Essence Follow Your Heart, Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Cieni używam rzadko, ale ta paleta tak mi wpadła w oko, że chodziłam z miesiąc koło niej mówiąc sobie, że jej nie potrzebuje aż w końcu kupiłam gdy była ostatnia sztuka. Już tych paletek nie ma. Paleta była niedroga, bo kosztowała 5 e a jest naprawdę super. Opakowanie jest dziewczęce,urocze. Kartonowe zamykane na magnez. W środku mamy lusterko. Wszystko bez zarzutu. Cienie są duże i płaskie. Bardzo mi się to podoba, mimo że paleta jest przez to dosyć duża. Ale bardzo wygodnie używa się takich dużych cieni. Cienie są przepiękne i neutralne. Ich konsystencja jest bardzo kremowa. Nie są suche i się nie pylą. Bardzo przyjemnie się je nakłada. Osypują się bardzo minimalnie. Kolory wydają się intensywne. Pigmentacja jak dla mnie lepsza niż cieni z Makeup Revolution. Wiadomo, że mogłoby być jeszcze lepiej ale biją na głowę inne cienie w takiej cenie. Kolory są bardzo ładne i tak naprawdę wszystkie do siebie pasują. Moje ulubione to "choose latte", "bronze me", "mocha bean", "chocoholic" oraz "first blush". Są idealne do dziennego makijażu i matowe. Jak mam ochotę na coś cieplejszego, to lubię też "rich cooper". Właśnie "first blush" oraz "Rich cooper" mają najlepszą pigmentacje. Cienie bardzo łatwo się blenduje, więc jak ktoś nie zbyt umie to robić jak ja to używanie tej paletki jest bardzo proste. Cienie nie zlewają się w jedną plamę. Każdy jest widoczny. Nałożone na korektor z Catrice trzymają się cały dzień. Nie ważą się ani nic. W paletce mamy jeden błyszczący kolor "jet set". Naprawdę ładny chociaż pigmentacja i trwałość tego cienia są słabe. Jest najsłabszy w całej palecie, gdzie reszta trzyma równy poziom. Koloru "white on" oraz "ticklet pink' nie używam i nie oceniam, bo nie lubię tak jasnych cieni i są dla mnie zbędne. Nie jestem maniaczką cieni i używanie cieni to nie mój konik, bo używam na raz 2, maks 3 kolory, ale to najlepsze cienie jakie miałam.

Paleta na pierwszy rzut oka jest przepiękna, totalnie moje kolory, ale niestety gdy zaczęłam ją nakładać na powieki bardzo się rozczarowałam... Pigmentacja poszczególnych kolorów jest różna, ale generalnie jest słaba. Trwałość jest za to zupełnie w porządku - to co nałożymy na powiekę raczej na niej zostanie do końca dnia. Zdarza mi się użyć tej paletki od czasu do bardzo dziennego makijażu bo szkoda żeby leżała i się marnowała, ale zakup odradzam.

Paletę tę kupiłam wraz z jej rozświetlającą siostrą. Co do opakowania nie mam zastrzeżeń. Mimo, iż jest ono kartonowe, to wygląda na solidne. Kolory są absolutnie przepiękne, idealne na jesień. Jednak, gdy przychodzi do makijażu, okazuje się, że nie wszystko co się dobrze swatchuje i dobrze wygląda w opakowaniu, będzie tk samo dobrze wyglądać na powiece. Z matów ciężko coś "wydusić". Kolor blednie przy rozcieraniu, formuła jest bardzo sucha i sypiąca się. Z odcieniami błyszczącymi jest już trochę lepiej, ale nie na tyle żeby piać z zachwytu. Jedyny plus tej palety jest taki, że nie zrobimy sobie nią krzywdy, jeśli lubimy delikatny makijaż. Dla mnie niestety ta pigmentacja jest zbyt słaba. Nawet tańsze palety przyzwyczaiły mnie do lepszej jakości. Ta (w moim odczuciu) jest zbyt słaba. Tak jak wspomniałam, może osoby początkujące, lub lubiące delikatny makijaż będą zadowolone. Dla mnie to za mało...