Dokładnie tego oczekiwałam.
Zachciało mi się podrasować kolor moich włosów (średnio-ciemny brąz), ale tak, żeby efekt trzymał się kilka myć - i tu z pomocą przyszły szamponetki z Joanny.
Używałam 3 kolorów.
Jeśli chodzi o aspekty techniczne samego płynu, to nie widziałam między nimi różnicy.
Wszystkie były kremowe, nieco lejące, dobrze rozprowadzały się po włosach (do ramion) i dokładnie je pokrywały. Szkoda, że nie było dołączonych rękawiczek, ale w domu zawsze się jakieś znajdą, więc poradziłam sobie z tym fantem.
Ślady ze skóry łatwo się zmywały wodą z mydłem. Oczywiście przy każdym myciu włosów woda spływała ciemna, brudził się też mój turban, ale bez problemu plamy schodziły w praniu.
Płaciłam za nie między 5 a 7 zł w różnych sklepach.
Opakowania również identyczne, nie licząc grafiki. Odcinałam rożek i wyciskałam zawartość na dłoń.
Za każdym razem trzymałam szamponetkę na włosach 40-50 minut, ciut dłużej niż zaleca producent.
Czekoladowy brąz - bardzo ładny, głęboki kolor, mój ulubiony, w którym czuję się najlepiej. Dawniej miałam już pofarbowane włosy w tym kolorze, aczkolwiek szamponem z Palette i byłam zadowolona z efektu, jaki wtedy mi dawał. Szamponik z Joanny dorównał mu pod względem barwy, a efekt utrzymał się 7 myć.
Kasztanowy brąz - tutaj trochę nie trafiłam z wyborem, bo kolor ostatecznie okazał się tylko minimalnie ciemniejszy, niż mój oryginalny. Nawet za bardzo nie wiem kiedy się zmył.
Hebanowa czerń - modelka na opakowaniu miała zupełnie czarne włosy i choć w czerni wyglądam jak śmierć na wakacjach, to postanowiłam zaryzykować. Mocno się zdziwiłam, kiedy zamiast czarnych włosów wyszły po prostu bardzo bardzo ciemne brązowe z lekkim ciemnoszarym odcieniem. Początkowo byłam rozczarowana, ale im dłużej przyglądałam się sobie, tym bardziej kolor mi się podobał - pasował mi do brwi, oczu, nie wyglądałam w nim źle. Nikt by nie powiedział, że to farbowanka, a nie mój oryginalny kolor włosów :D
Później sprawdziłam w internecie jak wygląda hebanowa czerń, no i rzeczywiście, kolor wyszedł zgodny z opisem, ale nie ze zdjęciem na opakowaniu.
Z wszystkich tych 3 kolorów trzymał się też najdłużej, bo około 10 myć.
Podsumowując, chciałam krótkotrwałą zmianę i dostałam ją. Wszystko było w porządku, nie ucierpiała skóra głowy ani włosy, które bezpośrednio po aplikacji były bardzo miękkie, lśniące i całkiem ładnie pachnące.
Gdy kiedyś będę chciała powtórki, to chętnie znowu kupię te szamponetki, ale niekoniecznie kasztanowy brąz.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie