaden krem nie zmatowił mojej twarzy tak jak ten, jest niesamowity! Do tego tuszuje niedoskonałości, cudo! Niestety, ogromnym minusem jest jego wydajność i zawrotna cena, ponieważ opakowanie 15ml - 80 zł, starczyło mi zaledwie na kilka dni :( Dla porównania załączam zdjęcia przed i po użyciu.

Poszukiwania idealnej bazy matującej do mojej tłustej sfrefy T trochę trwały, przeszłam od baz drogeryjnych typu Lovely, Rimmel, Ordinary, Catrice po te droższe Fenty i każda no może z wyjątkiem tej ostatniej miała plusy ale też minusy. Szukając dalej trafiłam na tego cudaka na poświątecznej wyprzedaży Sephory. O marce Erborian w sumie nie słyszałam ale promocyjna cena setu z tą bazą i 2 minisami kremów do twarzy skusiła mnie natychmiast. Set był w promocyjnej cenie 39zł, gdzie sama baza w tym formacie podróznym kosztuje 79zł. Nie ukrywajmy cena standardowa do szalenie okazyjnych nie należy :P Kupiłam i nie żałuję, powiem więcej na chwilę obecną ta baza całkowicie spełnia swoje zadanie i na bank kupię następne opakowanie. Baza znajduje się w mini tubce ze srebrną zakrętką. Opakowanie to gruby plastik jednak bez problemu da się z niego wycisnąć pożądaną ilość produktu. Baza ma formę niebieskiego, chmurkowego, suchego musu. Jest leciutka podczas aplikacji suchy mus pod opuszkami palców robi się jedwabisty a skóra odczuwalnie robi się gładka. Nierowności są mniej widoczne a pory zdecydowanie zminimalizowane. Producent reklamuje produkt, że jako jeden z nielicznych pięknie bluruje skórę, powiem tak moim zdaniem efekt fotoszopa to nie jest ale cera wygląda o niebo lepiej niż bez tej bazy. Podkład pięknie się na niej blenduje, nie zbiera w załamaniach, porach i przede wszystkim ładnie utrwala. Makijaż wygląda estetycznie i w moim przypadku opóźnia wyświecanie się twarzy do jakiś 3 godzin. Nie muszę godzinę po zrobieniu makijażu gonić po bibułki bo baza ładnie kontroluje sebum. Producent zapewnia, że jest to produkt nie komodogenny i tu akurat się zgodzę bo nie zapchał mojej strefy T, nie miałam żadnych uczuleń, nie wyskoczyły mi też zaskórniki. To co należy dodać to baza nie przesusza mojej skóry, mam wrażenie, że delikatnie nawilża matując jednocześnie. Używam tej bazy na strefę T zamiast kremu, wystarczy naprawdę odrobina tej bazy by efekt był widoczny a makijaż wolniej się wyświecał. Stosuje ją w taki sposób wyłącznie rano na strefę T już ponad 3,5 tygodnia i choć już powoli muszę ją wyciskać z tubki to sądze, że po przecięciu tubki zdoła przeżyć jeszcze z tydzień :D Baza ma dość małą pojemność bo tylko 15ml, jednak jest to format podróżny więc zrozumiałe. Bez promocji kosztuje 79zł co trochę straszy jednak ja znowu bedę polować na nią na obniżce lub z jakimś kodem promocyjnym. Jest naprawdę ekstra. Odkryta całkiem przypadkiem dla mnie okazała się odkryciem miesiąca ;)

Kupiłam ten krem ze względu na opis właściwości, a że wcześniej miałam już dwa kremy tej samej marki, spodziewałam się pewniaka. Niestety, produkt delikatnie mnie rozczarował. Rzeczywiście dobrze kryje niedoskonałości, spłyca drobne zmarszczki, nadaje skórze jednolity kolor i matowe wykończenie, ponadto nie wysusza - za to wszystko wystawiam 5+. Jednak... krem nie nadaje się pod makijaż.