Ziaja GdanSkin, Nawilżający algowy olejek do twarzy 

Moja skóra jest problematyczna, mieszana i odwodniona, a w zimnych porach roku przesuszona. Przez cały rok moja wieczorna rutyna pielęgnacyjna wygląda następująco: 1)olejek hydrofilowy 2) woda micelarna 3) pianka oczyszczająca 4) drogeryjny produkt przeciwtrądzikowy Ten olej znajduje się w zwykłej plastikowej butelce o niebieskim odcieniu. Dozownik jest dobrej jakości. Objętość: 140 ml Kupiłam w sklepie internetowym eZebra Cena: około 17 zł Konsystencja: olej jest całkowicie przezroczysty, płynny

Mam wrażliwa cerę dlatego tez do demakijażu najlepiej sprawdza mi się olejek+pianka do mycia twarzy. Ten olejek to cudo. Rozpuszcza nawet wodoodporny makijaż (radzi sobie nawet z doklejanymi rzęsami), łatwo się zmywa. Przetestowałam mnóstwo olejków do demakijażu i ten jest zdecydowanie numerem jeden! Dozowanie ułatwia pompka, dwie wystarcza na cała twarz i oczy.

jestem zdecydowanie tak średnio zadowolona z tego produktu. na pewno nie wrócę do niego. w moim przypadku cera była nieoczyszczona, niedomyta. mimo że cena jest zachęcająca, wydajność jest super, ale jednocześnie uważam, że nie jest to coś wartego uwagi. na pewno też i oczy odczuwają ten produkt. nie jest to produkt dla mnie. więcej nie kupię.

Olejek skończyłam niedawno i szczerze się całkiem zaskoczyłam. Co prawda miałam z Ziai kilka kosmetyków, które mnie oczarowały i były absolutnym hitem, jednak po tym nie spodziewałam się fajerwerków. A jednak.. Olejek bardzo dobrze zmywa makijaż i duży plus dla niego, że jest zmywalny wodą. Tworzy się wtedy z niego taka mała pianka. Po zmyciu nie czuć żadnego tłustego filmu na skórze. Zapach jest taki neutralny, nic specjalnego. Jedyne większe zastrzeżenie to to, że trochę mnie piekł w oczy, więc musiałam uważać, żeby zbytnio ich nie otwierać podczas demakijażu. Sam produkt jest całkiem wydajny. Biorąc pod uwagę jego cenę, myślę, że jest to naprawdę fajna i opłacalna opcja.

Z produktem zetknęłam się jakieś 2 lata temu, kiedy szukałam alternatywy demakijażu dla mojej suchej cery. To był pierwszy i ostatni raz. Tragedia od samego początku. Przy pierwszym zastosowaniu uderza nieprzyjemny, sztuczny zapach. Produkt nie domywa w całości makijażu nawet przy 3-krotnym powtórzeniu czynności - przez co jest słabo wydajny. Po dostaniu się do oka podrażnia, piecze, efekt zamglenia również. W składzie na drugim miejscu mamy parafinę, która może być komedogenna w produktach pielęgnacyjnych. Nic dziwnego, że po ponad tygodniu stosowania wysypało mnie i to konkretnie. Musiałam zaprzestać stosowania, ponieważ pogorszyłoby to tylko stan mojej skóry ;(

Lubię markę Ziaja, jak każda marka ma swoje bestsellery i gorsze kometyki. Ten zdecydowanie chwycił mnie za serce i wiem że kupię kolejne opakowanie :) Nawilżający olejek algowy Ziaja GdanSkin to olejek dedykowany do demakijażu i oczyszczania skóry. Spełnia obietnice producenta w 100% doskonale usuwając makijaż, nawet naprawdę ciężkie podkłady, wodoodporne tusze czy matowe, długotrwałe pomadki. W przypadku oczyszczania skóry również sprawdza się doskonale - usuwa sebum i zanieczyszczenia. Nie jest to tłusty olejek, po zmyciu ze skóry nie czuję tłustej warstwy, skóra się nie świeci, nie klei. Co najważniejsze nie podrażnia oczu, nie zapycha skóry także nie mamy do czynienia z wysypem niedoskonałości. Olejek ma naprawdę lekką konsystencję i bardzo delikatny wręcz niewyczuwalny zapach. Opakowanie jest proste, klasyczne, typowe dla marki Ziaja, ważne że zawiera pompkę bo bardzo ułatwia to używanie kosmetyku. Powiem kilka słów o stosowaniu olejku - osobiście stosuję go dwa razy dziennie - rano po przebudzeniu aby oczyścić skórę z nadmiaru sebum i resztek kremów na noc. Wieczorem stosuję go w celu usunięcia makijażu i ponownie do oczyszczenia skóry. Należy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy - olejek nakładamy na suchą skórę! Pompkę produktu nakładam na suchą skórę (czy to bez makijażu rano, czy z makijążem wieczorem ) - skóra musi być sucha aby olejek rozpuścił makijaż, sebum i zanieczyszczenia. Masuję skórę prze 1-2 minuty tworząc w przypadku obecności makijażu "błotko" na skórze. Następnie zwilżam dłonie i ponownie masuję skórę. Olejek w połączeniu w wodą tworzy białą emulsję - to właśnie działanie oczyszczające. Zanieczyszczenia łączą się z olejkiem a później dodana woda emulguje zanieczyszczenia i ułatwia ich usuwanie ze skóry. Po takim olejkowym oczyszczeniu skóry stosuję dodatkowo żel oczyszczający do mycia skóry - ma to na celu jeszcze dokładniejsze oczyszczenie skóry z resztek olejku. Bardzo często żele które stosuję są na bazie kwasów także tutaj już zaczyna się etap aktywnej pielęgnacji skóry :) Jak już wspomniałam olejek nie powoduje zapychania skóry - mam cerę mieszaną która ma tendencję do tworzenia niedoskonałości można by rzec " z byle powodu" :P także jak mówię że ten olejek nie pogorszy stanu cery to znaczy że wiem co mówię i że test produktu był naprawdę rzetelny :P Podsumowując, mój ulubieniec marki Ziaja, na pewno nie jedno opakowanie przede mną. Doskonale oczyszcza bez zapychania skóry. Myślę że jest to fajny produkt na rozpoczęcie przygody z dwuetapowym oczyszczaniem skóry (I etap - produkt olejkowy, II etap - aktywne oczyszczanie np. żel, pianka). Jest to produkt tani i łatwo dostępny, do tego naprawdę wydajny. Myślę że każdy musi go wypróbować :)

Olejek do twarzy z serii Gdańskin to bardzo dobry produkt, który sprawdził się rewelacyjnie na mojej wrażliwej i skłonnej do podrażnień skórze. Produkt ma lekką olejkową konsystencję i świetnie sobie radzi z oczyszczeniem twarzy z makijażu pozostawiając skórę czystą a co najważniejsze nawilżoną bez uczucia ściągnięcia skóry. Olejek do mycia twarzy jest wydajny, ponieważ 1 doza wystarczy na dokładne wymycie twarzy. Opakowanie produktu wyposażone jest w dozownik, dzięki któremu odmierzam wystarczającą ilość olejku. Zapach olejku jest neutralny co dla mnie jest bardzo istotnym elementem, ponieważ przy skórze wrażliwej środki zapachowe w kosmetyku mogą być elementem drażniącym. Produkt stosuję także do oczyszczania gąbeczki do makijażu. Olejkowa formuła produktu bardzo dobrze sobie radzi z usunięciem podkładu z gąbki. Cena produktu jest przystępna i współmierna do jego jakości.

mam teraz hype na ziaję, namietnie testuję ich różne propozycje pielęgnacyjne i w ten oto sposób trafiłam na olejek do demakijazu (jedyny jak dotąd tego typu w ofercie ziaja), mam cerę ekstemalnie przetłuszczajacą się w strefie T, łatwo zanieczyszczające się pory, natomiast policzki bardzo wrażliwe, odwodnione, z łzs, reagujace alergicznie na masę składników kosmetycznych, od czasu jak zaczęłam stosować olejki do demakijażu moja cera jest zdecydowanie lepiej oczyszczona, pozbyłam się bardzo widocznych wągrów, pory się zmniejszyły, ewidentnie ta forma oczysczzania mi sluzy, jakkolkwiek muszę bardzo uważać na skład olejków do demakijażu, moja cera nienawidzi wielu oleji naturalnych (!!!!), recenzowana ziaja nie zawiera ich prawie wcale (ma jakąś pochodną masła shea, ale wnioskuję to nie jest czysta postać, więc ok), w składzie jest olej mineralny, stanowiący zdaje się "bazę" kosmetyku, ogólnie skład jak to u ziaji średni, ale mojej skórze wyjątkowo przypasował, nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje żadnych negatywnych reakcji, ładnie oczyszcza twarz z filtrów, delikatnej kolorówki, brwi i oczy, tusz domywa na poziomie akceptowalnym, eyelinery i trwałe cienie to już słąbo, bardzo lejąca konsystencja i do tego pompka sprawiają, że olejek troche się rozchlapuje, ale ten mankament nie wpływa u mnie na ostateczna ocenę, olejek kupiłam za niecałe 13zł w sklepie firmowym co przy pojemności 140ml daje bardzo dobry stosunek ilości do ceny, działanie też uważam bardzo w porządku, więc warto przetestować

Algowy olejek do mycia twarzy GdanSkin o działaniu nawilżającym jest świetnym rozwiązaniem dla osób ze skórą suchą i wrażliwą. Olejek ma lejącą konsystencję. Jedna doza wystarczy, by dokładnie wymyć całą twarz. Opakowanie zawiera dozownik, dzięki czemu aplikuję odpowiednią ilość produktu. Jako posiadaczka skóry suchej i wrażliwej mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że delikatny olejek do mycia twarzy nie wysusza skóry, ma działanie łagodzące i nawilżające. Olejek do mycia twarzy ma delikatny naturalny zapach pochodzący od zawartych w nim emolientów. Produkt jest bardzo wydajny i skuteczny. Olejek usuwa bardzo dobrze makijaż. Wykonanie masażu twarzy przy użyciu olejku do mycia twarzy GdanSkin sprawia, że moja skóra jest nie tylko dobrze oczyszczona, ale także zrelaksowana i gotowa do aplikacji serum i kremu.

Olejek ma lejącą, nietłustą konsystencję, nie klei się, fajnie się rozprowadza na twarzy, nie jest tępy, dzięki czemu bardziej przypomina żel myjący niż olej, bardzo dobrze emulguje z wodą. Nie wysusza i nie podrażnia. Skład jest słaby, ale za to idealnie domywa makijaż, w tym tusz, nie trzeba domywać oczu płynem micelarnym. Szczypie w oczy - fakt (oczywiście jak się je otworzy :)), ale z racji tego, że tak dobrze radzi sobie z makijażem i filtrem spf wodoodpornym, jestem w stanie przymknąć na to oko. Oczywiście resztki olejku domywam żelem w ramach dwuetapowego demakijażu. Jest mniej wydajny niż typowy olej, bo do zmycia pełnego makijażu trzeba użyć 2-3 pompki, a nie 0,5-1, ale jest tani, często można go dorwać na promocji za ok. 12 zł. Podoba mi się też fakt, że opakowanie jest z pompką i wygląda bardzo zachęcająco. Moim zdaniem ma dość neutralny, przyjemny zapach. Pomimo swoich wad, produkt trafia na listę produktów, do których będę wracać. Myślę, że warto wypróbować, jeśli szczypanie w oczy nie jest problemem.

Bardzo wydajny i fajny olejek, dobrze rozpuszczał podkład, używałam go zawsze w fazie: mycie wstępne ^^ Zapach: nieco drażniący, ale w sumie to fajny.... taki oleisto-morski, bardzo interesujący Trzeba było uważać na oczy Fajne opakowanie z pompką i z możliwością zamknięcia przekręceniem :)

Mam cerę mieszaną 30+. Olejów do wstępnego usuwania makijażu używam od kilku lat. Ten olejek kupiłam w pośpiechu na szybkich zakupach. Zobaczyła, że olejek nawilża ale nie zobaczyłam, iż jest przeznaczony do cery suchej. Mimo to olejek nie powoduje u mnie nadmiernego przetłuszczenia. Jest ok. Olejek znajduje się w zgrabnej, plastikowej butelce z białą pompką. Lubię niebieski kolor i ten na butelce też przypadł do gustu. Mimo to widać ile olejku jest w butelce. Pompka działa sprawnie. Butelka jest szczelna. Do usunięcia makijażu stosuję dwie-trzy pompki. Staram się omijać okolice oczu. Olejek jest neutralny zapachowo, dobrze się rozprowadza i równie dobrze rozpuszcza makijaż, nawet pomadę wodoodporną. Mimo to szybko się zużywa. Butelka o pojemności 140 ml przy codziennym stosowaniu znika szybko. Ja stosuje dwa tygodnie i prawie połowa już zużyta. Skład olejku, jak by to ująć daleki od ideału. Olejek wydaje się być fajny, dobrze rozpuszcza makijaż ułatwiając zmycie, nie podrażnia skóry jednak mimo moich wszelkich starań gdy smaruję twarz olejkiem unikając okolic oczu o tyle jak zaczynam nawilżać wodą twarz to produkt dostaje się do oczu. Muszę zwilżyć twarz wodą i za każdym razem olejek dostaje się do oczu. Piecze okropnie. Mam oczy wrażliwe wiem o tym, jednak mimo wszystko olejek nie powinien tak podrażniać oczu. Jedyne wyjście to jak już zwilżę twarz wodą nie mogę otwierać oczu. Uda się lub nie. Raz olejek się nie dostanie a raz niestety tak. Dopiero mocne obmycie oczu bieżącą wodą pomaga. To nie jest olejek dla mnie. Mam oczy wrażliwe i niestety po tej buteleczce już do niego nie wrócę.

Po pierwsze - nie używam makijażu. Olejek nie jest mi potrzebny do zmywania jego pozostałości, więc nie wypala mi oczu. Wierzę, że nie jest to dobra opcja do demakijażu. Polecam spróbować jednak jako tani olejek do dwu-etapowego mycia twarzy. W drogeriach stacjonarnych nie ma zbyt wielu olejków do wyboru. Ziaja jest łatwo dostępna i spokojnie posłuży komuś z suchą skórą do wypróbowania mycia z użyciem jakiegoś olejku, który zmywa się następnie żelem lub płynem myjącym do twarzy. Takie podwójne mycie to świetny sposób na przesuszającą się skórę.

Skład jaki jest, każdy widzi. Jest marny. Od jakiegoś czasu polubiłam zmywanie makijażu olejkami bo lepiej działają. Ten domywa makijaż jak bym sobie oczekiwała ale pozostawia warstwę okluzyjna na skórze która nie jest przyjemna, a z czasem zapycha. Dlatego też zmywam makijaż olejkiem a potem jeszcze zmywam olejek żelem micelarnym. Jak ktoś liczy na zmywanie oczu tym olejkiem to mówię z góry że lepiej nie, szczypie niemiłosiernie. Ogólnie pachnie przyjemnie, cena też byla niezła ale nie wróci on już do mojej łazienki.

Olejek zakupiłam w promocyjnej cenie aby przetestować tą metodę pierwszego kroku demakijażu. Korzystając z tego olejku po raz pierwszy na twarzy miałam bardzo delikatny makijaż. Nakładając olejek na dłoń zauważyłam, że jest on bardzo rzadki, przeciekający przez palce co powoduje utratę dużej ilości kosmetyku. Zapach olejku jest bardzo specyficzny dla mnie osobiście jest bardzo nieprzyjemny co powoduje moją niechęć do używania tego olejku (używam go może raz w tygodniu). Produkt nie nadaje się do zmywania tuszu do rzęs ale z resztą makijażu (podkładem, różem itp) radzi sobie przyzwoicie.

Lubię olejki do demakijażu, ponieważ po ich użyciu nie mam poczucia niedomytej ani przesuszonej skóry. Ten produkt w pełni sprostał moim oczekiwaniom. Ładnie oczyszczał skórę, która pozostawała miękka i nawilżona. Dobrze radził sobie nawet z mocnym tuszem . Był wydajny, w przystępnej cenie. Myślę, że wrócę do niego za jakiś czas, gdy zużyję zapasy.

Olejek do demakijażu z linii GdanSkin kupiłam z ciekawości, znając już wcześniejsze produkty z serii. Szukałam czegoś, co po wstępnym demakijażu mleczkiem, doczyści pozostałości make-up'u bez podrażnień, a zarazem dokładnie, szczególnie w okolicy oczu. I to, co mogę powiedzieć, to że sprawdził się świetnie - idealnie domywa resztki cieni, świetnie rozpuszcza makijaż, a zarazem nie wywołuje pieczenia czy podrażnienia cery. Olejek jak to olejek, jest płynny (konsystencja typowa dla tego rodzaju "roztworów" do demakijażu, czyli nie jest typowo olejowa, gęsta - ale lżejsza, bardziej płynna niż klasyczny olej). Pachnie bardzo ładnie i delikatnie, co mi odpowiada. właśnie takie delikatne i przyjemne zapachy lubię w kosmetykach. Jak go używam? Jak wspomniałam, najpierw robię demakijaż mleczkiem (to dla mnie krok obowiązkowy, często noszę pełny i make-up i muszę mieć coś, co dokładnie rozpuści cienie, kredkę i eyeliner, jednocześnie nie rujnując mojej suchej cery). Kolejny etap dopiero to ten olejek, który nakładam już pod prysznicem, na całą twarz, szczególnie zwracając uwagę na okolice oczu. Rozmasowuję dokładnie i rozprowadzam z wodą - tworzy się lekka warstwa rozpuszczająca makijaż, ale nie jest to formuła pieniąca się. Olejek jest bardzo komfortowy, przyjemnie się go używa i zawsze mam wrażenie dokładnego oczyszczania bez efektu tarcia, rozciągania skóry. Olejek radzi sobie świetnie - po takim delikatnym, ale dokładnym masażu i spłukaniu po makijażu nie ma już śladu. Jednocześnie - oczy nie są zaklejone ani podrażnione, a cera nie jest ściągnięta i nie krzyczy o natychmiastową dawkę kremu. Co ważne - zmywa się całkowicie, nie zostawia tłustej warstwy. Jedynym minusem jak dla mnie jest tutaj pompka - od nowości działa jakoś dziwnie, z początku nie chciała się odblokować, potem się zacinała, teraz co chwilę wypada i trzeba ją montować z powrotem. To słaba strona tego produktu, natomiast samo opakowanie jest bardzo ładne, transparentne i w niebieskim klimacie, kojarzącym się z morzem, falami, wakacjami i jodem w powietrzu ;) Fajnie, że butelka jest przezroczysta, dzięki czemu widzimy poziom zużycia. Cena jest przystępna, jak i całej linii GdanSkin. Bardzo fajny produkt, który świetnie się u mnie sprawdził i na pewno będę do niego wracać! Polecam :) (moja cera: normalna w kierunku suchej)

Jaka była moja radość, kiedy zobaczyłam taniusi i polski olej do demakijażu! Do tej pory używałam tylko azjatyckich olejów, które zaczynają się od 50zł... Ta radość niestety nie trwała długo. Olej paskudnie pachnie i jest dziwny w konsystencji (śliski ale nie tłusty, jeśli to ma jakikolwiek sens :D). Poza tym, zawsze każdym olejem zmywałam makijaż oczu. W tym przypadku to jest samobójstwo. Olej dosłownie wypala oczy. Co więcej, po zmyciu zostawia dziwny nalot/film na skórze, który dodatkowo musiałam zmywać płynem micelarnym (to niby nie jest problem bo i tak mój demakijaż ma parę etapów, no ale tak nie powinno być). No cóż... długo próbowałam się przekonać, ale to jest nadal wielkie NIE z mojej strony. Szczerze mówiąc nie zauważyłam też żadnych świetnych właściwości... Olej będzie służył do mycia gąbek i pędzli, tymczasem na półce zawitał z powrotem koreański kosmetyk. Szkoda.