Zara Gardenia EDT 

Zapach mocno inspirowany Black Opium od Yves Saint Laurent, które lubię, choć czasem mnie męczą. Zara Gardenia podoba mi się bardziej, kompozycja jest mniej dusząco-muląca, nuty kwiatowo-owocowe łagodzą porażającą kawową słodycz. Dzięki temu jest bardziej uniwersalna, sprawdzi się na wiele okazji, dla różnych typów osób. Jest też zdecydowanie mniej migrogenna. Używając Black Opium usłyszałam od koleżanki: "Dusisz mnie!", natomiast używając roll-ona Zara Gardenia nie dotarły do mnie żadne skargi ;) Zara Gardenia to niezwykle przyjemne, wdzięczne i nadające się na co dzień perfumy, nie tylko na wieczorne wyjścia. Jeśli lubicie nosić słodziaki nawet do biura, to będzie dobry wybór. Black Opium do pracy to trochę ryzykowny wybór, może zamęczyć współpracowników, Gardenia choć pachnie łudząco podobnie, to jest na tyle stonowana, że nie powinna wadzić otoczeniu. A może nawet zgarnąć komplement ;) Oczywiście perfumy sprawdzą się też na wieczór (tak jak oryginał Black Opium), czy to na randkę, czy to na wyjście do opery... Z mojej skóry perfumy ulatniają się z prędkością światła, więc nie widzę sensu kupowania YSL. Jeśli najdzie mnie na słodziaka, to kupię flakon Zara Gardenia. Na bardziej perfumolubnych skórach Gardenia powinna mieć średnią trwałość (tak do 5h) i średnią projekcję (zostawia za sobą pachnącą chmurkę, może nie ogon jak YSL, ale ogonek już tak ;)). Flakon ładny w swojej prostocie, z resztą jak wszystki wypusty od Zary. W tak korzystnej cenie warto się skusić.

Jak dla mnie, perfumy pachną trochę liliami, bzem. Na początku czuć jakiś ostry, pieprzowy zapach, trochę cytrusowy, może ta malina? Natomiast później robi się drzewnie, ciepło. Koniec jakby podszyty kawą. Zapach należy do tych cięższych, raczej na jesień i zimę. Jest bardzo wyrazisty. Utrzymuje się dość długo. Czy pachnie jak Black Opium? W mojej ocenie tak. Nie są tak "głębokie" jak oryginał, ale są łudząco podobne.

Zara Gardenia nie przypadła mi niestety do gustu, po opisie wizażanek i składzie, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jestem fanką Vanilla For a Sunday Ice Cream Zary, który już niestety nie jest produkowany, teraz numerem jeden jest Zara Oriental. Zara Gardenia jest z początku słodka i owocowa ale ma taka nutkę ,którą czyłam też w Ultra Juicy i Gorurmand Addict....gdy wiwietrzała czuję chyba tą kawę co w opisie w slodkiej otoczce,ale nie w moim stylu, coś mi tam przeszkadza. ładny ale nie dla mnie.

Ten zapach to tańszy zamiennik ysl Black opium. Jest bardzo trwały jak na zare i utrzymuje się długo , na szaliku czy ubraniu prawie z kilka dni. Udany zapach Zary! Polecam!

Jak ktoś przepada za słodkimi, otulającymi zapachami to warto przetestować Zara- Gardenia. Przypadł mi do gustu od pierwszego psiknięcia. Jest zupełnie inny niż reszta zapachów Zary. Trwałość oceniam na dość dobrą, w porównaniu do ceny która płacimy. Za 100 ml tego cudeńka 59,90 zł :) Na pewno czuć go kilka godzin. Jest z typu zapachów "pozostawiających ogon", otoczenie na pewno go wyczuje. Polecam zarówno na dzień, jak i na wieczór. Pora roku jesień/zima będzie idealna. Zapach mnie zachwycił, obecnie nie mogę przestać go wąchać :)

Pewnie to nie dziwne, że ten zapach przypadł mi do gustu skoro ma w składzie moje ulubione składniki. Wanilia, gardenia i drzewo kaszmirowe to tylko otwarcie potem paczula, malina i białe kwiaty dają o sobie znać, by na koniec zwieńczyć dzieło piżmem, cedrem i owocami cytrusów. Boskie połączenie. Kto nie zna niech wypróbuje. Minus za trwałość jak to u Zary.