Najlepsza odżywka, która faktycznie naprawia włosy, ALE...
Na wstępie chcę dodać, że ta odżywka NIE jest dla wszystkich typów włosów.
NIE dla:
- Włosów cienkich,
- Niskoporowatych,
- Normalnych (ORAZ niskoporowatych i cienkich); w sensie NIE zniszczonych. Ja mam włosy normalne ALE średniporowate i średnio grube i odżywka działa.
Wspominam o tym, ponieważ odżywka jest bardzo gęsta, "ciężka", przez włosy cienkie (i bez ubytków) będą zbyt obciążone, no i odżywka nie zadziała tak jak powinna. Warto zobaczyć przed zakupem filmy w internecie, czy aby na pewno ta odżywka jest dla nas. Warto też zobaczyć filmy jak ludzie używają tej odżywki dla najlepszych efektów.
Jest to odżywka naprawiająca uszkodzenia wewnątrz włosa, więc nie ma sensu używać jej, jeśli nasze włosy są "normalne".
O odżywce:
Jest ona nieco za gęsta, ciężka, dlatego rozcieńczam ją nieco na dłoniach, aby łatwiej ją rozprowadzić. Zapach też jest nieco dziwny, dość alkoholowy (dość oczywiste, jeśli w składzie jest alkohol, ale to dzięki niemu odżywka wnika wgłąb włosa), jakby wywietrzała farba do włosów. Producent zaleca trzymanie odżywki 3 minuty na włosach, ale według fryzjera to nieco za krótko. Dlatego ja trzymam ją ok. 10 minut, a ok. 3 minuty wcieram ją w pasma włosów - i to się sprawdza.
Efekt utrzymuje się dość długo - kiedy zauważymy dużą poprawę w kondycji włosów nie trzeba jej wtedy używać po każdym myciu (ja myję co ok. 2 dni, najrzadziej co 3), tylko np. 1 w tygodniu do utrzymania efektów, wtedy używam innych odżywek, np. nawilżających.
Jednak jest kilka rzeczy, które robię i po swojemu (i działa, przynajmniej na moje włosy):
1. Zawsze myję głowę 2 razy. Używam odżywki między 1 a 2 myciem (dzięki temu jest ją łatwiej spłukać i w razie czego pozbędę się resztek bliżej skóry głowy).
2. Dzielę włosy na 2 sekcje: spód i wierzch. Biorę odrobinę odżywki na mokre dłonie i lekko rozcieram, aby odżywka się nieco rozwodniła. Nakładam, lekko rozczesuję grzebieniem i wcieram ok. 2 minuty na każdą sekcję włosów. Jeśli dałam za mało (czuję, że gdzieś jest jej za mało) to nieco dokładam.
3. Odczekuję te, mniej więcej, 10 minut, myję głowę 2 raz (jeśli słabo się pieni to polewam głowę wodą) no i na chwilę zawijam włosy w ręcznik.
4. Zawsze pamiętam o odżywce/olejku/serum na końcówki, aby wilgoć nie uciekła z włosów.
Warto pamiętać, że jeśli włosy schną dłużej niż 30-45 minut (w moim przypadku to nawet półtora godziny) to warto je wysuszyć (i pamiętać o termoochronie), ponieważ włos pęcznieje, ucieka wilgoć i otwierają się łuski włosa. Najlepsze są suszarki z jonizacją (domykają łuski i szybciej suszą) w odległości min. 25 cm od głowy. Wtedy, o dziwo, włosy są miękkie, sypkie i nie zbijają się w strąki.
Na moje włosy Olaplex no.5 działa znakomicie (może ktoś ma podobne):
Moje włosy są dość dziwne. Nie farbuję ich, prostuję raz na tydzień czy dwa, suszę suszarką z jonizacją (zawsze używam termoochrony przed stylizacją czy suszeniem). Są średnioporowate +, także średnio grube, nie są podatne na stylizację (loki utrzymują się 2-3 godziny, a po wyprostowaniu końcówki i tak wywijają się do góry), puszą się i schną bardzo długo, ale po wysuszeniu nie puszą się, są gładkie i sypkie.
Fryzjer zastosował u mnie tę odżywkę i byłam w ciężkim szoku jakie moje włosy były po wysuszeniu: sypkie, gładkie, miękkie. Czuć było zamknięte w nich nawilżenie. Stylista nie musiał nawet użyć prostownicy, aby wyprostować moje niesforne końce, bo suszarka sama dała radę (czego ja nigdy sama nie dokonałam). Byłam zdziwiona, bo przecież nie mam "zniszczonych włosów". Z tego co powiedział fryzjer, to włosy nie niszczą się tylko przy stylizacji na ciepło czy farbowaniu, ale też wycierają się o poduszkę podczas spania, przy upinaniu czy po prostu z czasem. Porównał to do dbania o panele na podłodze, które też trzeba co jakiś czas nacierać, aby się nie zniszczyły, bo nie mają zdolności samoregeneracji. Włosy są martwe (wyjątkiem jest cebulka), więc nie zregenerują się same, potrzebują czegoś, co je utrzyma w dobrej kondycji.
Efekt utrzymał mi się do 3 czy 4 myć (i to tylko po jednym użyciu). Po zakupie tej odżywki i stosowaniu przy każdym myciu (co ok. 2-3 dni przez ok. 4 mycia) widać znaczącą różnicę. Włosy się tak nie puszą, końcówki nie wywijają, są sypkie, gładkie i błyszczące. Nie używam jej już po każdym myciu, ale np. 1 w tygodniu do utrzymania efektu (jeśli nie używam wtedy Olaplex to używam innej odżywki).
Zalety:
- Działa i to znakomicie
- Po iluś użyciach widać efekt (który się utrzymuje), dzięki czemu nie trzeba odżywki używać po każdym myciu włosów (np. raz w tygodniu).
Wady:
- Cena
- Nieporęczna butelka, z której czasem ciężko wycisnąć zawartość
- Nie dla cienkich i normalnych włosów
- Zapach (mocno alkoholowy, przypomina nieco wywietrzałą farbę do włosów)
- Bardzo gęsta, "ciężka" konsystencja
- Producent zaleca trzymanie odżywki przez 3 minuty, ale jest to zbyt krótki czas, dlatego najlepiej trzymać ją ok. 10 minut (o czym mówiła mi fryzjerka czy inne osoby w internecie).
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie