Skusiłam się na powyższą maseczkę w promocji w Hebe, zapłaciłam coś ponad 6zł i wydało mi się to niezłym dilem, w sam raz na spróbowanie. Używałam kilku produktów FaceBoom i pomijając jeden, to były całkiem spoko.
Maseczka zapakowana w miękką i elastyczną saszetkę z małym odkręcanym korkiem. Zabezpieczona przed pierwszym użyciem, więc mamy pewność że nikt nie odkręcał, wąchał cokolwiek. Pojemność maseczki to 40g i starczyła mi na 6 użyć, to więcej niż sugeruje producent, gdzieś szukając o niej info znalazłam informacje, że starcza na 3-4 użycia. Mi starczyła na więcej, co jest bez wątpienia plusem. Maseczka pachnie kwiatowo i jest to ładny zapach, nieco mocniejszy jak to na FaceBoomy przystało, z produktami których od nich używałam zawsze spotykam się z dość mocnym zapachem, tu jest nie inaczej zapach jest mocno wyczuwalny i nawet po zmyciu maski czuję go jeszcze przez chwilę, na szczęście nie jest drażniący i nie powodował np. łzawienia oczu. Maska ma beżowo-różowy kolor, jest przyjemnie kremowa ale jest rzadsza niż typowa glinka. Podczas nakładania na skórę również zachowuje się nieco inaczej niż zielona glinka, bo rozrzedza się nieco i tworzy dość cienką warstwę na twarzy, więc starałam się z racji, że mam cerę mieszaną zawsze dokładać jej trochę więcej szczególne w okolicy strefy T. Przyjemne jest to, że maska mimo noszenia przez cały zalecany czas tj. 10 minut wcale nie ściąga skóry twarzy, podczas gdy z zieloną glinką w tym czasie można się poczuć już jak mumia ;D. Pod tym względem ta fejsbumowa maseczka jest naprawdę ok, nie powoduje żadnego dyskomfortu, nie zasycha na twarzy, dość łatwo się zmywa i co najważniejsze, po jej zmyciu nie czuć żadnego uczucia spięcia, suchości a skóra nie jest zaczerwieniona czy ściągnięta. Dlatego rzeczywiście muszę się zgodzić, że będzie również dobra dla cer wrażliwych, suchych, które zielona glinka może podrażniać.
Jeśli chodzi o efekty, są okej. Byłam miło zaskoczona, choć warto uprzedzić, że nie jest to ten sam efekt względem mojej cery co glinka zielona, która oczyszcza aż skrzypi. Ta fejsbumowa maska delikatnie oczyszcza skórę, po zmyciu skóra jest bardzo gładka, a jednocześnie czuć, że jest rześka i lekko odświeżona. Cieszę się, że maska nie zostawia żadnego filmu na skórze, skóra wygląda na zdrowszą i ładniej wygląda. Jeśli chodzi o działanie kojące, to mogę się wypowiedzieć jedynie względem tego, że doceniam że nie ściaga skóry podczas noszenia i tutaj rzeczywiście docenią ją cery suche, a czy sama z siebie koi podrażnioną\suchą skórę trudno powiedzieć, bo nie mam takich problemów. Czy maska detoksykuje skórę? Nie wiem, ale podciągnąć to pod działanie oczyszczające, to mogę się zgodzić, że odświeża, oczyszcza ale bardzo delikatnie więc coś z tego jest prawdą.
Podsumowując duży plus za wydajność, delikatne oczyszczenie, które i dla mojej mieszanej cery dobrze zrobiło, niż oranie jej wciąż zieloną mocno działającą glinką. Podoba mi się, że oprócz tego działania oczyszczającego, rzeczywiście delikatnie pielęgnuję cerę i o czym nie wspomniałam wcześniej ma fajny skład, warty uwagi. Zdecydowanie sięgnę po nią kolejny raz, bo za taką cenę nawet regularną, uważam, że warto sięgnąć. Nie mam co do niej żadnego ale.
Zalety:
- podoba mi się opakowanie w saszetce z korkiem, jest wygodne a maseczkę mimo, że to saszetka można postawić na półce
- jest wydajna
- delikatnie oczyszcza, bez podrażnień, podczas noszenia nie powoduje ściągnięcia skóry
- łatwo się zmywa
- przyjemnie zmiękcza skórę, wygładza
- w promocji tania jak barszczyk
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie