Plusów jest dużo :)
+ możliwość zakupu "na wagę"
+ świetnie oczyszcza skórę z zaskórników i zatkanych porów
+ dodatek oliwy lub olejku dodatkowo nawilża cerę
+ pozbyłam się pryszczy, zwłaszcza z ramion, dekoltu i pleców
+ możliwość dostosowania takiej konsystencji, jaką się chcę, łatwo się rozpuszcza na "maź maseczkową"
+ w formie suchej jako granulki na zwilżonej twarzy działa jak piling :):)
+ resztki, które mi zostaną, nakładam na dłonie i stopki i też dobrze wygładza i zmiękcza :) Nakładałam też na zniszczone po farbowaniu końcówki włosów, żeby je odżywić.
+ rewelacja jeśli chodzi o przywrócenie cery do porządku względem niedoskonałości, wykwitów, szarawego odcienia, efektu zmęczenia, "zatrucia" cery, oczyszczenia i przy dłuższym, regularnym stosowaniu (ja 2 razy w tygodniu) utrzymuje buzię w świetnym stanie;
+ zapach jest neutralny, ziemisty, nie przeszkadza w niczym, ja dodatkowo dodaję albo dobrą oliwę z oliwek albo olejek do masażu lawenda-sandał Kanu ;)
Bardzo dobra maska o uniwersalnym działaniu. I dla cery tłustej, mieszanej, i dla suchej, dla każdej wrażliwej. W zależności, w czym rozrobisz, takie będziesz mieć działanie. Podstawowym takim rozcieńczaczem jest woda, najlepiej przegotowana, nie mineralna (maska ma w sobie dużo minerałów i jest ryzyko, że zajdzie jakaś reakcja nieprzewidziana). Ja dodatkowo dodaję bazę olejową, po pierwsze by natłuścić cerę, po drugie by dobrze się rozprowadzało, po trzecie by przy dłuższym trzymaniu zapobiec wysychaniu maski. Nie oszukujmy się, tego typu maseczki szybko chłoną cieć i po nałożeniu ona szybko wyparowuje.
Rewelacyjne jest połączenie z Savoin Noir :)
A jak nie to z dowolną oliwką, do masażu lub ciała, nawet dziecięca, a jak nie to oliwa lub nawet olej. Naprawdę nie trzeba tego dużo.
Pomysły z hydrolantami wydają mi się niezbyt udane, bo jak dodasz olej to nie wysychają, a dla mnie pieniądze na hydrolanty są po prostu stracone. Acha, i jak Savoin Noir, to już nie olej/oliwka, bo mydło ma same w sobie oliwę z oliwek ;)
Mam porównanie z czerwoną glinką z Syrii, przyjaciółka muzułmanka mi zawsze przywozi jak tam jest. Bardzo podobny efekt i jak ktoś nie ma takiego dojścia, to naprawdę ma szczęście, że Organique ma w swoim asortymencie i Savoin Noir, i mydełka Alleppo, i sól z morza martwego, i glinkę Ghassoul.