La Mer The Powder Brush Pędzel do pudru

Pędzel posiadam około 3 lata. Zapragnęłam mieć ten pędzel po tym jak go dotknęłam w perfumerii. Cóż. Jak głosi kultowa fraza marketingowa wszak jestem tego warta. No miękki bolek jestem. Luksus mnie wchłonął i wypluł. Cena pędzla z gatunku idź i nie wracaj. Pędzel jest syntetyczny. Spuśćmy zasłonę milczenia. Pędzel jest faktycznie rewelacyjny. Ogromny. Miły i super puchaty. Wspaniale wykańcza makijaż. Otula twarz dotykiem motylich skrzydeł. Pięknie wygląda na toaletce. Z biegiem czasu jego właściwości np niespotykana wielkość zaczęły być wadą, łatwo łapie kurz, długo schnie. Po 2 latach praktycznie starły się srebrne napisy s sama biała piękna rączka zżółkła. Właściwości bez zmian ale używam go sporadycznie. Raczej nie kupiłabym go ponownie ale miałam frajdę z jego posiadania więc nie żałuję. Obiektywnie rzecz biorąc uważam że cena jest rażąco wygórowana względem produktu ale tak smakuje luksus przecież nie o to tutaj chodzi.

Uwielbiam ten pedzel. Jest nieslychanie miekki, dobrze nabiera sypkie i prasowane pudry i pieknie je rozprowadza - w tym rowniez dla mnie problematyczny puder rozswietlajacy (Bobby Brown Nude Finish Illuminating PowderPuder). To dosc duzy pedzel, wiec moze byc troche too much dla tych z nas, ktore maja dosc male buzie. Rowniez jest to troche niepraktyczne, gdy sie duzo podrozuje. Pedzel jest bardzo dobrze wykonany. Prezentuje sie pieknie. Ale najwazniejsze dla mnie jest to, ze jest on nieslychanie mily w zetknieciu z twarza. Pudrowanie przy jego pomocy po prostu sprawia mi przyjemnosc :-) Jedyna jego wada jest cena.