Rosadia Serum do twarzy 

Serum olejowe w buteleczce z pipetą. Zawiera mieszankę olejów, jest bardzo tłuste - wolę sera nowej generacji w formie suchego olejku. Zapach nie do końca mi odpowiadał - kojarzy mi się z zapachem oleju kuchennego. Dobrze nawilża skórę i ją wygładza, ale wydaje mi się, że przy tłustej skórze może zapychać.

Serum rewelacja. Mocny zapach róż, konsystencja olejowa produkt rewelacyjny do skóry suchej. Muszę dokupić jeszcze inne produkty z tej serii. Warte swojej cenyPolecam

Ogółem produkt spełnił moje oczekiwania, ale nie ma tutaj dla mnie żadnego efektu WOW. Raczej więcej po niego nie sięgnę. Dobry skład. Serum nakładałam codziennie wieczorem (2-3 krople) na twarz, następnie na to stosowałam jakiś odżywczy krem na noc. Fajnie się sprawdziło w takim duecie, skóra twarzy była nawilżona, miękka i elastyczna. Producent twierdzi, że serum można również stosować rano, jako bazę pod krem dzienny, byłabym ostrożna z tym. Według mnie serum jest za "tłuste" do stosowania na dzień. Serum zawiera olejek z dzikiej róży, która posiada właściwości hamujące powstawanie zmarszczek. Olejek z pachnotki zwiększa produkcje kolagenu i elastyny., natomiast olejek z róży damasceńskiej zabezpiecza przed negatywnym działaniem środowiska zewnętrznęgo, regeneruje i likwiduje zaczerwienienia.

Serum Rosadia to produkt na który polowałam od dłuższego czasu. Potrzebowałam tylko zużyć kilka innych produktów aby w pełni móc go wykorzystać. Bardzo lubię zapach w serii Rosadia dlatego tym bardziej byłam ciekawa tego serum. Mam skórę suchą, zimą jest ciężko ale walczę i próbuje z czym się da. Mając 35 lat na karku walczę też z pierwszymi zmarszczkami i przebarwieniami- trochę posłonecznych, trochę hormonalnych i po trądziku. Pękające naczynka wokół nosa.... ahhhh starość nie radość, młodość nie wieczność... Malutka, urocza buteleczka z gumową czarną pipetką o pojemności 30 ml.W środku pipetka która jest przeźroczysta więc dokładnie widać zółciotki kolor oraz ilość nabieranego produktu. Wizualnie przepiękne białe opakowanie z różowymi nowoczesnymi grafikami które nawiązują do.... róż. W końcu cała seria jest na bazie szlachetnej róży damasceńskiej uprawianej w Bułgarii w ścisłe określonych warunkach, a jej ceny to istne szakeństwo. Jest naprawdę cenna. Zapach bardzo delikatny i subtelny. Wyczowalna jest różana woń lecz nie drażni ani nie przydusza ten zapach. Mnie on uwiódł już dawno temu. Po nałeżeniu na oczyszczoną i ztonizowaną skórę zapach utrzymuję się jeszcze przez jakiś czas. Konsystencja oczywiście oleista, lejąca i bogata. Ja stosuję 4- 5 kropli na całą twarz i szyję. Gdy zaczynałam przygodę z tego typu produktami stanowczo się broniłam bo myślałam- olej ? O nie, nie, dziękuję, zaraz będę tłusta i cała w pryszczach. Ale z wiekiem człowiek się uczy i tak dziś wiem że sera na bazie olejków to nic zlego. Są bardzo odzywcze i mocno skoncentrowane co dobrze działa na skórę. Pierwsze dwa dni stosowania ( tylko wieczorem) spowodowały lekkie zapchanie w okolicy rzuchwy, ust i czoła, lecz skóra szybko wróciła do normy. Kolejne dni były i są owocne bo moja sucha buźka jest odżywiona, miękką i gładka.To lekkie olejowe serum bardzo dobrze się rozprowadza, pozostaje na skórze tworząc warstwę oleistą lecz szybko się wchłania. W składzie znajdziemy również odżywcza witaminę E oraz olej z pachnotki które zwiększają produkcje kolagenu i elastyny. To bomba dobrodziejstw do kazdego typu skóra a zwłaszcza do dojrzalej i wrażliwej. Mam wrażenie że moje mniejsze czy większe zaczerwienienia są jakby mniej widoczne, lecz na popękanenych drobnych naczynka nie zauważyłam żadnego efektu. Być może za krótko go stosuję. Skóra po tych dwóch miesiącach jest bardziej miękka, elastyczna, zregenerowana i o niebo gładsza, nie jest aż tak sucha i spierzchnięta jak dotychczas, niweluje drobne zaczerwienienia. Co do zmarszczki to liczę bardziej na ich prewnecje jak spektakularny efekt po kilku uzyciach- tak więc cierpliwie czekam fo ostatniej kropelki. Super odżywia skórki wokół paznokci " resztkami" które zostają na opuszkach więc warto chwilę powcierać I cieszyć się pięknymi dłońmi Najlepiej zużyć 6m od otwarcia Moja ogólna ocena to 8,5/10

Zestaw z kosmetykami z serii Rosadia był moim prezentem dla mamy. Prezentem, przy którym oczywiście przyłączyłam się do korzystania :) W skład zestawu wchodziły: krem odżywczy na dzień, krem odżywczy na noc, Wcześniej nie miałam okazji sprawdzić tego produktu na własnej skórze- jednak słyszałam o nim bardzo dużo dobrego. Cały zestaw zapakowany był w czerwone pudełko z pięknym emblematem, w kolorze srebrnym. Sprawiało ono ładne, bardzo estetyczne i eleganckie wrażenie. Opakowanie każdego z produktów - było proste, ale równie ładne. Ogólnie wrażenie zapakowania zestawu - było bardzo pozytywne: do tego stopnia, że wręczając je jako prezent nie było potrzebne dodatkowe, wymyślne pakowanie. Na opakowaniu - oczywiście, skład. Krótki, naturalne składniki - a to ważne. Buteleczka, w którym znajduje się serum jest elegancka, półprzezroczysta; na bieżąco można zerkać na to, jaka ilość produktu pozostała wewnątrz. Dzięki wygodnej pipecie - łatwo aplikować produkt i dobierać odpowiednią ilość serum, w zależności od potrzeb. Choć na razie uczestniczę w zużyciu pierwszego opakowania - obserwując, jak wygodne jest dozowanie serum: jestem pewna, że będzie ono wydajne. Osobiście korzystałam również z innego serum wytworzonego przez Sylveco (BioLaven) - doświadczenie zyskane przy tamtym produkcie: również pokazuje, że serum proponowane przez tą firmę naprawdę gwarantuje dobrą wydajność. Już podczas aplikacji - pierwsze i niesamowite wrażenie robi prześliczny zapach różany. W porównaniu do lawendowej serii jest on bardziej intensywny, ale wciąż nienatarczywy, utrzymujący się na skórze przez dłuższy czas. Szczególnie istotne jest dla mnie również to, że zapach jest naturalny - nie czuć w nim sztuczności albo chemii. Serum można ocenić naprawdę wysoko. Ma ono oleistą formę. Rewelacyjnie nawilża, odżywia i zmękcza skórę. Szybko się wchłania, nie przetłuszcza skóry - pozostawia ją naprawdę zadbaną i gotową do dalszych działań kosmetycznych, np. makijażu. Choć to moje pierwsze spotkanie z tą serią - jest ono naprawdę pozytywne!

Mam cerę mieszaną, skłonną do podrażnień i niedoskonałości, więc formalnie serum olejowe to nie jest najlepszy pomysł. Jeśli stosuję ten olejek maksymalnie 2 razy w tygodniu, wszystko jest w porządku. Przetestowałam tydzień codziennego stosowania (2-3 krople) i niestety mnie zapchało, ale zobaczyłam, że cera nabrała blasku i zrobiła się jakby bardziej wypoczęta. Nakładam więc to serum w mniejszej ilości i tylko 2 razy na tydzień, gdy potrzebuję zatrzymania nawilżenia w skórze. Nie wiem, czy wtedy faktycznie daje jakieś rezultaty poza nawilżeniem, ale lubię jego zapach (różano-orzechowy) i sam fakt, że ładnie się wchłania i nie leży na skórze. Ogromny plus za naturalny skład (tylko oleje) oraz wygodne opakowanie z pipetką. Zużyję je do końca, ale raczej nie zakupię następnego opakowania, bo po raz kolejny serum olejowe jest dla mnie za ciężkie. Już lepiej sprawdza się u mnie samodzielnie olej z pestek malin.

Zużyłam całe opakowanie, a efektów jak nie było, tak nie ma. Serum, choć olejowe, ma formułę, która dobrze rozprowadza się na twarzy i szybko wchłania. Zapach jest bardzo neutralny, lekki. Niestety serum nie nawilżyło mojej skóry, nie poprawiło jej kondycji, choć stosowałam je regularnie na noc. Zero działania przeciwzmarszczkowego.

Uwielbiam to serum, używam od prawie roku i to jet kolejne moje opakowanie. Ma dość intensywny i wyczuwalny zapach róży który mi zupełnie nie przeszkadza,Tak jak i oleista konsystencja a zawsze się przed takimi broniłam i nie potrzebnie.Serum jest dedykowane do skóry wrażliwej naczynkowej i dojrzałej ze względu na właściwości dodanych olejków,które wspomagają produkcję kolagenu i łagodzą zaczerwienienia,Wszystkie zapewnienia producenta są zgodne z tym jak ten produkt działa.Serum jest bardzo wydajne bo już 2 krople w zupełności wystarczają do aplikacji na calą twarz.Ja używam go 2 do 3 razy w tygodniu i raczej razem z wieczorną pielęgnacją nie zależnie od pory roku.Po miesiącu zauważyłam że skóra stała się bardziej napięta, zaczerwienienia zniwelowane i ogólnie skóra wygląda na zdrowszą. Nie wiem czy nadaje się pod makijaż , nie stosowałam go rano gdyż obawiam się że ze względu na oleistą konsystencję podkład mógłby się ślizgać i jeżdzać z twarzy. Ale z czystym sumieniem mogę polecić Paniom z wrażliwą i naczynkową cerą bo naprawdę robi swoją robotę.

Serum typowo dla skóry suchej, wiotkiej, potrzebującej mocnego nawilżenia. Ma typowo oleistą konsystencję, wygląda jak olejek. Ma jak dla mnie lekko drażniący zapach. Jednak widać efekty stosowania, skóra jest miękka, gładka, dobrze nawilżona. Poprawa kondycji skóry jest długotrwała. Serum jest bardzo wydajne, wystarczą 3-4 krople na twarz, szyję i dekolt.

Świetny kosmetyk. Szybko się wchłania, początkowy efekt świecenia (od olejków) znika, skóra jest przyjemna w dotyku i dobrze wygląda. Świetnie się sprawdza zimą - w ogóle nie ma efektów przesuszenia (czy zaczerwienienia od zimna). Bardzo dobry kosmetyk, do którego na pewno będę wracać. Początkowo musiałam się przyzwyczaić do specyficznego zapachu. Plus za szklaną buteleczkę i pipetkę.