Zara Applejuice EDT 

Zara Applejuice to zapach, do którego regularnie wracam, bo ma w sobie coś świeżego, lekkiego i bardzo dziewczęcego, a przy tym pasuje niemal do każdej okazji – pracy, spaceru, spotkania z przyjaciółmi. To taka codzienna mgiełka dobrego nastroju w butelce. Nie trzeba wydać fortuny, żeby pachnieć świeżo, kobieco i... po prostu dobrze. To perfumy idealne na „dzień jak co dzień” – czy to do pracy, na zakupy, czy szybki wypad na kawę. Już od pierwszego psiknięcia czuć jabłkową świeżość z domieszką kwiatów, może gdzieś tam w tle przebija się lekkie piżmo, ale wszystko jest bardzo czyste, lekkie i niewymuszone. Taki zapach typu: „ogarnięta, ale bez przesady”. Zero duszenia, zero przesady, maksimum świeżości. Oczywiście nie ma co się spodziewać wielogodzinnej trwałości – to w końcu EDT w przystępnej cenie. U mnie utrzymuje się na skórze kilka godzin, na ubraniach trochę dłużej. Ale za tę cenę naprawdę nie wymagam więcej – zwłaszcza że zapach mogę po prostu dołożyć w ciągu dnia bez wyrzutów sumienia. Flakon prosty, klasyczny, dobrze leży w dłoni. Plus za to, że można go wrzucić do torebki i odświeżyć się w razie potrzeby. Podsumowując - świetny zapach typu „mam wszystko pod kontrolą i pachnę jak milion monet, choć kosztowało to 39,90”.

Zara Applejuice ma super zapach – delikatny, świeży i przyjemny, idealny na codzień, zwłaszcza dla osób, które preferują subtelne, nieprzytłaczające aromaty. Niestety, trwałość jest ich dużym minusem – praktycznie po chwili już ich nie czuć. Z tego powodu, mimo że zapach jest ładny, nie należą do najlepszych perfum, i chyba nie sięgnę po nie ponownie.

Zapach jest w porządku, jest bliskoskórny i mało przeszkadzający, dlatego będzie się nadawał na przykład do pracy czy w innych sytuacjach kiedy okoliczności wymagają żeby nie pachnieć zbyt mocno. Perfumy są świeże i lekkie, idealne na wiosnę/lato, kojarzą się z estetyką clean girl. Problemem (dużym) jest niestety trwałość. Co prawda perfumy nie są bardzo drogie ale są wybitnie nietrwałe, po godzinie w ogóle ich od siebie nie czuję i z tego powodu raczej nie kupię ich ponownie.

Zapach jest naprawdę ładny (podobno to odpowiednik Chanel Chance Eau Tendre, ale nie znam oryginału) - rześki, odświeżający, kwiatowo-owocowy z wyraźnie dominującą nutą zielonego, niezbyt słodkiego i trochę kwaśnego jabłuszka. Jest to zdecydowanie typowo dzienny, wiosenno-letni zapach. I wszystko byłoby z nich generalnie ok, gdyby nie jego trwałość, która u mnie utrzymuje się dosłownie krótką chwilę po rozpyleniu. Potem jest wyczuwalny wąchany wyłącznie tuż przy skórze przez max 2-3 godziny. Za zapach daję 5, za trwałość 1, więc w sumie oceniam na 3, bo może być jakąś alternatywą dla osób lubiących naprawdę delikatne i nienachalne zapachy.

Pierwszy flakon tych perfum dostałam w prezencie ale szybko zaopatrzyłam się ze 2 kolejne buteleczki , ponieważ zapach, stał się moim ulubionym "jabłuszkiem" od wiosny aż po lato. Kompozycja zapachowa jest niezwykle świeża i owocowa, z dominującą nutą zielonego jabłka. To połączenie owoców i kwiatów (w tym wyraźnego fiołka) tworzy energetyczny, ale jednocześnie subtelny aromat. Zapach jest rześki, lekki i idealny na ciepłe dni, dodając energii i pewności siebie. Perfumy nie są specjalnie trwałe ale lubię zabierać je ze sobą i psikać w ciągu dnia . Utrzymują się na skórze przez 2-3 godziny. Prostokątna butelka z lekko zaokrąglonymi brzegami jest nie tylko estetyczna, ale również bardzo funkcjonalna. Jest poręczna i solidnie wykonana, co czyni ją idealnym towarzyszem zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Dodam , że jest z dość grubego szkła - zaliczyła kilka upadków i żyje. Applejuice to zapach, który bardzo imituje słynne perfumy DKNY, ale jest mniej trwały. Idealnie oddają ducha wiosny i lata, a świeżość, trwałość i wyjątkowy flakon sprawiają, że jest to mój absolutny faworyt na cieplejsze miesiące. Zdecydowanie odświeża i poprawia humor w dzień .

Wodę toaletową Applejuice marki Zara kupiłam po raz kolejny, ponieważ jego zapach jest urzekający i co ważne trwały. Zapach to połączenie kwiatowych i owocowych nut. Przeważającą nutą zapachową, która wyczuwalna jest w pierwszej chwili to jabłko, grejpfrut i subtelnie wydobywająca się pomarańcza. Po pewnym czasie zapach zaczyna uwalniać nuty serca na który składają się kwiatowe aromaty w postaci fiołka, jaśminu, róży oraz piwonii. Nuty bazy, które wydobywają się z zapachu najpóźniej mają cedrowe akordy i lekkie nuty drzewa sandałowego. Zapach jest trwały i utrzymuje się przez długi czas. Cena produktu jest bardzo przystępna. Opakowanie jest proste w formie.

Ze względu na to, że kocham perfumy Chanel Chance eau Fraiche, to perfumy od Zary Applejuice wydawały mi się być bardzo dobrym budżetowym zamiennikiem na codzien. Te zapachy są bardzo do siebie zbliżone, na pewno wersja Chanel jest o wiele bogatsza w zapachu, z rozciągającym się ogonem, ale Applejuice dają radę. Są w dobrej cenie- 90 ml za 50 zł. Pachną lekko, owocowo-kwiatowo, ale z dodatkiem „pudru”, dlatego przy swojej świeżości stają sie także eleganckie ;) Dobrze sprawdza się na letnie dni. Nie są bardzo trwałe, wyczuwam je przez ok. 3 godziny, natomiast nie miałam co do nich wielkich oczekiwań pod tym względem. Polecam dla osób, które lubią zapachy typu Chanel Chance/ DKNY (jabłuszko)

na początku świeży, leciutko kwaśny, zielone jabłko, delikatnie słodki. nastepnie przemienia się na lekko pudrowy, ale nadal świeży zapach. na wiosnę lub wczesne lato. nienachalny o słabej projekcji i średniej trwałości, utrzymuje się na ubraniach do kilku godzin, ale pod koniec dnia całkowicie się ulatnia. myślę, że przeszedłby jako uniseks. zresztą moim zdaniem zapachy nie powinny być stricte dla jednej czy drugiej płci. ale jeśli ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy, i jest chłopakiem który nie przepada za typowo męskimi zapachami, to myślę że zara applejuice się sprawdzi. ja również nie lubię męskich perfum, są moim zdaniem zbyt drażniące, ale gdybym coś takiego poczuła na chłopaku, to bardzo możliwe że by mnie zachwycił haha dopowiem że zapach można kupować w ciemno, a jak się nie spodoba to może być takim ala odświeżaczem powietrza. jako prezent również się nada

Zapach jest ładny. Wiele osób w internecie przedstawia go, że jest bardzo lekki i szybko znika ze skóry, ja mam akurat odmienne wrażenie - jak dla mnie zapach jest bardziej pudrowy niż owocowy; dobrze wyczuwalna jest nuta fiołka. Trwałość - kilka h. To Zara, więc nie jest to oczywiście mega killer z trującym ogonem, a bardziej sympatyczny, pudrowy, a nawet elegancki zapach. Kupiłam w ciemno najmniejszą pojemność 30 ml i spodziewałam się, że będzie to klon zielonego jabłka DKNY, a w każdym razie lekki, świeży i owocowy zapach, tymczasem dostajemy przyjemny puder.

Zapach podobny do Chanel Chance czyli mojego ukochanego zapachu .Jest świeży idealny na lato .pojemność duża 200 ml za jedyne 59.90 Cena super. Jedynym minusem jaki widzę to trwałość ale można częściej go używać w ciągu dnia i bd ok .Mi to akurat tak bardzo nie przeszkadza . Ogólnie jestem zadowolona .

Mam już drugą buteleczkę . Czy to plus czy minus? Chyba minus bo są niesamowicie nie trwałe więc też nie wydajne. Zapach bardzo mi odpowiada, jest piękny używam go zawsze przez lato. Chciałabym nim pachnieć chociaż kilka godzin, niestety jest bardzo słabo wyczuwalny, mam wrażenie że wychodząc z domu juć nic nie czuć :( nie zależnie czy uzyję 3 pompki czy 7 , można się nim psikać i psikać , a nie o to tutaj za bardzo chodzi... Więcej się już nie skuszę , szukam bardziej trwalego odpowiednika. Chyba że któras z Was zna i moze polecić , proszę o wiadomość na PW.

Jestem fanką świeżych zapachów i ten właśnie łączy w sobie zapach soczystego zielonego jabłka z równoczesną delikatną nutą słodyczy. Propozycja idealna na letnie dni, kiedy zapach ma być dla nas orzeźwiający. Plusem może być minimalistyczne opakowanie oraz atrakcyjna cena 45,9 zł za 100 ml. Jednak jego trwałość na skórze ogranicza się do minimum, nie więcej niż godzina, później na skórze nie jest absolutnie wyczuwalny. Niektóre mgiełki mają zdecydowanie dłuższą trwałość niż Zara Applejuice. Dla mnie ten zapach jest skreślony właśnie przez jego trwałość.

Bardzo się zdziwiłam , że zapachy z Zary mają tak mało ocen na wizażu, bo są tanie i bardzo dobre. Applejuice to mój zdecydowany faworyt;) Jest świeży, przyjemny i zwykły ale nie tani i pospolity, moim zdaniem ma w sobie klasę;) Jest trwały i wyczuwalny ale absolutnie nie męczy a każde psiknięcie czy rano czy wieczorem jest miłe dla nosa-używam go od 2 miesięcy codziennie a mi się to jeszcze nigdy nie zdarzyło- max 2 tygodnie i musiałam odłożyć zapach -ten mogę stosować cały czas. Dzięki niemu trochę wyleczyłam się z kupowania setek perfum które kupowałam a potem leżały na półce bo do tej pory każdy zapach męczył mnie po jakiś 2 tygodniach używania. ;) Idealny na prezent -można brać w ciemno. 100 ml za 49 zł a u mnie sprawdził się na codzień lepiej niż drogie perfumy za 300 -400zł.-nimi mogę się popryskać od święta i wtedy sprawiają mi ogromną przyjemność ale na codzień wybieram Applejuice;)

Mam z Zary kilka zapachów, ten jest najbardziej bezpieczny - pasuje niemal zawsze, nie jest nachalny, nie męczy. Trzyma się cały dzień, wieczorem jeszcze czuję go na ubraniach. Pachnie przyjemnie, nie za słodko.

Kupiłam je kiedy byłam już zmęczona słodkimi typowymi dla mnie zapachami. Szukałam czegoś neutralnego, niezobowiązującego i to jest idealny wybór. Mimo, że są z tych 'świeżych' zapachów to mają w sobie odrobinę elegancji. Bardzo je lubię- zapach się nie nudzi, nie przytłacza-i co najważniejsze nie mdli mnie nim :)