Joanna Pastel Color, Szampon koloryzujący kolor półtrwały 

Użyłam odcienia Jeans, ponieważ chciałam ochłodzić miedziane tony na moim ciemnym blondzie, a żadna płukanka ani szamponetka sobie z tym nie radziły ze względu na fioletowy pigment (a potrzebowałam niebieskiego). W tej roli Joanna sprawdziła się idealnie. Miedziane tony zniknęły, kolor się wysrebrzył. Trzymałam ok 1h. Włosy są w super kondycji, szampon nie wysusza (wręcz odżywa!) co nie jest częste w przypadku tego typu produktów. Do tego przy spłukiwaniu woda/piana jest praktycznie biała co oznacza, że pigment skutecznie osadził się na włosach. Siwe pasma nie złapały niebieskich tonów, wszystko wygląda naturalnie. Uczciwie daję za ten produkt 4 gwiazdki. Dlaczego nie 5? Ponieważ producent sugeruje, że tym produktem zrobimy sobie kolorowe efekty, a czegoś takiego tu nie ma zupełnie. Mam kilka rozjaśnionych pasm od spodu (zapuszczam refleksy) i one pozostały w odcieniu blond (wychłodzonym), siwe pasma również nie są niebieskie. Jako chłodny niebieski toner szampon spisuje się wzorowo. Dla poszukiwaczek produktu do pastelowej koloryzacji będzie rozczarowaniem.

Jak tylko zobaczyłam na stronie Joanny ten produkt odazu chciałam go mieć, bo szukałam właśnie szamponetki na moje rozjaśniane włosy, bo do kolejnego farbowania było jeszcze trochę czasu a włosy już trochę mi pożółkły. Na szczęście natrafiłam na nią w Rossmnie i szkoda że już na wyprzedaży, bo tylko dorwałam jedną saszetkę kolor srebrny . Na moje włosy do ramion jedna saszetka ledwo starczyła. Kosynstencja jak na szampon trochę gęsta ale kolor piękny niebieski :). W miarę dobrze się rozprowadzała. Po uplywie czasu zalecanego zmylam szampon i byłam bardzo zaskoczona i niekoniecznie w dobrą stronę. Miałam intensywnie niebieskie włosy! Nawet takiego efektu nie miałam jak użyłam za dużo płukanka srebrnej! Nie wiem jak ktoś mówi, że utrzymał się ten szampon tylko do pierwszego mycia, ja miałam na głowie 3tygodnie! Pierwszy tydzień to intensywne mycie nawet 2 razy dziennie, żeby pozbyć się tego niebieskiego koloru. Jak już w końcu ten niebieski się zmył miałam piękny kolor siwy na włosach, taki jaki chciałam :) po kolejnych myciach kolor stawał się platynowy, bez rzadnych żółtych refleksów! Po prostu cudny kolor nawet fryzjerka była zachwycona i pytała się mnie jak uzyskałam taką równą i piękną platynę na włosach :) Warto było się pomęczyć z tymi niebieskimi włosami :) już się zaopatrzyłam w koleją partie :)

Pastel color – Srebrny Moje włosy; rozjaśniane z pasemkami. Opakowanie; Saszetka z popielato białą grafiką. Konsystencja; Gęsta, kremowa w niebieskim intensywnym kolorze. Szampon bez problemu równomiernie rozprowadza się na wilgotnych włosach. Jedna saszetka w sam raz wystarcza na moje dość gęste włosy o długości do łopatek. Na odrobinę dłuższe już byłby problem. Nie spływa a po 20 minutach z łatwością się spłukuje. Bardzo podoba mi się efekt jaki zostawia. Znika żółty odcień z moich pasemek a siwe kosmyki mają srebrzysty blask. Stosuję systematycznie fioletowe szampony, płukanki i odżywki i ten szampon jest jednym z tych ulubionych. Nie wysusza, nie niszczy włosów a efekt utrzymuje się przez kilka myć. Bardzo ładnie i równomiernie się domywa bez niespodzianek Jak na produkt za niecałe 5 zł jest naprawdę świetny.

Kupiłam produkt w kolorze różowym, aby poprawić lekko kolor robiony za pomocą płukanki Cameleo. Użyłam go w ten sposób, że do miski z maską do włosów wcisnęłam całą zawartość opakowania - i chyba dobrze zrobiłam, bo samego produktu było dosyć mało, a ja mam gęste włosy, mimo iż krótkie, bo do połowy szyi. Potrzymałam na włosach taką mieszankę godzinę, ale i tak się zawiodłam. Produkt nie zrobił absolutnie nic, ba, kolor był jeszcze bledszy, niż przed farbowaniem (możliwe, że to wina maski i spłukiwania po farbowaniu), a włosy przesuszone. Po koloryzacji ani śladu. Tak jak mówiłam, chciałam go użyć jedynie do poprawienia koloru, więc wydaje mi się, że jeśli ktoś chciałby tę szamponetkę nałożyć na włosy blond, to tym bardziej nic z tego nie wyjdzie. Szkoda, że nie poznałam recenzji o tym produkcie przed kupnem, może bym się powstrzymała... Na szczęście kosztował on tylko 5 zł, więc nie była to wielka strata dla mojego portfela.

Kupiłam farbę w kolorze różowym. Wiem, że za tak niską cenę nie można się spodziewać cudów, ale farba nie zrobiła na włosach dosłownie nic poza lekką poświatą widoczną tylko przy mocnym świetle.

Używałam koloru różowego na rozjaśnianych blond włosach. Konsystencja produktu jest bardziej jak odżywka niż szampon, więc przydaje się nieco wprawy, żeby go równomiernie rozprowadzić na włosach, a do długich włosów potrzebne są dwie lub trzy saszetki. Opakowanie też nie jest zbyt wygodne do użytku, bo produkt jest gęsty. Kolor wychodzi bardzo jasny i delikatny. Niestety, największą wadą jest to, że po jednym myciu prawie nie było po nim śladu, a miał utrzymać się do 10 myć. Zapewne na naturalnych włosach utrzymuje się dłużej, ale obawiam się, że na ciemniejszym kolorze niż bardzo jasny blond, po prostu nie będzie go widać lub wyjdzie brudnawy. Ma też silny zapach, który może się niemtorym spodobać, ale jest zdecydowanie nie w moim guście.